Vincent
O godzinie czwartej otworzyłem swoje oczy. Za oknem nadal ciemno, a z racji tego, że dzisiaj mamy pierwszy listopada, wschód słońca będzie pojawiał się znacznie później niż normalnie. To dzień, w którym Melania wraca do domu. Nadal nie wiem jak jej to powiedzieć. Jeśli zrobię to w łagodny sposób będzie namawiać mnie aby została tutaj. Nie mogła. Nie mogła mimo, że bardzo tego chciałem. Chciałem żeby została, jednak jeśli ktoś się dowie o sytuacji z piątku mogło by jej to zaszkodzić. Odwróciłem głowę i spojrzałem na nią. Spała tak spokojnie jak aniołek. Miała delikatnie rozchylone wagi, a jej nagie ramiona zasłaniały piękne, okrągłe piersi. Uwielbiałem gdy spała nago. Kochałem teksturę jej ciepłej skóry. Westchnąłem cicho i wstałem z łóżka. Chwyciłem telefon z szafki nocnej i wszedłem do garderoby. Odblokowałem ekran dostrzegając kilka wiadomości.
Febe: Mamy szczęście szefie.
Febe: Zadzwoń.
Zmarszczyłem brwi. Czy on miał na myśli piątek? Odłożyłem telefon na komodę i ubrałem się w ubrania na siłownię. Zszedłem na dół i zadzwoniłem do Febe.
- O co chodzi?
Zapytałem od razu gdy odebrał.
- Policja dowiedziała się o morderstwie Cleménta, jednak w tym samym czasie była strzelanina w starej fabryce żarówek na trzynastej przecznicy.
Powiedział Febe zachrypniętym głosem.
- Mówisz poważnie?
Zapytałem.
- Tak, nawet piszą o tym w gazetach, wyśle ci link do artykułu.
- To przykre... - powiedziałem dla niepoznaki. Wiadomo że podsłuchują rozmowy. - Wyślij mi, jestem ciekaw szczegółów.
Powiedziałem i rozłączyłem się. To dobry znak. Policja i wszystkie okoliczne media zajmą się sprawą strzelaniny, a o Cleméncie nie będzie nawet jednego słowa. Lepiej wszechświat nie mógł tego rozegrać. Febe wysłał mi link do artykułu, kliknąłem i wyswietliła mi się codzienna gazeta naszego miasta.
Z ostatniej chwili! W nocy miedzy dwudziestym ósmym a dwudziestym dziewiątym października w budynku po Fabryce Żarowek Edison, doszło do katastrofy. Śmiertelna strzelanina pozbawiła życia dwunastu osób. Wszyscy zginęli na miejscu. Niewiadomo jak doszło do tego zdarzenia. Śledczy prowadzą badania jak doszło do sytuacji. Najwięcej informacji znajdziecie tylko u nas!
Niezła ostatnia chwila, artykuł dodany wczoraj. Z pewnością inne dzienniki napisały o tym kilka godzin po zdarzeniu. Odłożyłem telefon i nalałem do dwu litrowej butelki wodę. Robię te czynność nagle pomysłem, że to poszło zbyt prosto. Coś musi się jeszcze wydarzyć, a ja musiałem być na to przygotowany.
Melania
Obudziłam się rano w pustm łóżku. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 7:30. Tak wcześnie Vincent wyparwał z łóżka? W niedzielę? Westchnęłam ciężko i wyszłam na korytarz. W mieszkaniu panowała kompletna cisza. Obeszłam całe mieszkanie i nigdzie nie znalazłam mojego ukochanego. Chwyciłam zatem telefon i zadzwoniła lecz na próżno. Telefon Vincenta leżał na szafce nocnej w sypialni. Gdzie on się podział? Zapytałam sama siebie w myślach. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie skromne śniadanie gdyż nie byłam jakoś super głodna. Zrobiłam kawę i zaczęłam przeglądać nudne social media. Minęło dość sporo czasu zanim usłyszałam otwieranie się drzwi wejściowych. Zdążyłam już wypić kawę i dawno o niej zapomnieć. Wszedł do pomieszczenia nawet na mnie nie zerkając. Luźna koszulka przylepiła się do jego spoconego ciała, a włosy były w kompletnym nieładzie.
CZYTASZ
Perfect Angel [+18]
RomancePierwsza część trylogii „Perfect" 21-letnia Melania Rogers, jest córką znanego właściciela sieci hotelarskiej. Studentka prawa przez przypadek poznaje największego konkurenta jej ojca. Vincent Zelliri, czyli 35-letni Profesor Nauk Prawnych i właści...