Odpowiedz na pytanie z notki pod rozdziałem !!!!
Od tamtego momentu czułam się jak najszesliwsza osoba na świecie. Az do samego końca imprezy Pablo był przy mnie , końcowo został też na noc. Muszę przyznać , że po tej sytuacji wypiłam trochę więcej i nie do końca pamietam co się stało.
Gdy tylko rano się obudziłam , to chciałam wstać i otworzyć okno by trochę wywietrzyć , jednak ktoś mi to skutecznie uniemożliwił. Spojrzałam w bok i ujrzałam śpiącego Pabla , który był przytulony do mnie.
-cholera , dlaczego ja nic nie pamiętam-rzekłam sama do siebie
-naprawdę nic nie pamiętasz?-spytał chłopak nawet nie otwierając przy tym oczu
-kompletnie-odpowiedziałam pewna
-ehh , a już myślałem..-rzekł zrezygnowany
-ale to akurat pamiętam-odpowiedziałam mu , zaśmiałam się i przytuliłam do niego. On zaś otworzył oczy i spojrzał na mnie przytulając mnie przy tym.
-to dobrze-odpowiedział i chyba chciał coś jeszcze dodać , ale w tym samym momencie do pokoju wpadła pewna osoba
-matko czy on nie może wybierać sobie lepszych momentów?-powiedział do mnie Gavi i charakterystycznie przekręcił oczami. Leżał plecami , wiec nie był w stanie określić kto to. Lecz w zasadzie nie trudno się było domyślić.
-wreszcie-rzekł Pedri klaskając w ręce-jesteście w końcu razem?-spytał bez zastanowienia. My popatrzyliśmy na siebie i zaśmialiśmy się.
-tak-odpowiedzieliśmy krótko w tym samym momencie.
-oo to super , ale pamiętaj Pablo o tym co mi obiecałeś ostatnim razem w samochodzie-rzekł też i zamknął za sobą drzwi
-co mu obiecałeś?-spytałam zdziwiona
-że będzie chrzestnym naszych dzieci i druhna na ślubie-chłopak po wypowiedzianych przez siebie słowach zaśmiał się i jedynie bardziej przytulił do mnie
-widzę że on to już mi całe życie zaplanował-stwierdziłam
-nie tylko on-Gavi jedynie to mi odpowiedział i chyba znów zasnął .
***
Około godziny 14 oboje wstaliśmy i ogarnęliśmy się. Przez cały czas dopisywał nam dobry humor. Zeszliśmy na dół by coś zjeść. Jak się okazało , nie było nikogo w domu. Dowiedziałam się też , że chlopaki mają dziś trening. Oczywiście młody katalonczyk zaprosił mnie , a ja nie mając wyboru poprostu się zgodziłam.
Kiedy ustalam w korytarzu Pablo od razu zniknął. Dosłownie się rozpłynął . Jeszcze przed chwilą stał obok mnie , a teraz go nie ma. Moment później pojawił się z bukietem róż i torebką.
- z tego wszystkiego zapomniałem ci dać prezent- powiedział - proszę bardzo
-dziekuje jesteś kochany- odpowiedziałam mu i wzięłam bukiet wraz z prezentem . Okazało się że są to kolczyki i wisiorek do kompletu.
-podoba się?-spytał
-no oczywiście , jest przepiękny-odpowiedziałam i pocałowałam go
-co chcesz zjeść?-spytałam gdy byliśmy już w kuchni
-dziś to ja robie śniadanie-odpowiedział mi- na co masz ochotę?-dodał
-może gofry?-zaproponowałam , a chłopak pokręcił potwierdzająco głową i po chwili zabrał się do gotowania
-nie otrujesz mnie?-spytałam by jakoś zastąpić niezręczną ciszę pomiedzy nami
-jak bym mógł?-zdziwił się moim pytaniem i teatralnie złapał się za serce
CZYTASZ
Say My Name | Pablo Gavi
Fanfiction~•~Victoria González to pogodna brunetka zamieszkująca Portugalię. Niestety nie ma ona szczęścia do związków. Wszystkie w których była dotychczas okazują się totalnymi pomyłkami. Po zakończeniu swoich studiów postanawia w ramach wakacji odwiedzić s...