16.

1.2K 26 1
                                    

Na początku zdezorientowana odwróciłam się i zdałam sobie sprawę z tego że to również nie był nikt od nas. Było dość ciemno więc też nie moglam dokładnie przyjrzeć się osobie która mnie trzymała .

Z tego co udało mi się dostrzec , był to wyższy i napewno silniejszy ode mnie facet , miał raczej ciemne i lekko lokowane włosy.

-czy taka piękna dziewczyna jak ty zgodzi się ze mną zatańczyć ?-spytał pewny siebie

Już teraz wiedziałam że facet miał napewno więcej lat ode mnie . Na moje oko +20 napewno.

-nie dziękuje , właśnie chciałam iść odpocząć bo się zmęczyłam - odpowiedziałam mu i gdy już chciałam odejść , ten odezwał się jeszcze raz

-no nie daj się prosić słońce -szarpnął mnie i pociągnął za sobą jeszcze głębiej w stronę parkietu

Zdążyłam się jeszcze odwrócić w stronę znajomych i zauważyłam Gaviego , który patrzy na mnie....zdenerwowany? Zdziwiony?
Nie umiem opisać , bo byłam trochę daleko.

Zaczęła lecieć kolejna piosenka ...wolna i jak na złość każdy zaczął tańczyć przytulanego.
W pomieszczeniu trochę się rozjaśniło i teraz moglam dostrzec osobę której tak bardzo zależało na tańcu ze mną.

Był to chłopak o głowę wyższy ode mnie , miał czarne kręcone włosy i chyba..takie ciemno niebieskie oczy.

Uśmiechał się do mnie . Czułam jego oddech na swoim uchu i ramieniu. Po chwili zamiast trzymać mnie normalnie , jak każdy , zaczął błądzić swoimi rękoma po moim ciele.
Zatrzymał się na talii , ale nie na długo bo usłyszałam jak się zaśmiał i zaszedł niżej . Próbowałam go odepchnąć , czy wyswobodzić się z jego rąk , lecz na marne . Był silniejszy.

Mimowolnie łzy zaczęły napływać mi do oczu .
Dotykał mnie . Dotykał mnie , a ja nie moglam nic z tym zrobić. Cholerne uczucie bezradności .

-zostaw mnie -powiedziałam na tyle cicho żeby nikt oprócz niego nie mógł tego usłyszeć -proszę cię- dodałam

-kochanie , zaraz będzie po wszystkim-powiedział - co taka piękna dziewczyna jak ty robi w klubie sama ? -spytał

Nagle obok nas z nikąd pojawiła się jakaś postać.

To był Gavi.

Ustał tak aby stał przodem do mnie , a tamten go nie widział.
Zauważyłam jego gniew w oczach. Spojrzał na niego , a potem na mnie.

-w zasadzie to nie jestem sama-odpowiedziałam mu już pewniej , bo wiedziałam że Gavi mi pomoże

-ah tak ? To w takim razie z kim??-spytał- nikt nie przyszedł ci pomóc-zadrwił

-jestem z nim-powiedziałam - lepiej mnie puść i się odwróć - dodałam

Mężczyzna odwrócił się wyraźnie zadowolony z tego co mi zrobił.

-nie uczyli cię w domu , że jak dama czegoś nie chce to się nie nalega?-spytał zdenerwowany Gavi- co ty sobie wyobrażasz-dodał i momentalnie jego pieść spoczęła na twarzy faceta.
Ale na tym się nie skończyło.
Mężczyzna rzucił się na Gavire , a ten go przewrócił i po chwili siedział na nim.
Teoretycznie mężczyzna miał przewagę , bo był wyższy. Ale Gavi sobie nie dał.

Próbowałam odciągnąć bruneta od faceta , bo wiedziałam że zaraz jak ludzie się dowiedzą , to zaczną robić zdjęcia i przeze mnie będzie miał problemy .

-Gavi proszę cię , zostaw go i chodźmy stąd- powiedziałam kiedy zobaczyłam mnóstwo krwi na pieści chłopaka

On wstał i spluł na mężczyznę .

-jeszcze raz ją dotknij , a dokończę to co zacząłem - powiedział jeszcze na koniec

-chodźmy , bo zaraz zaczną robić zdjęcia i przeze mnie narobisz sobie problemy - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę do wyjścia

-zostawiłeś jakieś rzeczy przy stoliku?-spytałam po chwili

-tak , kurtkę - odpowiedział

-to ty idź już do wyjścia , a ja wrócę jeszcze po swoja torebkę i twoją kurtkę-powiedziałam

-no chyba sobie żartujesz , nie puszczę cię samej. A co jak on znów cię gdzieś weźmie?-odpowiedział mi niemal od razu

-czyżby Gavi się o mnie martwił? -zaśmiałam się
-myślę że załatwiłeś go na dobre 10 min , w tym czasie będziemy już dawno poza klubem -dodałam

-no dobra , ale jak nie wrócisz w ciągu pięciu minut , to idę cię szukać-powiedział a ja machnęłam głową w geście zgody

Gavi ruszył w stronę wyjścia , a ja w stronę stolika , przy którym siedzieli dalej nasi znajomi.

-a gdzie Pablo?-zapytał Ronald

-wiesz , my już się zbieramy - odpowiedziałam mu i uśmiechnęłam się

Założyłam swoją torebkę na ramie i wzięłam kurtkę chłopaka .

-dziekuje wam za dziś , świetnie się bawiłam - powiedziałam im jeszcze na pożegnanie - to do zobaczenia- dodałam i podeszłam do Emmy by ją przytulić

Dziewczyna kompletnie pijana , ledwo co dała radę podnieść się na nogi by mnie pożegnać .

- a no i powodzenia z Emmą-zaśmiałam się

Ruszyłam w stronę wyjścia. Dalej z tylu głowy miałam niedawną sytuację wiec ostrożnie rozglądałam sie dookoła siebie , w razie czego by poprostu przyspieszyć kroku.

Nikt do mnie nie podszedł i spokojnie mogłam wyjść z lokalu.

Dostrzegłam Gaviego , który siedzi na chodniku i próbuje coś zrobić z krwią na swoich pięściach.

-daj pomogę ci- powiedziałam gdy podchodziłam do niego

Wyjęłam z torebki chusteczki higieniczne i zaczęłam przecierać nimi ręce , albo bardziej dłonie chłopaka .
Czułam jego wzrok na sobie.

-wiesz że nie musiałeś go tak pobić prawda?-powiedziałam po chwili ciszy

-no ale jak-zapytał zdziwiony-miałem cię poprostu wziąć i odejść? Tak bez żadnej nauczki?- powiedział

-dokładnie -powiedziałam , a ten spojrzał na mnie z niedowierzaniem - wiesz że znając życie , to jutro będzie pełno artykułów w internecie o tej sprawie nie? Będziesz miał przeze mnie kłopoty - stwierdziłam

-nie przejmuj się-powiedział na co się zdziwiłam i spojrzałam na niego - to nie twoja wina , a mu się należało - dodał i uśmiechnął się do mnie

Wstałam i wyrzuciłam do kosza na śmieci przesiąknięte krwią chusteczki , a następnie podeszłam do chłopaka  .

-zamawiamy ubera czy idziemy pieszo?-spytałam stojąc nad nim jak idiotka

-ty wybieraj , mi to obojętne-odpowiedział patrząc się na mnie

-no to idziemy na pieszo , spacer dobrze mi zrobi- odpowiedziałam i pomogłam wstać chłopakowi

Ruszyliśmy więc w drogę do domu.
Alkohol dawał po sobie znaki , bo pomimo że w środku tak go nie czułam , dopiero teraz dał mi się poczuć. Nawet nie wiem ile wypiłam .

-dziękuje ci Gavi-powiedziałam gdy nastała cisza

-nie ma za co , przecież miałem cię pilnować nie?-odpowiedział mi i się zaśmiał

Ja też zaczęłam sie śmiać.

-z czego się  śmiejesz ?-spytał patrząc na mnie

-no wiesz , przypomniała mi się poprostu mina Olivii gdy jej to wszystko dziś powiedziałeś-powiedziałam i wybuchłam śmiechem , a Pablo zrobił to samo.

~

Wow , kolejny już rozdział dziś.
Nie wiem czy nie dodam jeszcze jednego , bo jakoś mam dziś wenę na pisanie ;)

Tutaj jak zwykle miejsce na wasze pomysły co do rozdzialow /sytuacji/scenek w tej ksiazce .
Postaram się je wykorzystać .

2.05.2023
1060 slow

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz