Rozdział 4

649 22 7
                                    

-jejku ile ty masz ciuchów-wniebowzięta Caitlin przeglądała wieszaki z z sukienkami

To prawda mam aż zanadto ciuchów i praktycznie w większości nie chodzę. Ale i tak kupuje sobie nowe które mi się spodobają.

cóż kobietą być

Po naprawdę długich przygotowaniach wreszcie byłyśmy gotowe.
Miałam na sobie czarne skórzane buty które sięgały mi do połowy ud na wysokim obcasie.
Moje ciało opinała tego samego koloru satynowa sukienka na cienkich ramiączkach ,która była do 1/3 moich ud. Na to założyłam czarny płaszcz bo jest przecież grudzień.
Do tego równie ciemny makijaż co moje wnętrze.
Czarne i srebrne cienie, kreski i brązowa szminka.
Caitlin też wygadała niczego sobie, bordowe szpilki i czarna spódnica a do tego gorset.
Makijaż był prawie tak samo wyrazisty co mój.

Wyszłyśmy z domu gdy dostałyśmy wiadomość od znajomych że czekają przed bramą.

Zatrzymaliśmy się pod jakimś opuszczonym budynkiem z którego dochodziły głośne odgłosy muzyki i pisków.
Poczułam na swojej skórze dreszcz ekscytacji.
Cała nasza piątka wysiadła z samochodu i ruszyliśmy do wnętrza budynku.

Do moich nozdrzy odrazu dotarł odur alkoholu, sexu i potu. Moje trzy ulubione połączenia.
Ludzie ocierali się o siebie w rytm muzyki wykrzykując słowa piosenki.

Po kątach stali pożerający się nawzajem ludzie i ci którzy jarali ziolo.

Audrey złapała mnie i Caitlin za rękę i porwała w tłum tańczących ludzi.
Tańczyłyśmy dłuższy moment ale przestałyśmy odrazu gdy pod ścianą zobaczyłyśmy Myles'a i Isaac'a z alkoholem.

Podparłam ścianę tak jak Isaac i upiłam łyk alkoholu.
Zimna i ostra ciesz zostawiła po sobie gorzki smak w ustach. Uwielbiałam to uczucie.

-wiecie co ma wspólnego zakonnica z prostytuką?-zapytał uśmiechnięty Isaac

-to że obie przeleciałeś?-spytałam i napiłam się znów alkoholu

Myles parsknął śmiechem a dziewczyny z zaciekawieniem patrzyły w Isaac'a oczekując jego odpowiedzi.

-nie-powiedział-obia spędzają dużo czasu na kolanach-zaczął śmiać się ze swojego żartu

-ta-przeciągnął niebieskooki-wolę odpowiedź Rafaeli

Przybiłam piątkę Mylesowi i zaciągnęłam go na parkiet.
Położył swoje ręce na moich biodrach a ja swoje zaplotłam na jego karku. Poruszałam tyłkiem w rytm muzyki.
Strasznie się nudziłam. To impreza więc nie powinnam ale tak było. Brakowało mi tu czegoś. Brakowało adrenaliny.

Brakowało strachu.

Nie wiem ile kolejek wypiłam nie wiem ile wypiłam piw ale wiem że wystarczająco żeby jutro nic nie pamiętać.

Chwiejnym krokiem trzymając w ręce kubek z wódką szłam w stronę przyjaciół gdy niechcący wpadam na jakąś dziewczynę.

-sorka-powiedziałam i chciałam ją już ominąć kiedy ta złapała mnie i szarpnęła za rękę

-patrz pod nogi jak łazisz dziwko!

Wytrzeszczyłam oczy w zadowoleniu po jej słowach.
Właśnie takich wrażeń mi brakowało.

Typową pustą lala do ruchania. Malowane blond włosy gdzie było widać odrosty spódniczka tak krótka że bez mniejszego wysiłku można dostrzec jej pizde. Robiona wary przydatne pewnie do jej roboty.

-spierdalaj do recyklingu-założyłam ręce na piersi-przed wejściem jest kosz na plastik, w końcu się na coś nadaj

Wyminęłam blondynkę które stała z szeroko otwartymi ustami. Liczyła że coś jej wpadnie.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz