Kiedy zaczynałem prowadzić Kroniki Fogtown, nigdy nie przypuszczałem, że to niewielkie miasteczko zostanie kiedyś okrzyknięte jednym z najbardziej nawiedzonych miejsc w Stanach Zjednoczonych. Podobnie jak nigdy nie sądziłem, iż w przyszłości wycinki z moich artykułów będą pojawiać się na łamach największych gazet w kraju. Powinienem był się jednak spodziewać, że to, co z zasady miało być tylko zabawą, w pewnym momencie może przerodzić się w coś większego i... bardziej znaczącego.
Miesiąc Strachu z założenia miał być przyjemną, choć niecodzienną imprezą – i faktycznie tak było. Z roku na rok sprowadzał do Fogtown coraz to większe grupy ludzi. Przyjezdni rezerwowali miejsca noclegowe z kilkumiesięcznym, nieraz nawet rocznym wyprzedzeniem, byleby mieć tylko pewność, że uda im się uczestniczyć w zabawie.
Zeszłoroczny motyw zbrodni i kary miał być tylko nazwą dla zabaw oraz wyreżyserowanych scen, a okazał się samospełniającą się przepowiednią.
Niejednokrotnie wspominałem w swoich artykułach o legendach krążących o Fogtown. Czasem rozpisywałem się na kilka stron, czasem tylko na pół. Bywało, że wywracałem na jedne historie oczami, nazywając je creepy pastami, a o innych czytałem z zapartym tchem. Nie miałem żadnego, nawet najmniejszego namacalnego dowodu na ich prawdziwość. Na choćby ziarenko prawdy w którejkolwiek z nich.
Aż do pewnego momentu, w którym uświadomiłem sobie, że te potwory z legend, te wszystkie krwiożercze bestie, to po prostu... ludzie. Tacy jak ja, ty, czy ktokolwiek z twojego otoczenia.
I nagle wszystkie straszne opowieści nabrały zupełnie innego znaczenia.
W każdej z legend występuje jakiś zapalnik. Coś, co wywołuje lawinę kolejnych zdarzeń. Podobnie jak z człowiekiem – ludzie pokazują swoją prawdziwą twarz pod wpływem konkretnych wydarzeń. Jesteśmy niebezpieczni i bywamy nieobliczalni – szczególnie wtedy, gdy grozi nam utrata tego, na czym nam najbardziej zależy.
Iskier, które podpaliły lont w przypadku tragicznych wydarzeń w Fogtown, było kilka, ale wszystko zaczęło się od jednej i pozornie niewinnej.
Od nieodwzajemnionej miłości.
Jeremy Scott
CZYTASZ
Fogtown / 18+
RomanceMiasteczko spowite mgłą, tajemnicami i mrokiem tak gęstym, że nie sposób rozróżnić w nim jawy od snu, a prawdy wyrwać z cierni stworzonych z kłamstw. Zwycięzca, Wojna, Głód i Śmierć żywią się strachem i niosą zagładę zdroworozsądkowym decyzjom. Każd...