10.

1.4K 33 1
                                    

Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy telewizor.
Gavi podłączył wszystko i włączył też grę.
Ja nie wiedziałam za bardzo jak w to się gra , więc kiedy podał mi pada , niepewnie go złapałam .
Popatrzył się na mnie i zaczął się śmiać.

-No wiesz tak w zasadzie to ja wcale nie musze z toba w nic grac , wiec jak masz zamiar się ze mnie śmiać to ja wole iść do siebie -odpowiedziałam , nie to że przejmowałam się jego opinią , ale nie było to po prostu miłe z jego strony

-już już , przestaje - odpowiedział mi i puścił mi oczko

-no wiec?-popatrzyłam na niego

-no wiec co?-odpowiedział i zdziwił się

-już zapomniałeś? Nie umiem w to grac więc oczekuję że pokazesz mi i wytłumaczysz tą grę-odpowiedziałam

-ah no tak , zapomniałem , wybacz-odpowiedział i znowu się zaśmiał

-nie śmiej się bo ja naprawdę nie wiem jak w to grac , a to wszystko dlatego że Pedri nigdy mnie nie nauczył-odpowiedziałam i odłożyłam pada na stół

-oj dobra wybacz , rozumiem -odpowiedział i złapał w reke mojego pada , spojrzał na mnie i rzekł

-no to jak , chcesz się nauczyć ? Czy już się rozmyslilas ? Bo wiesz , jeśli chcesz to mogę wymyślić ci inne zadanie w zamian za to- mówił dalej patrząc na mnie - jesteś mi coś winna za to że pogadałem z twoimi znajomymi, a swoją drogą to ta cała Clara fajna jest-dodał

-jest fajna dlatego że mówiła ci komplement co drugie słowo ?-zaśmiałam się

-nie tylko dlatego , choć przyznam że nigdy w ciągu kilkudziesięciu minut nie usłyszałem tylu komplementów w moją stronę-zaśmiał się

-uwierz , że ona tak zawsze . Jesteś , pomyślmy . Znając ją jakimś pewnie czwartek chłopakiem ,któremu w tym tygodniu powiedziała tyle komplementów i miłych slow . A to tylko dlatego żeby się podlizać - dalej sie śmiałam , a on spoważniał

-no nie wiem , nie znam jej . Ale dlaczego miałaby mi się podlizywać ?-spytał zdziwiony , widocznie sam nie ma świadomości tego kim jest 

-Gavi przecież jesteś sławny. Co się z tym wiąże ?  Masz kasę , którą bardzo lubi Clara. Powiem ci że szczerze , zasługuje ona na miano materialistki.-odpowiedziałam - z ostatnim chłopakiem rozstała się po tygodniu , bo nic jej nie kupił. Kiedy byłam jeszcze z Felixem , też się do niego przestawiała .  No wiesz , piłkarz do tego sławny . Dla niej to ideał. Sławny to bogaty-dodałam i skończyłam

-aha no to w ten sposób. W sumie mogłem pomyśleć o tym-odpowiedział

-mam pomysł-dodał

-aż się boję-zaśmiałam się

-może zamiast grac w fife pójdziemy na dwór na spacer , lub pograć w piłkę? -powiedział

-w sumie , czemu nie? I tak nie umiem grac wiec wiesz , mi to wszystko jedno-odpowiedziałam mu

-no to chodźmy pograć w piłkę-uśmiechnął  się i poszedł przebrać buty

-wiesz Gavi , tylko jest problem- poczułam sie niezręcznie z myślą , która prawie od razu pojawiła się w mojej głowie.

Przecież ja nie mam żadnych butów do  grania...
W czym ja mam niby z nim grac?

-wiesz , nie będziemy grac żadnego meczu wiec wystarcza zwykle z płaska podeszwą-zaśmiał się

-no dobra to ide po nike-odpowiedziałam i poleciałam do swojego pokoju , bo to tam trzymałam buty

Niemal po chwili zeszłam na dół , ale Pabla już nie było. Stwierdziłam że pójdę na tył domu bo pewnie czeka już na mnie w ogrodzie .

Wyszłam na dwór i po chwili byłam już w ogrodzie .
Ciepłe rześkie powietrze , od razu opętało moje ciało .
Było ....letnio.
Ni ciepło ni zimno , wręcz idealnie .
O tej porze roku , była to idealna pogoda by wyjść z domu . 

Pablo stał do mnie plecami i kopał piłkę. Pomyslałam że pewnie sie zblaznie przed nim , dlatego raczej lepszą opcją będzie wycofanie się i uniknięcie śmiechu z jego strony. Kiedy chciałam się już wycofać , chłopak momentalnie odwrócił się i uśmiechnął.

-chciałaś uciec?-zapytał

-nie ,znaczy -odpowiedziałam

Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.
Tak , chciałam uciec bo nie umiem zbytnio grac i boje się że będziesz sie ze mnie śmiał ?

Nie nie nie

-słuchaj , domyślam się że nie umiesz grać ale to naprawdę nie jest trudne - stwierdził kiedy zobaczył moją minę

Spojrzałam na niego i rzekłam

-no dobra miech ci będzie , ale nie śmiej się ze mnie Gavira-odpowiedziałam i podeszlam bliżej chłopaka

-nie będę , obiecuje - zaśmiał się i przyłożył rękę do klatki piersiowej w geście przysięgi

-dobra to hmm , myślę że zaczniemy od podawania sobie - zaczął - co o tym myślisz ?

-ja nie wiem i tak nie umiem grać wiec mi to tam wszystko jedno wiesz -odpowiedziałam

Tak naprawdę to coś tam umiałam .
Nie raz grało się z chłopakami.
Oczywiście zawsze ja jako jedyna z dziewczyn grałam .

Gavi podał mi piłkę i czekał aż mu ją kopnę.
Bez problemu odkopnelam mu , na co on się zdziwił .

Pewnie spodziewał się , że nawet kopnąć nie umiem.

-no powiem ci że wcale tak źle nie grasz - stwierdził bo jakiś trzydziestu minutach gry

-a czego się spodziewałeś - zaśmiałam się

-no nie wiem , może że będę musiał zamienić się w trenera? - odpowiedział

-nie no co ty , aż tak źle to ja nie gram -odpowiedziałam

-jutro ten trening o 18 tak? -spytałam po chwili ciszy

-tak , jeśli chcesz to możesz zabrać się ze mną i twoim bratem -odpowiedział

-jasne , czemu nie- rzekłam

W tym samym czasie do domu wrócił Pedri .

Był jakiś dziwnie szczęśliwy. To znaczy ponad przeciętnie szczęśliwy. Bardziej niż zazwyczaj.

Spojrzałam na Pabla , a ten na mnie.
Widać było zdziwienie na jego twarzy , czyli mogłam z tego wnioskować że też nie wie o co chodzi.

-a ty co taki szczęśliwy-zaczęłam wreszcie , kiedy weszliśmy do domu

-a nic , po prostu tak jakoś , dobry dzień mam wiesz ?-odpowiedział mi

Pogadaliśmy jeszcze trochę , ale później około 23 zrobiłam się zmęczona , wiec pożegnałam się z chłopakami i poszłam spać




Siemka wszystkim , dodaje rozdział dziś bo nie jestem pewna czy uda mi się jutro .
Jak wam się podoba?
Tak btw WOW mamy już 10 rozdziałów.

24.04.2023
962 slow
.

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz