Aria
Odkąd obudziłam się niemal godzinę temu sama w łóżku, mój umysł pracuje na najwyższych obrotach. Najpierw byłam zdziwiona tym, że w ogóle udało mi się zasnąć w ramionach Michaela, szczególnie że niemal nabrałam pewności, iż to on jest Nieznajomym z wiadomości. Później odtwarzałam dokładnie wspomnienie ze spotkania z nim w szpitalu kilka miesięcy temu. To, jak do mnie podszedł i powiedział: „Witaj, Ario Harper". Wtedy nie wydawało mi się to dziwne, miałam przecież plakietkę z danymi przyczepioną na piersi, a spora część lekarzy ma manierę mówić do pielęgniarek albo tylko po imieniu, albo razem z nazwiskiem.
Teraz jednak, gdy do głowy napływa mi wspomnienie z nocy i ostatnie słowa, jakie do mnie wypowiedział, zanim zasnęłam, mam pewność, że po prostu już wtedy, w Pensylwanii, doskonale wiedział, kim jestem.
Śpij spokojnie, dziecinko.
Użył dokładnie tego samego zdrobnienia, którym zwrócił się do mnie Nieznajomy podczas naszego spotkania.
Cholera, w teorii wszystko się zgadza, ale... Na cmentarzu przecież powiedział, że nigdy się nie całowaliśmy – jeżeli więc nie kłamał, to jaką mieliśmy relację pięć lat temu? I przede wszystkim, jaka relacja łączyła mnie z resztą Mężów Chaosu? Bo przecież jakaś musiała, a Michael musi wiedzieć o mnie znacznie więcej, niż próbował pokazać.
Im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej docierają do mnie poszczególne fakty. To, że nawet się nie wzdrygnął na widok moich blizn, mogłabym zwalić faktycznie na karb jego pracy, ale on nie zapytał o ich pochodzenie. Nie zająknął się nawet na ich temat. Po prostu je dotykał. Łagodnie, jakby obawiał się zadać mi ból. Kilka miesięcy temu, gdy musiałam wyjść szybciej z naszej randki, wydawał się tym autentycznie zasmucony. Wtedy sądziłam, że po prostu liczył na inne zakończenie wieczoru, ale teraz? Może właśnie wtedy w pełni do niego dotarło, że nic nie pamiętam? Że jego nie pamiętam?
Wzdycham głośno z frustracji i przesuwam dłońmi po twarzy, ale nie ruszam się z łóżka. Głównie dlatego, że moje ciało jest zbyt zmęczone, żebym chociaż zmusiła się do pójścia do toalety, ale po części również z powodu męskiego zapachu wyczuwalnego na poduszce. Michael leżał obok mnie, a jego cedrowy perfum wgryzł się w pościel jak zwierzę w swoją ofiarę.
Ciche piknięcie wydobywające się z telefonu leżącego na stoliku nocnym tuż obok mnie sprawia, że wyrywam się z zamyślenia. Jestem niemal pewna, że to Nieznajomy aka Michael, ale gdy biorę urządzenie w dłoń, moim oczom ukazuje się wiadomość od kogoś innego.
Connor: Znalazłem auto dla Ciebie. Dziś jestem zawalony robotą po łokcie, ale jutro moglibyśmy podjechać do miasteczka obok, żeby je sprawdzić. Daj znać, o której by Ci pasowało. Connor (mechanik, jakbyś zapomniała).
Natychmiast biorę się za odpisywanie. To jest chyba najlepsza wiadomość ostatnich dni.
Ja: Pasuje. Godzina obojętna, dostosuję się do Ciebie. I nie zapomniałam :). Napisz mi, o której mam się stawić w warsztacie. Aria.
Oby samochód był sprawny i tani. Wtedy może poczuję się pewniej w Fogtown, mając świadomość, że zawsze mogę wsiąść w auto i stąd wyjechać.
Connor: Może o 10? W drodze powrotnej podjedziemy gdzieś na lunch.
Wytrzeszczam oczy i na moment wstrzymuję powietrze. Lunch?
Ja: 10 jest idealna. Gdyby nie fakt, że powiedziałeś, że nie jestem w Twoim typie, pomyślałabym, że próbujesz mnie właśnie zaprosić na randkę.
Uśmiecham się do siebie, ale nawet nie wiem z jakiego dokładnie powodu. Chyba rozbawiła mnie myśl, że Connor faktycznie mógłby mnie w ten sposób podrywać, a plan wzbudzenia zazdrości w Mężach Chaosu nadal jest aktualny. Chwilowa radość jednak znika szybciej niż się pojawiła, bo właśnie mi się przypomina, że powinnam pójść do przychodni po moją dokumentację, ale... Chyba nie jestem gotowa na ewentualne spotkanie Michaela. Nie ufam sobie w tym momencie. Nie wiem, czy udałoby mi się grać idiotkę, która niczego się nie domyśliła. A może właśnie powinnam mu pokazać, że wiem? Tylko co wtedy? Gra się skończy, a on wyzna mi prawdę?
CZYTASZ
Fogtown / 18+
RomanceMiasteczko spowite mgłą, tajemnicami i mrokiem tak gęstym, że nie sposób rozróżnić w nim jawy od snu, a prawdy wyrwać z cierni stworzonych z kłamstw. Zwycięzca, Wojna, Głód i Śmierć żywią się strachem i niosą zagładę zdroworozsądkowym decyzjom. Każd...