Melania
Przez następne kilka tygodni regularnie spotykałam się z Vincentem. Mieliśmy już marzec i nadal ukrywaliśmy się przed wszystkimi. Byliśmy na kilku randkach, które kończyły się tak jak powinny, czyli grzecznie odwoził mnie do domu. Każdego ranka dostawałam smsa od Vincenta o treści:
Miłego dnia aniołku.
Co jeszcze bardziej rozczulało moje serce. Nasza ,,nowa" relacja układała się wręcz świetnie. Zauważyłam drobne zmiany w zachowaniu Vincenta. Kiedy jesteśmy podczas rozmowy żadne z nas nie sięga po telefon, a w szczególności Vincent. Kiedyś zdarzało mu się to zrobić, lub chociażby zerknąć kto wysłał mi jakąś wiadomość, teraz jednak nie robi tego. Mały drobiazg, który robi duża robotę. Mam także wrażenie, że patrzy na mnie w inny sposób niż wcześniej. Czuję że mu zależy na naszej relacji co jest niezmiernie ważne w obecnej sytuacji. Czuję jakbym zakochiwała się w nim na nowo. Kiedy zdarzają się dni, że nie mamy możliwości aby się spotkać, wieczorem prowadzimy długie rozmowy przez telefon, żeby nadzwyczajnej w swiedzie siedzieć ze sobą czas. Bardzo mi imponuje jego obecne zachowanie.
- Odpłynęłaś.
Powiedział cicho. Aktualnie siedziałam w jacuzzi miedzy nogami Vincenta będąc opatulona jego ramionami. Opierałam głowę o jego klatkę piersiową i westchnęłam.
- Chce powiedzieć tacie.
Zaczęłam. Poczułam jak jego mięśnie brzucha i ramion się spięły.
- O czym konkretnie?
Zapytał.
- O nas...
Przesunęłam delikatnie palcami po jego przedramieniu powodując u niego gęsią skórkę.
- Nie chce się dłużej ukrywać ani kłamać mu prosto w oczy, że idę do koleżanki albo uczuć się do biblioteki.
Poczułam jego miękkie usta za uchem.
- Jak chcesz to zrobić?- Nie wiem... - westchnęłam splatając nasze palce ze sobą. - w niedziele przyjeżdża do nas Wujek Thomas wraz z Danielem, Ciocia Cerry z tymi idiotkami i Ciocia Meghan z wujkiem Wally, może powiem tacie, że przyjdzie mój chłopak i tak się dowie...
Zasugerowałam.
- Myślisz, że jak będzie twoja rodzina zareaguje łagodniej?
- Nie mam pojęcia ale mam nadzieję, że tak będzie... Chociaż ciężko mi to stwierdzić, u mnie wszyscy znają twoje nazwisko i ciebie, i twoją rodzinę, każde wie kto jest największym konkurentem mojego ojca, nie mam nawet podejrzeń jak on może zareagować.
Przygryzłam dolną wargę.
- Nie ważne jakby zareagował, nie pozwolę mu odciągnąć ciebie ode mnie... Nie mogę cię stracić drugi raz, nawet jeśli mu się to nie spodoba to trudno, dla mnie liczysz się tylko ty.
Poczuła przyjemne ciepło słysząc jego słowa.
- Chcę żebyście mieli dobre relacje, ale jeśli on nie będzie tego chciał to nic na to nie poradzę.
Jego dłoń zsunęła się w dół mojego brzucha. Objął mnie w tali i podciągnął wyżej aby móc całować mój kark. Odchyliłam głowę i przymknęłam oczy rozkoszując się jego pocałunkami.
- To o której przyjechać w niedzielę?
Zapytał na co zaśmiałam się cicho.
- Jeszcze nie wiem, pewnie jakoś o piętnastej.
![](https://img.wattpad.com/cover/354685303-288-k74438.jpg)
CZYTASZ
Perfect Angel [+18]
RomancePierwsza część trylogii „Perfect" 21-letnia Melania Rogers, jest córką znanego właściciela sieci hotelarskiej. Studentka prawa przez przypadek poznaje największego konkurenta jej ojca. Vincent Zelliri, czyli 35-letni Profesor Nauk Prawnych i właści...