Po nieudanej misji, Alec postanowił odprowadzić blondynkę do domu jej ciotki Astrid, zanim reszta grupy opuściła mieszkanie Magnus'a i udała się do instytutu. Czarnowłosy po przybyciu do domu Astrid zaprowadził Buffy do jej pokoju i przyniósł lód na jej czoło.
Alec domyślał się, że Buffy miała dosyć Clary do takiego stopnia, że wolał iść za nią, by nie wróciła do mieszkania Magnus'a i nie uderzyła rudowłosej (chociaż Clary się to należało), więc Alec wiedział, że musi zostać z blondynką u niej na noc, bo gdy zobaczył, że jest wkurzona jak nigdy na Clary musiał ją uspokoić i pocieszyć.
Ale z drugiej strony nie chciał być z Clary, która pewnie była tak zrozpaczona, że nie odzyskała wspomnień, że zamęczyła by go marudzeniem i udawaniem ofiary, nawet jeśli miała świadomość, że to może się nie udać ta misja.
Następny dzień, Dom Astrid
Buffy uspokoiła się, wzięła się w garść i wróciła do swojego normalnego zachowania - silnej, niezniszczalnej i miłej (Oczywiście dla wybrańców) pogromczyni wampirów. Była wdzięczna Alec'owi, że Alec został u niej na noc i ją pocieszył.
Blondynka spała przytulona do Alec'a, co lubiła. Potem wstała nie budząc czarnowłosego i wzięła długi kojący prysznic. Umyła się, pomalowała się ukrywając siniaka na czole i przebrała w czarne jeans'owe spodnie, biały top, czarne szpilki na obcasie i skórzaną kurtkę.
Po wyjściu z łazienki zobaczyła, że Slec już się obudził. Uśmiechnęła się do niego i podeszła do łóżka.
- Wszystko w porządku Buffy? Nie jesteś już wkurzona na Clary? - Zapytał ją.
- Nic mi nie jest, Alec. Po prostu wczoraj Clary przesadziła z tą misją i miałam jej dość, ale mimo, że nadal mam, ale będę starała się tego nie okazywać. Ale dzięki za troskę - Odpowiedziała blondynka i usiadła na łóżku.
Alec wstał z łóżka.
- Nie czujesz żadnych skutków uderzenia? - Zapytał zatroskany.
- Nic mi nie jest i nie boli mnie głowa ani nie mam wstrząsu mózgu, więc jest dobrze - Stwierdziła Buffy. Blondynka podeszła do niego i złączyła ich usta w pocałunek, a Alec go odwzajemnił, a jego dłonie położył na jej talii. Całowali się do momentu, aż nie zabrakło im powietrza, więc odsunęli się do siebie.
- Za co to było?
- Powiedzmy, że to podziękowanie za to, że przy mnie jesteś i po prostu ciebie kocham oraz tylko to tobie okazuję. - Powiedziała z uśmiechem Buffy. - A teraz musisz iść zanim twoją siostra nie uzna, że coś Ci się stało albo, że złapał ciebie Valentine
- Masz rację. Najważniejsze jest nie wzbudzanie podejrzeń u Izzy - Odparł i wyszedł z jej pokoju.
***
Jakiś czas później
CZYTASZ
ðð¢ð¬ððð«ð¬ ðð®ðŠðŠðð«ð¬ ð¢ð§ ð¬ð¡ðððšð°ð¡ð®ð§ððð«ð¬ ð°ðšð«ð¥ð
ParanormalW której dwie siostry - Buffy i Dawn Summers, po ostatnich wydarzeniach w Sunnydale, przeprowadzajÄ siÄ do Nowego Jorku, aby rozpoczÄ Ä nowe ÅŒycie i przypadkowo wejÅÄ do Åwiata Nocnych Åowców i walczyÄ z nadchodzÄ cym zÅem. Lub W którym Alec LIghtwo...