Rozdział 31

544 31 9
                                    

POV:Grayson

Zatrzymałem pojazd na poboczu gdzie nieopodal znajdowała ścieżka prowadząca w głąb lasu.
Nadal nie jestem pewny czy chce znów wracać do miejsca gdzie jest tyle złych wspomnień. Nie wiem czy dam radę patrzeć na to samo miejsce gdzie po raz ostatni stała Lilith.
Lecz zrozumiałem też to nie mogę wiecznie omijając jej tematu, nie mogę reagować tak jak wtedy kiedy Rafaella zaczęłam mnie o nia wypytywać. Postanowiłem wyjaśnić jej dlaczego to robię. Nie wiem jak zareaguje ale mam nadzieję że, zrozumie to za dużo słowo no bo jak ktoś może zrozumieć to co robie i jaki powód był temu winien,mam poprostu nadzieję że się ode mnie nie odwróci.
Choć myślę że skoro jeszcze tego nie zrobiła to i teraz nie zrobi.

Szliśmy obok siebie przez jakieś 10 minut, towarzyszyła nam przy tym upiorna cisza.
Upiorna dlatego że wiatr odbijał się od drzew przez co szelest liści splatał się w jednośc z pohuhiwaniem sów. Szelest łamanych gałęzi na które przypadkiem nadeptywalismy wciąż idąc przed siebie.
Ten klimat dla większości mógł wydawać się nazbyt niebezpieczny, ale dla mnie był wręcz idealny.

-gdzie idziemy? daleko jeszcze?-usłyszałem jej kojący głos

Dyskretnie zerknąłem na dziewczynę ubraną w krótka białą sukienkę która jednym sprawnym ruchem mógłbym z niej zedrzec.

-jeszcze chwila-bąknąłem cicho nie ustannie maszerując tym samym tepem

Wkrótce wydostaliśmy się z lasu tym samym znajdując się teraz na klifie.
Zatrzymałem się kiedy przed moimi oczyma zaczęły pojawiać się obrazy i chwile z tamtego dnia.
Rafaella zrobiła kilka kroków do przodu wychylając się by spojrzeć w dol klify.
Na samym dole znajdowala się rzeka Hudson.
Jej fale odbijały się od kamieni wydając dźwięki które przyprawiały mnie o deszcze.

Dziewczyna odwróciła się w moją stronę, wydawała się zlękniona.

-boisz się że cię tu wrzucę?-prychnalem

Minki które strzela było urocze. Wyglądała jak mały smerf.

-to nie śmieszne-założyła ręce na piersi-po co tak właściwe tu przyjechaliśmy?

Wciągnąłem do płuc zimne powietrze i dałam krok do przodu. Dla niej mogłoby wydawać się że to nic takiego i to zwykłe miejsce ale zaraz pozna prawdę.

-pamiętasz tamten dzień gdy straciłem nad sobą kontrolę?-stanalem obok niej a wzrok wlepiłem w wodę

-tak..-wyszeptała

-powiedziałem ci wtedy ze..-przerwała mi

-ze powiesz mi dlaczego tak reagujesz-powiedziała wzracajac się moją stronę-miałam nie naciskać

-wiesz ze mam bliźniaka i jest nim Seth-zacząłem na co ona przytaknęła-miałem też siostrę..była młodsza od nas o 3lata.

-jak miała na imię?-spytala

-Lilith..Ona kłóciłam się ze mną tego dnia..chciała iść na imprezę do klubu ,,DeadDrunk" ja nie chciałem się zgodzić miała tylko 16lat była za młoda na imprezę w takim miejscu-przymknąłem powieki przypominając sobie naszą kłótnie

Pamiętam jak dziś jak wyzywała mnie od frajerow i rzucała moimi rzeczami twierdząc że jest już wystarczająco dojrzała na imprezy w takich miejscach. Ostrzegałem ją że ten klub jest przepełniony złymi ludźmi, ale nie chciała mnie słuchać.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz