Rozdział 30

507 18 2
                                    

Greyson złapał mnie za rękę i posłał pytające spojrzenie. Ale co ja mam mu powiedzieć?
Że kuzyn jego przyjaciela to mój były który mnie zdradził? Jeśli tak powiem to jestem pewne że ten go zajebie.
Wyrwałam się z jego uścisku i pobiegłam do pokoju. Nie obchodziło mnie że teraz to ja będę głównym tematem rozmów. Miałam to gdzieś nie znałam tych ludzi i pewnie widziałam ostatni raz.
Zestresowana siadłam na łóżko i zaczęłam myśleć co teraz mam zrobić.
Za ścianą jest Ross a to na bank nie jest jakieś urojenie.

-Rafaella wszystko dobrze?-do pokoju weszła Caitlin i kucnęła przy mnie

Przygryzłam dolną warge kręcąc głową na boki, czułam jak pojedyncze łzy spływa mi po policzku.

-nie-powiedziałam ledwo słyszalnie-dopóki on tu będzie nic nie będzie dobrze-osunęłam się na podłogę obok brunetki

Przytuliła mnie próbowała uspokoić.

-kto to jest?-wytarła mi łzy-co zrobił?

Odsunęłam się od niej i spojrzałam na jej twarz. Nigdy nikomu nie mówiłam o Rossie nawet jej.

-Ross to mój pierwszy chłopak..on..on mnie zdradził-mówiłam-zdradzil z Cassie

Dziewczyna zmarszczyła brwi i szybko wstała z podłogi.

-gnój pożałuje się cię skrzywdził-miała już wyjść ale ją zatrzymałam

-stój-wstałam szybko z podłogi-sama chce dać mu popalić

Na twarzy przyjaciółki pojawił się zadowolony uśmiech.

-dobrze więc-zbliżyła sie do mnie-chodź poprawimy ci makijaż

Wyszłam z pokoju jak nowo odrodzona, oczywiście tylko na zewnątrz.
Widok Rossa nadal bolał, to było tak dawno a jednak dalej boli.
Ross stał z Lipem przy oknie popijając przy tym piwo. Gdybym tylko mogła podejść do niego i przywalić w ten paskudny łeb butelką..

Ciężko jest patrzeć na twarz osoby której nie można pocałować ale jeszcze ciężej jest patrzeć na twarz w którą nie wolno przypierolic.

-wsyztsko gra?-Caitlin trąciła mnie bokiem

Pokiwałam jej twierdząco i zaczęła szukać wzrokiem Greysona. Kiedy już go namierzyłam podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu. Był zdziwiony moim zachowaniem ale też mnie objął.
Byłam od niego niższa więc musiałam zadrzeć głowę w górę żeby spojrzeć na jego twarz.

-dlaczego uciekłaś?-spytał trzymając ręce na moich biodrach

-źle się poczułam-skłamałam

Nie mogę mu powiedzieć, napewno nie dziś. Jest pod wpływem alkoholu, może nie wypił zbyt dużo ale jednak. Jeśli spyta się mnie o to jutro to może mu powiem.

-piłaś?

-mało a co?-przechyliłam głowę

-bo mnie przytuliłaś? i to przy ludziach?-kącik jego ust powędrował w górę

-cóż-westchnęłam-jeśli to ci przeszkadza-puściłam go i uniosłam ręce w górę w geście obronnym powoli odwracając się na pięcie

W tym momencie chwycił mnie za ramię i szybko do siebie przyciągnął łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.

Gdyby nie to że w salonie są jego znajomi..

-przeszkadza mi gdy inni na ciebie patrzą w ten sam sposób co ja-wycedził między pocałunkami

Uśmiechnęłam się zadziornie przygryzając jego wargę.

Kątem oka widzialam jak Ross na nas patrzy. Jedyna czego chciałam to dać mu nauczkę jakiej nie dałam mu wtedy gdy nakryłam go z Cassie.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz