Rozdzial 16

767 21 0
                                    

!uwaga ten rozdział zawiera scenę 18+!

Brat blizniak.
Grayson ma brata bliźniaka. No to kurwa nieźle. Tego to się chyba nikt nie spodziewal. Colin też nie mówił nic o swoim drugim kuzynie wiec myślałam że Grayson jest jedyny, no to się myliłam.
Uśmiechnęłam się w stronę Setha który kiwnął do nas głową na znak przywitania. Nie wiem skąd ale zaraz koło mnie pojawiła się  Caitlin która przeprosiła wszystkich i zaciągnęła mnie na dwór.

-kiedy mi zamierzałaś to kurwa powiedzieć?-złapała mnie za ramię Caitlin

-Caitlin spokojnie-zaczęłam ją uspokajać

Chociaż nie wyglądała na nie spokojna tylko na złą o to że nie powiedziałam jej prawdy wcześniej.

-Boże-odpaliła papierosa i oparła się o barierkę- a jeśli teraz zabije kogoś z nas?

-nie zabije-podeszłam do niej i wzięłam papierosa z jej palcy po czym sama zaciągnęłam się nikotyną-on nie zabije pierwszej lepszej osoby

Boże jak ja dawno nie paliłam.

-pewnie że nie tylko jeśli ktoś go wkurwi-odebrała mi papierosa

-Caitlin nie, pozbawia życia osoby które na to zasługują-wyjaśniłam jego to w ogóle dało się wyjaśnić

-co kurwa? czyli dajmy na to że ktoś w parku na niego wpadnie niechcący to on BAM kulka w łeb?!

-nie!

ugh

Siadłam na schodku przed wejściem i pociągnęłam za sukienkę przyjaciółki żeby usiadła koło mnie.

-Caitlin on zabija, ale nie nie winne osoby, ten facet z imprezy chciał nas skrzywdzić czyli był winny więc go zabił-powiedziałam jakby było to banalne

-a poprzedni? przecież trochę ich było prawda? następni też na bank będą

-jeśli ta osoba była, jest lub będzie pedofilem, gwalcicielem, porywaczem czy przestępcą to tak straci życie

-to mnie ma pocieszyć? zadaje się z mordercą

-nie ma cię pocieszyć tylko uspokoić gdyby nie on dawno zostałabyś zgwałcona i pobita tak samo jak ja

-więc mam mu być wdzięczna?-prychnela

-tak, to dzięki niemu wyszłyśmy z tego cało

Brunetka patrzyła chwilę w jeden punkt nie odzywając się przy tym nawet słowem.
Jestem pewna że za jakiś czas zrozumie to co jej teraz powiedziałam i nie będzie robić scen i co najważniejsze nie powie tego nikomu.
Nie chcę żeby Grayson miał jakieś problemy i żeby go zamknęli w więzieniu.

-muszę się napić-powiedziała wstając i otrzepując swoją sukienkę

Wstałam zaraz po niej i razem poszłyśmy do naszego stolika. Wszędzie było pełno ludzi którzy już byli nieźle wstawieni.
Parkiet był pełny i nie dało się tam nawet przejść, z daleka widziałam szczęśliwa ciocię tańcząca razem z Colinem.
Wyglądali tak słodko, aż dziwne patrząc na ich wiek.

Z kieliszkiem szampana podeszłam do czekoladowej fontanny która stała oddalona od stołów. Obok niej było mnóstwo różnych i egzotycznych owoców. Nabiłam na wykałaczkę truskawkę i wsadziłem pod strumień wyciekającej z fontanny czekolady. Niespodziewanie ktoś pociągnął mnie za biodra do tyłu i oparł głową na moim ramieniu. Serce momentalnie mi przyspieszyło gdy do moich nozdrzy dobiegł zapach Graysona. Fajki i woda kolońska.

-Grayson puść mnie ktoś zobaczy-próbowałam zdjąć jego ręce z moich bioder

Ale tak naprawdę tego nie chciałam.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz