Vincent
Siedząc na tylnym siedzeniu wielkiego, czarnego Cadillaca Escapade przyglądałem się okularom, które podarował mi Matteo mówiąc o ich niesamowitych funkcjach. Miały kompletnie niewidoczne kamerki oraz głośniki z mikrofonem dzięki, któremu będę mógł się komunikować z ekipą będąc w kasynie. Matt siedząc na przednim siedzeniu pasażera opowiadał mi wszystkie ważne aspekty, o których musiałem pamiętać kiedy będę w środku akcji. Ustaliliśmy, że zakończenie ma być jedno, nie było innej możliwości i nie było miejsca na żadne pomyłki. Nawet te najdrobniejsze.
- Musisz być zachęcający, zero nieuprzejmych spojrzeń lub tekstów ale oczywiście nic do przesady, nie będziesz go całował po jajach... Musisz doprowadzić rozmowę do takiego stopnia aby on zaprosił cię do swojego gabinetu.
- Tak wiem... słyszę to już chyba setny raz.
Westchnąłem kręcąc głową.
- Wiem i oto właśnie chodzi, działam na twoją podświadomość w ten sposób...
Wziąłem głeboki oddech i wyłącząłem na chwilę swój umysł nieustannie krążący wokół mojego aniołka. Nie mogłem wymazać z pamięci widoku jej twarzy kiedy powiedziałem jej tego ranka o tym spotkaniu. To mnie dołuje, a co dopiero będzie kiedy jej powiem, że już może wracać do domu... Nie będę już jej miał tak blisko jak teraz. Nie będę z nią spał w jednym łóżku, kłócił się, śmiał, jadł wspólnego śniadania zrobionego przez jej cudne ręce i kąpał się wraz z nią. Przytłaczało mnie to. Mimo wszystko wiedziałem, że to wszystko jej dla jej dobra. Będzie zdecydowanie lepiej kiedy będzie miała ostatnie chwile studiów w normalnych warunkach. Nie w zamknięciu, kłótniach i zmartwieniach. Będzie mogła się bawić z koleżankami i w spokoju się przygotowywać na sesje. Auto zatrzymało się przed wejściem do kasyna.
- Załóż okulary... - przypomniał Matteo po czym dodał. - powodzenia przyjacielu.
Powiedział, a ja wysiadłem z auta. Poprawiłem płaszcz i pewnym krokiem ruszyłem w stronę głównego wejścia. Ochroniarz stojący przy drzwiach przywitał mnie skinieniem głowy. Odpowiedziałem tym samym i pchnąłem drzwi, nad którymi był wielki neon z napisem Temptation. Pewna drobna dziewczyna z obsługi ubrana w czarno biały uniform z logo kasyna podeszła do mnie z uśmiechem na ustach i zapytała.
- Witamy w Temptation, czy życzy sobie Pan aby odwiesić pański płaszcz?
- Poproszę.
Powiedziałem swoim niskim głosem i podałem dziewczynie odzież. W zamian obdarowała mnie metalową plakietką z trzy cyfrowym numerem.
- Życzę udanego wieczoru.
Uśmiechnęła się i odeszła z moim płaszczem w stronę wieszaków. Założyłem maskę dżentelmena i skierowałem się do wnętrza budynku skąpanego w półmroku oraz stadem ludzi grających w różne gry karciane. Podeszłem do baru widniejącego po prawej stronie dużego pomieszczenia. Oświetlenie wokół niego było w kolorze jasnego fioletu. Podszedłem zatem i zamówiłem szklankę wiskhy z lodem. Usiadłwszy na drewnianym krzesełku barowym rozejrałem się po dużym pomieszczeniu chcąc dostrzec znajome twarze. W lewym rogu pomieszczenia dostrzełem Williama Watsona, czyli burmistrza naszego miasta. Kiedy otrzymałem już swojego drinka zaryzykowałem i podeszłem do burmistrza, który jak się okazało rozmawiał z Cleméntem Lefebré.
- Cholera jasna, lepiej nie mogłeś trafić stary.
Usłyszałem głos Matteo z miligramowych głośników w oprawkach. Pewnym siebie krokiem podeszłem do mężczyzn i przywitałem się z uśmiechem na twarzy.
- Witam szanownego burmistrza.
Wyciągnąłem rękę do łysiejącego mężczyzny z wyraźnie widoczną nadwagą ubranego w szary garnitur z krawatem w białe groszki.
![](https://img.wattpad.com/cover/354685303-288-k74438.jpg)
CZYTASZ
Perfect Angel [+18]
RomancePierwsza część trylogii „Perfect" 21-letnia Melania Rogers, jest córką znanego właściciela sieci hotelarskiej. Studentka prawa przez przypadek poznaje największego konkurenta jej ojca. Vincent Zelliri, czyli 35-letni Profesor Nauk Prawnych i właści...