42.

1K 26 11
                                    

Przez cały seans nie mogłam się kompletnie skupić. Cały czas moją uwagę przykuwała grupka chłopaków , którzy siedzieli przed nami. Był to Pablo , Pedri , Ansu , Balde , ferran i Araujo. Przez prawie cały film patrzyłam na Pedriego i Pabla. Ale Fatiemu i Balde udało się zwrócić na siebie uwagę. Komedia była dość śmieszna , przez co piłkarze śmiali się w niebogłosy. Czasami wątpię czy nie są dalej dziećmi.

Theodor zaś cały czas siedział spięty i zdenerwowany. Nie mogłam nic poradzić na to , że cały czas spotykamy się z grupką piłkarzy , nie miałam na to najmniejszego wpływu. Chociaż muszę przyznać , że nie przeszkadza mi to.

Po skończonym filmie chłopaki wyszli z sali , a ja czekałam aż Theo się zbierze. Kiedy wychodziliśmy przez drzwi , przy wejściu/wyjściu stała ta sama grupka chłopaków. Zdziwiłam się nieco i byłam pewna że coś zrobią. Zbyt dobrze ich znam , aby myślec inaczej.

-rządamy rozmowy z Victoria-zaczął pewnie Pablo , zatrzymując tym samym Theodora trzy metry ode mnie.

-wy to sobie możecie-zaśmiał im się prosto w twarz i spojrzał na mnie

-Victoria , powiedz im coś-rzekł do mnie. Co ja mam teraz zrobić? Nie wiem..

-wybacz Theo , ale chcę porozmawiać ze swoim bratem-sprzeciwiłam mu się i wiedziałam, że w domu za to zapłacę.

Chłopak spojrzał na mnie jedynie , wzrokiem w stylu jak by chciał mnie zabić , ale nie mógł  nic zrobić.

-chlopaki przytrzymajcie go-powiedział Gavi do reszty grupy i wziął mnie razem z Pedrim na jakieś pobocze

-Co on ci robi-spytał prosto z mostu Pedri , gdy był już pewny , że nikt nas nie słyszy.

-Pedri on nic..-zaczęłam , ale nie dane mi było dokończyć , bo drugi brunet mi przerwał.

-cholera Vici , czy ty naprawdę zamierzasz dłużej udawać , że wszystko jest okej?-powiedział i spojrzał na mnie , ale ja szybko odwróciłam wzrok w bok
-spójrz na mnie-powiedział i objął moją twarz po obu stronach swoimi dłońmi. -nie pozwolę razem z Pedrim , żeby działa ci się krzywda - dodał i spojrzał na mnie

Nic mu nie odpowiadałam. Nie chciałam współczucia.

-matko co ty masz na ręce?!-powiedział w pewnej chwili Pedri. Zauważył moje blizny ....i rany po sh..-czemu się samookaleczasz?-spojrzał na mnie z wzrokiem współczucia , właśnie tego nie chciałam.

Gavi zaś nic nie powiedział. Podszedł do mnie i najnormalniej w świecie się przytulił. Łzy zaczęły napływać mi do oczu. Po chwili Pedri także mnie przytulił. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Chyba najsensowniej było ny powiedzieć prawde.

-to przez niego..-rzekłam gdy oderwaliśmy się już od siebie-od roku zmusza mnie do zwiazku i kilku innych rzeczy-powiedziałam

-zabije go-powiedział Gavi

-nie mogę z wami iść-stwierdziłam w pewnej chwili , a oni obaj spojrzeli na mnie zdziwieni.

-jak to-odpowiedział mi zdziwiony brat

-on ma wtyki. Bardzo szybko zniszczy wam karierę. Nie chce tego-odpowiedziałam mu i posmutniałam

-pieprzyc tą karierę, mi zależy na tobie i twoim szczęściu , a nie na niej-odpowiedział mi Gavi. To właśnie takiego Gaviego mi brakowało. Szczery i zarazem słodki. -rozumiesz? Chce ciebie. Proszę cię , zależy mi na tobie i bardzo chciał bym żeby było jak rok temu słońce-powiedział do mnie i spojrzał mi prosto w oczy. Te czekoladowe tęczówki , które były moimi ulubionymi w minione wakacje. Tęczówki przez które moje życie zmieniło się o 180 stopni. Zgubiłam dla nich głowę. Tęczówki za którymi tak tęskniłam..

-ale ja nie wiem jak to zrobić. On mnie chyba udusi-powiedziałam do nich-też za tobą tęskniłam . Za wami obojga. Za wszystkimi i za moim życiem rok temu. Bardzo chce żeby wszystko wróciło do normy. Ale nie wiem czy to możliwe. Dużo ryzykujecie , wręcz bardzo dużo-powiedziałam do nich

Jeden brunet spojrzał na mnie i nie wiedział co ma mi odpowiedzieć , a drugi bez chwili zastanowienia wpiął się w moje usta. Rzecz jasna , oddałam każdy jego pocałunek. Tak bardzo mi go brakowało. Całował mnie delikatnie , ale zarazem tak jak bym miała mu zaraz gdzieś uciec. Złapał mnie jedną ręka za brodę a drugą w talii , ja oplotłam swoje ręce na jego karku. Odczepilismy sie od siebie dopiero wtedy , kiedy zabrakło nam powietrza. Nie moglam częściowo uwierzyć w to co się stało.

Czy on właśnie zdradził swoją dziewczynę ze mną?

-ale ty masz dziewczynę-powiedziałam do chłopaka

-to ty jesteś dla mnie najważniejsza-rzekł i uśmiechnął się

-ahh jak te dzieci szybko dorastają-powiedział Pedri i udawał że wyciera sobie łzy

Przytuliłam go i ustalam wtedy pomiędzy nimi.

-zamieszkasz u mnie-powiedział mój brat

-ale..-odpowiedziałam mu , ale znów nie dałam rady dokończyć , bo pewien brunet którego imię zaczyna się na P a kończy na ablo , wciął mi się w słowo.

-nie ma żadnego ale dziewczyno-powiedział i poklepał mnie po ramieniu-czy twoje szczęście nie jest już dla ciebie ważne?-spytał

Nie wiedziałam już co mu odpowiedzieć. To wszystko działo się tak szybko..

Z jednej strony chciałam bardzo z nimi wrócić do domu i mieć takie samo życie jak rok temu , ale z drugiej strony nie chcę im psuć reputacji i kariery.
Bardzo dużo już osiągneli i nie chce im tego zaprzepaścić.

W tym samym momencie podszedł do nas Theodor.

-Victoria chodź , wracamy do domu-rzekł do mnie spokojnym tonem , ale pomimo tego , wiedziałam że wcale nie jest tak spokojny. Znałam go i nie dało się tego ukryć.

-ona nigdzie z tobą nie wraca-odpowiedział mu wrednie mój brat. Wow Pedri , jednak umiesz być wredny też dla innych osób oprócz mnie i Pabla.

-no jak to nie?-zaśmiał się - Victoria chodź bo nie będę dwa razy powtarzał-dodał i spojrzał na mnie

-głuchy jesteś? O wiem , a może przetłumaczyć ci to na migowy?-odpowiedział mu równie wrednie Gavi.

-nie ma takiej potrzeby. -odpowiedział sucho i podszedł do mnie-Victoria zaraz się zdenerwuje , chodź-powiedział i zaczął ciagnąć mnie za sobą. Nie minęło nawet 10 sekund , a obok nas zjawili się Pedri i Pablo. Pedri złapał mnie , a Pablo zaczął okładać Theodora po twarzy. Chwilę potem obok nas pojawili się też pozostali. Byłam w szoku. Jeszcze  nigdy nie widziałam Gaviego tak zdenerwowanego. Co prawda łatwo daje się ponosić emocjom , ale ze az tak? Reszta drużyny podeszła do chłopaka i odciągnęli go siłą od mojego ,,partnera". Było cieżko , ale im się udało.

-a teraz daj spokój Victorii i odwal się od nas- powiedział i napluł mu jeszcze na twarz

-kocham cię-rzekł mi na ucho , przechodząc kolo mnie . Jestem pewna że tylko ja to słyszałam..

~

Siemka , wybaczcie za małe opóźnienie , ale nie wyrobiłam się troche.

I jak , podoba się?

•tu pomysły na rozdzialy/sytuacje•

Widzimy się pojutrze!

13/14.06.2023

1076 słów

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz