Rozdzial 20

597 19 7
                                    

                          POV Grayson:

-wczoraj około godziny 23:47 pracownicy klubu Darkfull znaleźli zdewastowane ciało nastolatka. Policja podejrzewa że stać za tym może podejrzewany wcześniej gang, śledczy zaczynają wierzyć też że po mieście może grasować seryjny morderca-Seth zastopował filmik puszczany ze swojego telefonu

Tak jak myślałem policja w NY jest tak samo do dupy jak ta w Rosji. Nic nie umieją zrobić, no oczywiście łapówki przyjmują wyśmienicie.

,,Uczeń przerósł mistrza"-to jedyny komentarz na tę chwilę

-nie ma się co martwić-mówiłem do brata szukając sobie ciuchy na dzisiejszą kolację-od pary miesięcy  nie moga zdobyć nawet głupiego tropu

Czarnooki potrząsnął głową z małym uśmiechem na twarzy. Tak, odrazu widać że Night.

Zapinałem pasek do garniturowych spodni a w tym czasie mój brat psikał drogimi i wytwornymi perfumami. Usiadł na moim łóżku czekając aż się wyszykuje.

-odpuść ja sobie-słowa padły z jego ust

W żołądku aż zaczęło mi się gotować. Kim on jest żeby mówić co mam robić, a poza tym to on się wpierdala.

-słucham?-zmarszczyłem brwi przyglądając się mu

-Rafaelle-wstał z łóżka poprawiając spodnie-może wcześniej chciała ciebie ale jak widać po wczorajszym...

-wczoraj zobaczyła jak jakaś dziewczyna mnie całuje dlatego też pocałowała ciebie żebym czuł się zazdrosny więc braciszku nie myśl sobie że wybierze cię jako ,,lepszego" Night'a-wypaliłem i zacząłem wkładać czarny golf

-zobaczymy-usłyszałem ostatnie słowo wychodzącego z pokoju Seth'a

Westchnęłem tylko zakładając zegarek na lewą rękę. Seth dobrze wie co jestem w stanie zrobić jeśli coś mnie zezłości, na jego miejscu nie ryzykowałabym bym utrata głowy, języka albo fiuta. Chociaż...

Usłyszałem pukanie do pokoju więc automatycznie powiedziałem ,,proszę" do pokoju weszła starsza kobieta z długim siwym warkoczem opadającym na jej plecy.

-dzień dobry kolacja gotowa wszyscy czekają-uśmiechnęła się

-już idę-powiedziałem

Wdrapalem się po długich ciemnych schodach i udałem prosto do jadalni gdzie rzeczywiście było już wszyscy oprócz mnie.

-dobry wieczór-powiedziałem i zmierzyłem wszystkich wzrokiem

Były tu osoby które widzę pierwszy raz na oczy i ta dziewczyna z klubu i z wesela.Brakowało tylko Rafaelli i Seth'a. Na samą myśl o tym zacisnąłem mocniej szczękę.
Usiadłem na miejscu upiłem łyk wina. Usłyszawszy dźwięk wysokich butów uniosłem głowę znad stołu i zobaczyłem ją.

Rafaella. Ubrana w krótka czarna miniówkę i tego samego koloru golf. Jej niebieskie włosy spięte były w niskiego koka a dwa kosmyki włosów delikatnie opadły jej na policzku dodając jej blasku.  Nie mogłem oderwać od niej wzroku.
Zaraz za ni podążał za nią mój brat którego mordowałem oczami.

Usiadła obok swojej ciotki posyłając mi krótkie spojrzenie wyrażające obrzydzenie.
Byłem wściekły ale nie na nią tylko na siebie. Za to że zamiast odepchnąć tą dziewczynę czekałem bezczynnie a to ona przestanie. A teraz ja, Rafaella i Cassie która się wtedy na mnie rzuciła siedzieliśmy przy jednym stole, ale najbardziej wkurwialo mnie to że Cassie patrzyła na nią z pogardą. Gdyby nie to że kobiet się nie bije jej zajebalbym w pierwszej kolejności.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz