Rozdział 2

4.1K 114 20
                                    

Głośny dzwonek budzika wybudził mnie z głębokiego snu.
Westchnęłam i oburzona wyłączyłam urządzenie. Ukryłam głowę pod kołdrą i jęknęłam przeciągle.
Oficjalnie zaczął się nowy rok akademicki, w moim przypadku już trzeci z kolei.
Szczerze wolałam zostać jeszcze w łóżku, jednak zmobilizowałam się aby wstać z cieplutkiego posłania i powolnym krokiem weszłam do łazienki. Zdjęłam z siebie ubrania i wskoczyłam pod prysznic.

Po kilku minutach zaczęłam suszyć swoje kręcone włosów, a pasma na czubku głowy zaplotłam w dwa grube warkocze. Zabrałam się za lekki makijaż którym poprawiłam brwi, nałożyłam korektor pod oczy i wytuszowałam długie rzęsy.
Wyszłam z łazienki i podeszłam do dość pokaźnej szafy, która mierzyła blisko trzy metry szerokości. Otworzyłam mebel, a w mojej głowie znów pojawił sie taki sam dylemat jak zawsze, czyli: W co się ubrać?
Wyjrzałam przez okno oceniając stan pogodowy i stwierdziłam, że coś lekkiego będzie się idealnie sprawować.

Postanowiłam zatem ubrać czarne materiałowe spodenki i jasno kremową, asymetryczną bluzkę przylegający do ciała z jednym całkowicie odkrytym ramieniem.
Do tego dołożyłam czarny pasek i zwykle białe snekarsy. Troszkę elegancko, jednak wszystko z wyczuciem. Uznając, że jestem prawie gotowa zeszłam szerokimi, drewnianymi schodami na dół i weszłam do przestronnej kuchni z białymi szafkami i czarnym, kwarcowym blatem.

Przy wielkiej wyspie kuchennej na jednym z metalowych hakerów siedział mój ojciec przyglądając wiadomości na swoim laptopie i sącząc kawę z jego ulubionego kubka.

- Dzień dobry tato.

Uśmiechnęłam się, idąc sprężystym krokiem w stronę lodówki.

- Widzę, że ktoś ma dobry humor, aż tak cieszysz się na zajęcia?

Zapytał.

- Nie, po prostu dobrze spałam.

Czy jest ktoś na świecie kto cieszy się z pójścia na zajęcia? Pewnie nikt poza kujonami i nie żeby kierunek, na który uczęszczam mnie nie interesował, jednak czasami są takie dni, że zwyczajnie nic mi się nie chce. Wyciągnęłam z lodówki warzywa oraz kilka jajek i zaczęłam robić jajecznice.

- Jakie masz dzisiaj zajęcia?

Zapytał tata odkładając swój kubek.

- Prawo karne, prawo polityczne i prawa konsumenta.

Powiedziałam stojąc tyłem do ojca. Nie odpowiedział nic, tylko mruknął ciche

- mhm...

Usiadłam obok niego już z gotowym śniadaniem i kubkiem ciepłej kawy z ekspresu.

- Co ciekawego piszą w internecie?

Zapytałam mieszając kawę i cukrem.

- Piszą, że fundusz krajowy uległ nagłemu obniżeniu, ciekawe w jaki sposób skoro podatki są coraz wyższe.

Warknął kręcąc głową. Przesunął stronę na swoim tablecie w dół, poprawiając swoje okulary. Dokończyłam swoje śniadanie podglądając artykuły, które właśnie czytał tata.

- Dzień dobry.

Usłyszałam zachrypniety głosem swojej rodziciekli. Uśmiechnęłam się do niej delikatnie, kiedy przechodziła obok mnie aby dać buziaka ojcu. Cóż... ona nigdy nie okazywała mi miłości w przeciwieństwie do ojca. Wypiłam resztki swojej kawy i włożyłam brudne naczynia do zmywarki.

- Podwieźć cię na uczelnie?

Zapytał ojciec patrzą na mnie znad okularów.

- Pojadę swoim samochodem.

Perfect Angel [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz