31.

1.2K 25 43
                                    

-co ty robisz w Barcelonie?-spytał Pedri gdy byliśmy już w jego samochodzie

-no przyjechałam na urodziny Gaviego-odpowiedziałam mu zgodnie z prawdą

-to dobrze , bo wiesz od kiedy wyjechałaś to przez pierwsze kilka dni był taki przygnębiony . Wcale nie chciał się z nami widzieć , a co dopiero wychodzić gdzieś. Zamknął się w sobie i z nikim nie chciał gadać , a to wszystko stało sie gdy wyjechałaś , więc wniosek jest jeden-powiedział i głupio się uśmiechnął pod nosem

-przestań Pedri , poza tym z tego co słyszałam to znalazł już sobie kogoś wiec -odpowiedziałam mu i wzruszyłam ramionami

-no niby ta , ale wiesz , wydaje mi się że ta cała Clara w cale mu się nie podoba i gdy tylko cię zobaczy , to ją zostawi - odpowiedział mi i puścił oczko

Clara? Ahh no tak , ona nie wróciła do Portugalii.
Moglam się domyślić..

-wszystko okej?-spytał mój brat , gdy zauważył że się zamyśliłam

-tak , po prostu jestem zmęczona po podróży-odpowiedziałam mu szybko , a on tylko pokiwał głową w geście zrozumienia i nie ciągnął już tematu

Dotarliśmy do domu , a ja w mgnieniu oka znalazłam się w ,,swoim" pokoju i od razu położyłam się do łóżka. Byłam bardzo zmęczona tym lotem.

~

Rano wstałam o 13. Więc w zasadzie w cale nie tak rano. Podniosłam się z łóżka i przetarłam twarz ręka.
Następnie ruszyłam w stronę walizek by zacząć je rozpakowywać. Lecz po chwili zrezygnowałam z tego pomysłu , bo byłam zbyt głodna. Poszłam wiec na dół żeby zrobić sobie jakieś śniadanie. Postawiłam dziś na kanapki z nutella. Muszę się przyznać, że bardzo je lubię.

Moim planem było to , żeby wszyscy dowiedzieli się o tym że przyjechałam , dopiero na imprezie. Wczorajszy post z instagrama usunęłam , bo zepsuł by mi cały pomysł.na szczęście nikt nie zdążył go zobaczyć , oczywiście oprócz Pedriego.

Wróciłam do swojego pokoju i zaczęłam się wypakowywać. Musiałam jakoś znaleść swoją czerwoną sukienkę , którą mam w planach dziś ubrać.

Jak powiedziałam , tak też zrobiłam i po pół godzinie wszystko było poukładane na docelowych miejscach.
Zajmowało to około 1/3 miejsca , które miałam do swojej dyspozycji , więc wyglądało to co najmniej zabawnie.

Ruszyłam by się nieco ogarnąć i usiadłam przy swojej toaletce by zająć się twarzą. Zrobiłam poranną pielęgnację , nałożyłam krem i zrobiłam maseczkę.
W tym czasie wybrałam też ubrania. Dziś był to biały top i dresowe siwe spodenki z firmy nike. Potem wróciłam do swojego miejsca przy toaletce i sięgnęłam po swoją kosmetyczkę. Wyjęłam z niej szczoteczkę do brwi , tusz do rzęs , zalotke, pomadkę do ust u perfum. Wykorzystałam to wszystko i wstałam gdy byłam już cała gotowa.

Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić , więc usiadłam na łożku i zaczęłam czytać książkę.
Przez całe to zamieszanie związane z moimi wyjazdami w te wakacje , wcale nie miałam czasu na czytanie i zapomniałam jak bardzo to lubię.
Czytałam w tak dobrym tępie , że dziś udało mi się zilustrować kilkanaście rozdziałów.

Zbliżała się 15 , a o 16.30 miała zaczynać się cała impreza. Oznaczało to , że o mniej więcej 16 Gavi tu przybędzie , a wraz z nim Clara...

Nie bardzo podobała mi się jej obecność , ale ja przyjechałam tu tylko na te urodziny , a potem wracam do domu. (Ciekawe...)

O 15.30 zaczęłam przygotowywać się do urodzin. Z dołu słyszałam już kilka rożnych głosów , co oznaczało że jakaś część gości już jest. Miedzy innymi rozpoznałam głos Emmy i Rory.

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz