Rozdział 17

3K 86 4
                                    

Vincent

Jak wielką pipą trzeba być aby nie móc odmówić swojej córce? W przypadku Davida, cholernie wielką pipą.
Po wyjściu Melanii z mojego gabinetu, stałem jak wryty przez kilka minut. Odepchnęła mnie od siebie. Nigdy nie pomyślał bym, że coś tak banalnego tak bardzo we mnie uderzy. Wziąłem głęboki oddech i wyciągnąłem telefon z kieszeni marynarki. Wybrałem numer Davida, który odebrał po pięciu sygnałach.

- David Rogers słucham?

- Dlaczego pozwoliłeś jej przyjść na uczelnię?

Zapytałem wprost.

- Inaczej by mnie znienawidziła.

- Zdajesz sobie z tego sprawę, że gdybyś jej powiedział prawdę zostałaby w domu.

- Zostałaby, jednak nie jest bezpieczna w domu.

Zamilkłem na chwile i podszedłem do okna.

- O czym ty mówisz?

- Zostałaby sama w domu, co jeśli ktoś by wtargnął?

- Są ochroniarze.

Wzruszyłem ramionami.

- Oczywiście że są, jednak co jeśli wroga będzie więcej niż ochroniarzy? Pokonają ich z palcem w nosie, a wtedy zabiorą moją córkę.

Kurwa rzeczywiście. Przygryzłam wnętrze policzka i zacząłem maszerować po gabinecie. Trzeba coś wykombinować żeby mój aniołek był bezpieczny.

- Przede wszystkim musisz jej powiedzieć.

Powiedziałem.

- Mogę jej tylko powiedzieć, że pewien człowiek jej zagraża.

- I wtedy zapyta kim on jest i co od niej chce, co wtedy powiedz Davidzie? Że jest twoim bratem? Którego nawet nie masz... Pomyśl trochę, kłamstwo ma krótkie nogi.

- muszę kończyć Vincencie, za sekundę mam ważne spotkań.

- Przemyśl to co Ci powiedziałem.

Dopowiedziałem po czym się rozłączyłem. Westchnąłem ciężko i przetarłem twarz dłonią. Cholera jeszcze mam z nią lekcję, teraz... świetnie. Schowałem telefon i chwyciłem swoją skórzaną aktówkę, po czym wyszedłem z gabinetu. Od razu ruszyłem do sali, w której miały odbyć się zajęcia. Obok drzwi czekała grupka dziewczyn, w której między innymi znajdowała się Melania. Była piękna, młodą kobietą z potencjałem, inna niż wszystkie. Wyróżniała się nie tylko swoim wyglądem, ale także intelektem i wieloma innymi rzeczami, które miała tylko ona. Spojrzała na mnie wściekłym wzrokiem i pośpiesznie odwróciła go do swoich koleżanek. Kluczem otworzyłem drzwi sali i wszedłem do niej jako pierwszy. Kiedy uczniowie zasiadali na swoich miejscach ja rozpakowywałem swoje rzeczy o przygotowałem się do zajęć. Włączyłem projektor, na którym wyświetliłem treść zadania, które przygotowałem na dzisiaj.

- Witam wszystkich na dzisiejszych zajęciach, jak możecie już zauważyć na ekranie pojawiła się treść zadania, które będziecie musieli wykonać na dzisiejszej lekcji samodzielnie, jednak to nie będzie jedyne zadanie, które musicie wykonać, dziś będziemy omawiać temat związany z prawem cywilnym, a dokładniej temat bardzo na czasie czyli aborcja, podzielę waa na cztery grupy i każdy z was będzie musiał wypowiedzieć się na dany temat. Każda grupa będzie musiała omówić i rozstrzygnąć sprawę, a następnie lider grupy przedstawi wasze refleksje, aby zadanie było zaliczone musicie podać solidne argumenty co, jak i dlaczego, przedstawić paragrafy, które zawierają jakieś informacje związane z tematem... nie możecie korzystać z internetu, waszym źródłem informacji może być kodeks cywilny bądź wasze podręczniki, poproszę was wszystkich, aby telefony zostały umieszczone w tym oto pojemniku.

Perfect Angel [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz