Rozdział 29

2.6K 72 5
                                    

Vincent

Po ostatnim wykładzie jaki miałem dzisiejszego dnia, musiałem od razu pojechać do mojej firmy. Wielki wieżowiec, który błyszczał się dzięki słońcu padającemu na okna. Wkroczyłem do lobby i od razu skierowałem się do windy, którą pojechałem na trzydzieste piętro. W moim gabinecie czekał już Henk, który twierdził, że miał ważne informacje, które musiał przekazać na osobności. Będąc już na odpowiednim piętrze, który w dużej mierze znajdowały się gabinety kierowników różnych oddziałów ruszyłem do mojego. Najbardziej oddalonego od centrum tej kondygnacji. Pchnąłem drzwi wykonane z czarnego szkła i dostrzegłem moją sekretarkę, Grace. Blondynka w młodym wieku pracowała dla mnie już od ponad roku. Spisywała się niemal doskonale i nie miałem do niej żadnych zastrzeżeń.

- Pan Harrington czeka już w pańskim gabinecie.

Powiedziała od razu.

- Dziękuję Grace, mogłabyś przynieść dla nas kawę?

Zapytałem przystając przy drzwiach do gabinetu.

- Oczywiście.

Uśmiechnęła się subtelnie. Skinąłem głową i pchnąłem kolejne drzwi. W wnętrzu czekał już na mnie gość siedząc na fotelu tuż przy dębowym biurku.

- Dziękuję za cierpliwość Henk.

Odezwałem się i podeszłem do niego aby uścisnąc mu rękę.

- A ja dziękuję, że znalazłeś dla mnie czas w swoim napiętym grafiku.

Siwiejący mężczyzna z delikatnym zarostem uśmiechnął się. Obszedłem pokaźne biurko i usiadłem na swoim miękkim fotelu.

- Pokaż co masz dla mnie ciekawego.

Westchnąłem odrzucając marynarkę na oparcie fotela. Henk wyjął ze swojej aktówki szarą teczkę i przesunął ją w moją stronę po lakierowanym blacie.

- Przepatrz i zaczniemy.

Powiedział. Otworzyłem teczkę i pierwszym co rzuciło mi się w oczy było zdjęcie Chesa Witchersa. Jego dane osobowe oraz wykroczenia, któych się dopuścił. Następna była kobieta, Madison Kade-Witchers, matka Chesa właścicielka siedmiu samochodów osobowych, klubu Fitness, klubów nocnych w Kaliforni i kasyna ,,Temptation". Kolejne akta należały do Cleménta. Znałem je już wystarczająco dobrze. Usłyszałem stukot szpilek i uniosłem głowę. Zobaczyłem Grace ubraną w niesamowicie obcisłą, habrową sukienkę siegającą do kolan. Czując na sobie wzrok Henka zaczęła dość przesadnie krącić biodrami jednocześnie niosąc kawę dla nas obu.

- Proszę bardzo.

Uśmiechnęła się, a jej blond włosy delikatnie opadły na ramiona.

- Dziękujemy Grace, możesz iść.

Skinęła głową i ruszyła do wyjścia.

- Niezły towar masz pod nosem.

Powiedział kiedy Grace zniknęła za drzwimi. Zignorowałem go i zapytałem.

- Co oni mają wspólnego z Cleméntem?

- Madison i Clemént są kochankami, jej syn natomiast pracuje w jego mafii.

- Skąd wiesz, że to mafia?

Zapytałem kiedy Henk sięgnął po filiżankę swojej kawy i upił łyk.

- Posłuchałem jego rozmowy telefoniczne... mam je na swoim komputerze.

- Pokazuj.

Nakazałem pośpieszając go ruchem ręki. Wyciągnął z teczki swojego laptopa i po chwili puścił nagranie.

Perfect Angel [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz