POV:Grayson
Wracam właśnie od rodziców którzy zaprosili mnie z bratem na obiad do restauracji. Po drodze poruszając oczywiście temat który nie powinien być poruszany. Zapowiedzieli się też na jutrzejszą wizytę u Colina który właśnie dziś wraca z miesiąca miodowego.
Caitlin wróciła do siebie więc mam więcej swobody.Choć po głowie wciąż chodziło mi jedno pytanie. Kim był trzeci z braci Smith? Easton nie żyje od kilku lat i dopiero teraz ktoś pragnie zemsty.
Jakiś miesiąc temu zabilem jeszcze jedno Smutna który był młodszy ode mnie o dwa lata. Z tych dwóch znałam tych Eastona i nie przypominam sobie żeby był jeszcze trzeci.
Ale wszystko wskazywało na to że był, i chciał uprzykrzać mi życie.
Nie wiedział chyba jednak że lubię taki gry i z chęcią w jedną zagram.Zaparkowałem samochód przed moim klubem, tak moim. Razem z Drakem wynajęliśmy lokal i przerobiliśmy na klub kosztu zwróciły nam się z nawiązką. Dodatkowo w klubie łatwiej pilotować zwyrodni którzy chce czegoś co się im nie należy bądź jest nieosiągalne.
Wszedłem do środka rozglądając się dookoła. Ostatni raz byłem tu w swoje urodziny kiedy to Rafaella z Drakem mnie tu ściągnęli. Nie powiem tak jak nie lubię niespodzianek tak ta nie była aż tak zła.
Podszedłem do barku i kiwnąłem do Ricka żeby do mnie przyszedł.-siema-powiedział wyciągając w moim kierunku rękę
-wszystko w porządku? nie ma problemów?-uscisnalem jego dłoń
-wszystko gra-oparł się o blat-tylko kilka dni temu..jakby ci to powiedzieć..napisał na drzwiach obelgi na twój temat-momentalnie cały się spiąłem
-co? czemu nie dałeś mi znać?-spiorunowalem go wzrokiem
-wszystko doczyściliśmy nie chcieliśmy cię denerwować bo wiem jak to się kończy-westchnął
Przełknąłem ślinę żeby nie powiedzieć czegoś niestosownego. Dobrze wiem kto mógł za tym stać. Smith.
-gdyby takie coś raz jeszcze miało miejsce masz dać mi znać jasne?-spytalem a razem rozlazłem
Chłopak kiwnął głową i poszedł obsługiwać klientów. Mimo tak wcześniej pory klub miał sporo klientów.
Odwróciłem i zmierzałem w stronę drzwi.
Poczułem jak ktoś walnął mnie z barku kiedy chciałem go ominąć. Zatrzymałem się i spojrzałem na chłopaka-patrz jak łazisz-skarciłem go
Mojego wzrostu chłopak o krótko ściętych włosach uśmiechnął się w diabelski sposób i zniknął między innymi ludźmi.
Nie znałem go ale coś z tyłu głowy podpowiadało mi że powinienem.
***
-Seth czy ty słyszysz co mówisz?-przejechałem zmarnowany dłonią po twarzy
-to jak chcesz się dowiedzieć kim jest trzeci Smith?-zaczal wymachiwać rękoma
-kurwa-wstałem z łóżka-dobra ale wiedz ze jeśli coś pójdzie nie tak własnoręcznie cie zajebe
Brat rzucił kilka przekleństw pod nosem a ja wyszedłem z pokoju. Wspiąłem się po schodach i wszedłem do kuchni. Niestety nie zastałem tam Colina tylko Beltrama.
-Beltramie Colin jest na górze?-spytalam mężczyzny
-tak w swoim gabinecie odpowiedział natychmiast
-dziękuję-odwróciłem się i poszedłem do gabinetu kuzyna
Pomysł Setha wydaje się być totalnie idiotyczny ale zobaczymy czy się uda. Jeśli nie to z chęcią zacisnę ręce na szyi brata. Zapukałem w drzwi i kiedy usłyszałem zaproszenie wszedłem do środka.
CZYTASZ
Krew nowiu 18+
Gizem / Gerilim,,piekło jest puste a wszystkie diabły są tutaj" Jeden koszmarny epizod w życiu Graysona sprowadza go na bardzo złą droge. Kto mógłby się spodziewać że tak ułożony chłopak tak łatwo i szybko wkręci się w kryminalistyczny, przesiąknięty krwią świat. ...