Rozdział dwudziesty ósmy

2.7K 440 12
                                    

Zwycięzca

– Wypadałoby, żeby Aria sama docierała do faktów albo próbowała sobie przypomnieć, a nie dowiadywała się o swojej przeszłości z ust innych ludzi.

Nie tylko ja spoglądam na Śmierć, jakby mu druga głowa wyrosła, zarówno Wojna, jak i Głód posyłają mu równie zaskoczone, co wzburzone spojrzenia.

– I kto to, kurwa, mówi? – prycha Głód. – To nie my wpierdoliliśmy się do jej łóżka przy pierwszej możliwej okazji, frajerze. Zachowałeś się jak pierdolony gówniarz i przez to jeszcze bardziej uważa nas teraz za wrogów. Spierdoliłeś sprawę.

Śmierć otwiera usta, ale zanim zdoła cokolwiek powiedzieć, postanawiam się wtrącić.

– Mleko się rozlało, Michael. Ona wie, kim jesteś i nie będzie z tobą rozmawiać. Czas, żeby ktoś inny zaczął z nią pisać.

– Nie ma takiej...

– Pierdol, pierdol, ja posłucham. – Wojna ziewa głośno, kurewsko ostentacyjnie, ale nie patrzy na Michaela, tylko przegląda coś na telefonie. – Możemy ciągnąć zapałki, któremu przypadnie zaszczyt prowadzenia z nią dyskusji w SMS-ach.

Wzdycham głośno, kręcąc głową. Odnoszę nieodparte wrażenie, że z tej zmiany wyjdzie więcej złego niż dobrego, ale co ja tam wiem...

#fogtownwatt

Fogtown / 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz