Rozdział 34

550 21 18
                                    

POV:RAFAELLA
Stanęłam przed lustrem w samej bieliźnie i wpatrywałam się w swoją brudną w krwi twarz.
Ja naprawdę to zrobiłam. Zabiłam człowieka.
Nie mam zamiaru się osądzać i mieć wyrzutów sumienia ten chłopak na to zasłużył bo chciał skrzywdzić Graysona.
Teraz spłaciłam dług u Graysona kiedy to on uratował mnie i Caitlin.

Umyłam twarz bieżącą wodą iwyszlam z łazienki siadając na łóżku. Wzięłam do rąk podręcznik od matematyki żeby powtórzyć sobie materiał na jutrzejszy egzamin ale kompletnie nic nie udało mi się zapomnietac. Rzuciłam więc książkę pod bok i ubrałam w białą koszulkę i krótkie spodenki.
Skierowałam się do kuchni aby coś przekąsić.
Wyjęłam z lodówki waniliowy jogurt uprzednio witając się z Colinem który pił lampkę wina przeglądając coś na laptopie.

-gdzie ciocia?-spytalem biorąc do ust łyżeczkę z jogurtem

-źle się czuła więc poszła się położyć możesz do niej iść pytała się o ciebie ale cię nie było-zerknął na mnie znad laptopa

Kiwnęłam mu głową i skończyłam jeść jogurta.
Wpięłam się po schodach prowadzących na piętro, rzadko chodziłam na piętro cioci i Colina.
Ostatni raz byłam tam gdy brali ślub.
Stojąc przed drzwiami ich sypialni usłyszałam płacz cioci. Bez pukania wbiegłam do środka szukając wzrokiem cioci. Jej płacz dochodził z łazienki. Tam też weszłam bez pukania i ujrzałam ciocię siedzącą na podłodze która płakała i śmiała się w jedym.

Podbiegłam do niej szybko i kucnęłam obok.

-ciociu co się stało?-przytuliłam i zacząłam wycierać jej łzy

-j..ja..-jąkała się

-coś złego? pokłóciłaś się z Colinem?

Rudowłosa pokiwała głową na bok i podała mi do rąk mały przedmiot.
Był po test ciążowy z pozytywnym wynikiem.
Mój pisk był tak głośny że napewno każdy będący w domu mnie usłyszał. Przytuliłam mocno ciocię i też zaczęłam płakać.

-boże to świetnie!-piszczalam

-jedyny minus to ze na naszych wieczorach z filmami zamiast wina będziemy popijać soczki ze słomka-zaśmiała się

-ty tak ją w ciąży nie jest, będzie więcej dla mnie-zaśmiałam sie

Zaczeymsmy sie śmiać i w tym momencie do pokoju wbiegła cała trójka Nightów.
Ich przerażenie na twarzy było tak bardzo widoczne ze z ciocią zaczęłyśmy znowu śmiać.
Cała trójka spojrzała na siebie dysząc ze zmęczenia.

-usłyszeliśmy pisk-zaczął zdyszany Colin

-Rafaelli-dodał Grayson

-myśleliśmy że coś się stało-skończył wypowiedź Seth

Wstałyśmy z ciocią z podłogi usiłując znowu nie zzaśmiać. Ich widok zestresowanych i zdezorientowanych był tak komiczny. Żałuję że nie miałam ze soba telefon żeby zrobić im zdejcie.

-stało się-powiedizalm w pełni poważnie

We trzej zmarszczyli czoło i w tym momencie było widać że są rodzina. Wygdlaki identycznie.

-co takiego?-spytal Colin podchodząc do cioci-Michaella płakałaś?

-tak-pokiwała na boki-że szczęścia

-nie rozumiem-pokręcił głową blondyn

-jestem w ciąży-znów zaczęła płakać a ja razem z nią-będziesz tata

-Colin kurwa wstawaj-mówił twardo Grayson podnosząc go z Sethem z podłogi

Colin zemdlał z wrażenia. Obserwowałam jak bracia stają się go cucić podczas tego ciocia masowała ręką skroń chichotając cicho.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz