Rozdzial 19

725 23 12
                                    

POV GRAYSON:

Niedawno z chłopakami przyszliśmy do klubu.
Oczywiste też w jakim celu.
Seth i Drake rozeszli się a ja podpierałem ścianę, mój kącik ust powędrował lekko w górę gdy zobaczyłem Rafaelle stojącą przy barze z przyjaciółmi.

Od pierwszego dnia gdy ją zobaczyłem, wtedy kiedy wyszła z pokoju odrazu zwróciłem na nią uwagę. Najbardziej przyciągnęły mnie jej szaroniebieskie oczy, kiedy na mnie nimi patrzyła czułem jak mnie rozszyfrowywuje.
Żadna dziewczyna od pierwszego spojrzenia nie powodowała u mnie dwóch sprzecznych emocji jakimi były pożądanie i nienawiść.
Nienawiść dlatego że po raz pierwszy jakaś dziewczyna zdołała na tyle zapaść mi w pamięć że przed snem, przy każdym zamknięciu powiek miałem przed oczami jej twarz a jej imię krążyło mi w myślach.
Trzeba przyznać że Rafaella Moon jest wścibska i bez problemu osiągnie wybrany cel.

Wtedy na weselu mojego kuzyna dałem ponieść się pragnieniu które wciąż narastało we mnie przez te wszystkie miesiące kiedy widziałem ją, słyszałem ale nie mogłem mieć.
Teraz kiedy wiem że i ona czuję podobne uczucia do mnie nie dam jej tak łatwo odejść, nie odpuszczę jej.
A każdego chłopaka który nawet pomyśli o niej w sprośny sposób skrócę o jaja a potem zabije.
Bez żadnych zahamowań. Nie sprawi mi to żadnych trudności, nie mrugnę nawet powieka gdy będę widział uchodzące życie.

Taki właśnie jestem, i taki zawsze byłem. Tylko to jedno potworne wspomnienie, okropny incydent przez którego prawie rok siedziałem w zakładzie, otworzyło we mnie każde pragnienie.
Pragnienie zabijania i znecania sie.

To nie tak że zabijam ludzi którzy stoją obok mnie czy mijam na ulicy,nie.
Zabijam winnych.
Tych którzy powinni ponieść karę już dawno temu ale nie ponieśli. Zabijam osoby których policja i wyższe władze nie mogę schwytać, lub nie chcą schwytać. Często bywa że tak że te osoby są wysoko ustawione przez co władze nie mogę nic zrobić.

Ale ja mogę.
A najlepsze jest to że nikt nic mi nie zrobi.
Nie może.

Sam jestem dobrze ustawiony. Studiuję kryminologię więc wiem doskonale co robić i jak żeby nie zostać złapanym. Przy tym pomaga mi też Drake, on też studiuje kryminologię.
Rzadko zdarza się że on też zabije, od brudzenia rąk jestem tu ja. On zazwyczaj szuka tych zwyroli co raz jest naprawdę trudne a raz banalne.

Mój brat Seth pracuje w policji, a raczej ma tam staż i w między czasie studiuje psychologię na Rosyjskim uniwersytecie. To wszystko zasługa ojca który też ma dojścia tam i tu.

Z rozmyślań wyrwała mnie niska dziewczyna która kiedyś już gdzieś widziałem.
Założyła ręce uwydatniając piersi co tylko mnie rozśmieszyło bo one i tak ledwo trzymały się w tej niby sukience.

-czesc-powiedziała milusim głosem wystawiając w moją stronę dłoń

Spojrzałem na nią z gory i westchnęłem po cichu odwróciłem od niej wzrok i spojrzałem znów w stronę niebiesko włosej istoty.
Dziewczyna stojąca przy mnie spojrzała tam gdzie ja i się zaśmiała.

-Rafaella? serio? nie wiem co ci moja kuzyneczka zrobiła ale ona nie jest dobra pod żadnym względem-podparła boki

No tak to ta laska z którą Rafaella kłóciła się na weselu Colina.

-pozwolisz że sam to ocenię-odpowiedziałem nawet na nią nie spoglądając

-po co ci ona skoro możesz mieć mnie-położyła dłoń na moim torsie na co ja zpiorunowalem ja wzorkiem ale ona miała to gdzieś-dam ci wsyztsko czego ona nie potrafi dać każdemu innemu

Pociągnęła mnie za kołnierz koszuli i pocałowała. Nigdy bym się tego nie spodziewał. Pocałunek nie trwał długo bo nawet go nie odwzajemniłem. Stałem i czekałem aż skończy, teraz już wiem że to był błąd.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz