85. 𝐊𝐎𝐍𝐈𝐄𝐂 𝐑𝐎𝐊𝐔 𝐒𝐙𝐊𝐎𝐋𝐍𝐄𝐆𝐎

173 16 1
                                    

Doprowadzenie śledztwa w sprawie tego, co wydarzyło się w domu rodziny Avery i potem w Hogwarcie zajęło oraz "posprzątanie po tym" zakończyło się na dzień przed końcem roku szkolnego. Zajęło zatem prawie dwa miesiące. To było znacznie mniej niż po bitwie o Hogwart, gdzie, żeby szkołę ponownie oddać do użytku trzeba było poczekać pięć miesięcy.

Evelynn irytowało to, że ludzie nazywali to "długim okresem oczekiwania", kiedy mugolskie miasta czy państwa dochodziły do ładu latami.

Brunetka zdecydowała się skończyć to co zaczęła i ujawniła wszystkie informacje na temat Lorny Meadowes. Co prawda dokumenty spaliła, ale właściciel Borgina i Burke'a został poproszony o identyfikację ciała swojej domniemanej wnuczki i nie rozpoznał jej. Do tego skontaktowano się z członkami rodziny Meadowes, którzy dysponowali swoimi papierami, zdjęciami i tym podobnymi. Avery Młodszy także dowiedział się co zaszło.

I dowiedział się, że z trzynastu członków jego "rodziny" zostało mu ich przy życiu niewiele. Nizar- któremu wprawiono szklane oko i odesłani do Nurmengardu na czas odbudowy i zmian w Azkabanie. Jereth, który podzielił los ojca i został uwięziony mimo swojego młodego wieku. Lear, który co prawda odzyskał władze w rękach, ale nie w nogach i został oddelegowany do specjalnie zagospodarowego oddziału w twierdzy. Elspeth, Lenora i Evanora, które także skończyły w więzieniu.

Co prawda, zostali mu jeszcze Deidre i Corvus, ale zostali wydziedziczeni.

Tak, jakby dziedzictwo w tej rodzinie w ogóle istniało.

Zostali wyjątkowo uniewinnieni, wypłacono im odszkodowanie i zamieszkali w Hogwarcie, a potem Deidre rozpoczęła poszukiwania pracy, podczas gdy jej syn mógł na spokojnie nadrobić stracone lata magicznej edukacji.

Niestety, bilans tych, którzy stracili życie był szokujący. Alatar, zmarł ostatecznie w wyniku odniesionych obrażeń. Cordelia została zamordowana przez Lornę. Lorna zmarła na zawał. Baltazar, Salazar i Elezar stracili życie z czego z tego ostatniego zostały tylko kości.

Lucinda Avery, której miejsce pochówku zostało znalezione i kobieta wreszcie mogła zostać potraktowana, jak człowiek. Szczątki miały uszkodzoną kość, tak zwaną grdykę, co sugerowało, że nie zginęła od zaklęcia, a od uduszenia. Ale z braku innych śladów przyczyną zgonu nie została ostatecznie określona.

Rodzina Lockwood zabrała ciało Margaret i zniknęła. Nie zostawiła po sobie żadnego listu, w świecie mugoli też nie. Na pytanie Eileen o to, jak się z tym wszystkim czuje, Eve odpowiedziała jedynie, że stała się tragedią, a jej rodzice i siostry zrobili to w czym byli najlepsi. Uciekli.

Równolegle w świecie mugoli toczyła się jeszcze sprawa Tobiasza Snape'a i tak o to, ponieważ mężczyzna nie miał żadnych zarobków, fundusz państwowy wypłacił Eileen i Severusowi wszystkie zaległe składki alimentacyjne. Ich "mąż i ojciec" został zmuszony do odpracowania tego na pracach społecznych. Nie odzyskał pamięci, ale poinformowano go o jego prawdziwej tożsamości i rodzinie. Podobno nawet próbował się z nią skontaktować- dzwonił i wysyłał listy, ale nigdy żadne z tych nie zostało odebrane.

Bo Severus wyczyścił do gołej ściany i sprzedał dom przy Spinners End. Sprzedał w cholerę.

A Eve zrobiła to samo z domem Tony'ego Gallaghera i swoim własnym w Anstruther. Do tego sprzedała też Tawernę Statek. Wszystkie manatki swoje i Blair zostały przewiezione do domu Giddy i zapełniły strych. To tam miały zamieszkać do czasu znalezienia wspólnego miejsca do życia z Severusem i Eileen.

I tak nagle rodziny O'Hara i Snape stały się bogate. Ale w sumie nie wiele to zmieniło, oprócz tego, że mogły sobie pozwolić na zakup domu.

Bo mentalnie czuli się... wypruci.

𝑨𝑴𝑶𝑹 𝑽𝑰𝑵𝑪𝑰𝑻 𝑶𝑴𝑵𝑰𝑨 |𝑯𝑷 𝑭𝑭|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz