27.

1.1K 22 34
                                    

No to imprezę czas zacząć...

Ta , dopiero teraz dotarło do mnie że jestem pełnoletnia , to znaczy będę za 4 godziny , bo impreza zaczyna się o 20 i ta godzina właśnie teraz wybija.

Popatrzyłam jeszcze na dziewczyny i ruszyłam razem z nimi do wejścia na salę. Nie zdążyłyśmy wejść , a na podjeździe zaparkowali chłopcy. Spojrzałam tylko na nich , bo w sumie zdążyli w ostatniej chwili na urodziny. Odwróciłam się i otworzyłam drzwi sali.
Momentalnie część osób ujrzała mnie i od razu podeszli by składać mi życzenia i wręczyć prezenty.
Moi przyjaciele ustawili się w dość dużą kolejkę i czekali na swoją kolej.

Na początku podeszła do mnie Alicia , czyli moja babcia i zaczęła rozmowę.

-kochanie nie mogę uwierzyć że jesteś już pełnoletnia . Pamietam jak nie tak dawno woziłam cię w wózku po naszej Barcelonie , lub jak zmieniałam ci pieluchy. Ahh jak ten czas szybko leci...-zaczęła i widziałam jak łza zakręciła jej się w oku- ale skoro dziś są twoje urodziny , to wypada złożyć ci jakieś życzenia , a nie rozpamiętywać stare czasy-dodała i wzięła wdech-a więc tak słońce , w dniu twoich urodzin życzę ci przede wszystkim zdrowia , bo wiadomo to jest najważniejsze i jeśli będziesz miała to , to możesz mieć wszystko. Życzę ci też miłości , ale takiej prawdziwej , bo jej nie kupisz..a skoro mowa już o kupieniu , to życzę ci też pieniędzy , wiadomo każdy by chciał. Jako ostatnie życzenie pragnę życzyć ci poprostu szczęścia. Wiem jak ważne jest w życiu i tak naprawdę sama zadecydujesz kiedy będziesz prawdziwie szczęśliwa- skończyła i podeszła by pocałować mnie w polik i podarować mi jakiś pakunek. Ja oczywiście podziękowałam jej i nie ukrywam że podczas jej wypowiedzi łza mimowolnie mi popłynęła.

Nadszedł czas na kolejną osobę , w zasadzie
O s o b y , bo byli to moi rodzice. Byłam bardzo ciekawa czego będą mi życzyć.

-no to tak , my z ojcem oczywiście życzymy ci zdrowia , szczęścia i miłości. Ale też szybkiego powrotu do domu. Kochamy cię-powiedziała mama , ojciec jej tylko przytaknął i podeszli by mnie przytulić i wręczyć jakiś upominek.

Kochamy cie...ta słowa puszczane na wiatr..

Szybkiego powrotu do domu..ale czy ja chce tam wracać?

Stwierdziłam że nie będę o tym myślec i psuć sobie urodzin , wiec wypuściłam szybko te myśli , bo zauważyłam że podchodzą już kolejne osoby.
Była to aurora i Emma z De Jongiem.

Zaczęła Aurora.

-słuchaj , wiem że nie znamy się długo , ale pomimo tego krótkiego czasu zdążyłam cię poznać i jesteś wspaniała. Dziś są twoje urodziny więc życzę ci oczywiście dużo szczęścia i zdrowia. Ale też miłości i żebyś częściej ze mną wychodziła . Daje ci tu skromny prezent i mam nadzieję że ci się spodoba-powiedziała a ja uścisnęłam ją i uśmiechnęłam się do niej

Potem przyszedł czas na Emmę i Frankiego. Złożyli mi życzenia i dali prezent. Nastepnie podeszła do mnie cała grupka z Portugalii , oprócz Clary bo widziałam ze stoi i rozmawia z Pablem.

-słuchaj , dziękujemy ci za wszystko. Jesteś wspaniała , mądra , ładna i nie raz ratowałaś nas z różnych kłopotów. Nie wydałaś nas wielokrotnie i tym pokazałaś że można ci ufać . Kryłaś nas nawet wtedy , gdy miało to działać na twoją niekorzyść . Dziękujemy ci za wszystko jeszcze raz i mamy nadzieję że do nas wrócisz-powiedzieli i każdy po kolei podszedł by mnie przytulić

Potem była kolej Pedriego z Laurą

Zaczął Pedri :

-słuchaj siostra , nie będę od dzisiaj mógł na ciebie mówić ,,dzieciaku" , wiec nie podoba mi się to , ale muszę ci powiedzieć że stara się robisz wiesz? Nie no , a tak naprawdę to szczęścia , zdrowia i tego co tam sobie marzysz . Wszystkiego najlepszego- podszedł i przytulił mnie chyba najmocniej ze wszystkich a potem łza mu się zakręciła w oku

Laura złożyła mi dość długie życzenia. Chyba najdłuższe ze wszystkich i odeszła.

Pod koniec kolejki stał Pablo z Clara. I nadeszła właśnie ich kolej.

Pierwsza podeszła Clara

-słuchaj wiem że nie zawsze było nam po drodze , ale pomimo tego myślę że się lubimy i mam nadzieję że tak zostanie. Życzę ci wszystkiego najlepszego i mam nadzieje że znajdziesz miłość i będziesz szczęśliwa- powiedziała a ja uśmiechnęłam się i przytuliłam ją

Została kolej Gaviego , który był ostatni więc reszcie gości kazałam usiąść by nie musieli na to patrzeć.

Byłam ciekawa tego co mi powie. Podszedł i zaczął

-słuchaj Vici , wiem że ostatnio nie mieliśmy prawie w ogóle kontaktu , oczywiście z mojej winy i wiem też że denerwowało cię moje pisanie z Clarą , wiec bardzo cię za to przepraszam. Może będzie jeszcze kiedyś okazja by ci to wytłumaczyć. Jeśli chodzi o życzenia to chcę byś wiedziała że jesteś cudowna pod każdym względem . Masz idealny charakter jak i ciało , zajebiste poczucie humoru i piękny uśmiech. Życzę ci byś znalazła sobie odpowiednią osobę i była z nią szczęśliwa. Żebyś była zdrowa , bo to najważniejsze i żebyś otaczała się samymi odpowiednimi ludźmi. Nie wiem co powinienem jeszcze dodać by brzmiało to tak jak bym umiał składać życzenia , wiec może poprostu to skończę.- powiedział i zrobił coś czego sie totalnie nie spodziewałam , podszedł do mnie i złapał mnie w talii..

Pocałował mnie..

Wiedziałam że nie jest to dobre dla nas i nie powinnam mu na to pozwolić , ale w tamtej chwili liczył się dla mnie tylko on. Nie wiem co mną kierowało i co nie pozwalało mi go puścić. Co prawda nie byłam pewna swoich uczuć co do niego , mogłam jedynie się domyślać . Pocałował mnie z taką delikatnością , że aż mnie to zdziwiło. Dobrze mu to szło , aż musiałam zadać mu pytanie.

-dobrze całujesz , ciekawe ile lasek już się o tym przekonało - powiedziałam i spojrzałam mu prosto w oczy

-pewnie mi nie uwierzysz , ale jesteś pierwszą którą pocałowałem sam z siebie - powiedział , uśmiechnął się w typowy dla siebie sposób i puścił mi oczko .
Ja jedynie teatralnie przekrecilam oczami i się uśmiechnęłam.

Impreza się zaczęła , a ja usiadłam pomiędzy Pablem a moim bratem , na przeciwko moich znajomych z Portugalii , więc miałam idealny widok na Clare , która nie spuszczała swojego wzroku z Gaviry , co mnie denerwowało.

Chłopaka chyba też bo starał się unikać jej wzroku i patrzył przez większość czasu na mnie . Odziwo tego wieczoru rozmawiało mi się z nim dobrze. Jak kiedyś.

Mina Clary była przecudowna. Co prawda nie zrobiła mi nic takiego , wiec nie wiem dlaczego byłam do niej nastawiona tak a nie inaczej , ale moja intuicja podpowiadała mi że źle skończy się ten wieczór.

Przekonamy się czy tym razem ma racje i co się stanie...

~
Siemka , dodaje kolejny rozdział. Jak wam się podoba? Pisałam go dosc długo i moim zdaniem to dalej mie jest to czego oczekuje od samej siebie jeśli chodzi o pisanie , ale trening czyni mistrza.
Trzymajcie się!

15.05.2023
1096 slow

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz