Rozdzial 26

505 26 2
                                    

-czy ty jesteś kurwa mądry?!-odepchnelam go i przejechałam dłonią po twarzy

Spojrzałam na niego spomiędzy palcy a na jego twarzy widniał znany mi już dobrze zadowolony uśmieszek. Wypuscialam głośno powietrze wbijając mu pomalowanego na czarno paznokcia w klatkę piersiową.

-co to ma znaczyć-wycedziłam przez zęby zerkając na ciało leżące nieopodal

-chciałem cię zobaczyc-powiedział kładąc swoją zimną dłoń na moim policzku

-jechałam po mieście ponad 200 na godzinę! mogłam kogoś zabić!-stracilam jego rękę

Nie uśmiechało mi się iść do więzienia za potrącenie kogoś zwłaszcza że jemu nic nie groziło a to wszystko, cała ta szopkę sam upozorował.

-ja robię to niemalże codziennie i nie narzekam-prychnął-spróbuj, spodoba ci się

Zacisnęłam pięści. Czy zachęcał mnie do tego żebym kogoś zamordowała? Jeśli zaraz mi tego nie wytłumaczy w jakiś normalny sposób to go zabije. I to nie będzie moja wina bo sam mnie do tego przecież właśnie namawia.

-jeśli zaraz nie wytłumaczysz mi co to ma znaczyć sprawdzę to na tobie!-nie kryłam złości które wręcz we mnie kipiała

Chłopak pokręcił głową na boki i podszedł do ciała odkrywając je. Klęknął przy nim i kiwnął do mnie abym i ja podeszła. Zastanowialam się chwilę po czym zdecydowałam się jednak zbliżyć na bezpieczną odległość.

-wiesz kto to jest?-spytal

Zmarszczyłam brwi i wyrzuciłam ręce w nie wiedzy.

-do pewnego momentu myślałam że to ty ale niesty tak nie jest-prychnęłam-nie znam go widzę go pierwszy raz-założyłam ręce na piersi-i ostatni-wbiłam wzrok w zmasakrowaną twarz

-to Charlie Gimpst-spowrotem zarzucił biały zakrwawiony materiał na ciało chłopaka-kręcił się koło ciebie i zachowywał podejrzanie

Wpatrywałam się chwilę w Graysona nie wiedząc co mam powiedzieć. Skoro owy chłopak kręcił się obok mnie to powinnam go choć trochę kojarzyć choćby z widzenia. Lecz po chwili do mojej głowy doszły też inne myśli. Skąd Grayson wiedział że ten cały Charlie się obok mnie kręcił?

-skąd wiesz?-wbiłam w niego spojrzenie oczekując szybkiej odpowiedzi

Czarnowłosy przygryzł wnętrze policzka uśmiechając się przy tym seksownie.
Obszedł ciało zmniejszając dystans między nami.

-bo wiem-jego czarne ślepia wpatrywały się w moje-wiem wszystko co się dzieje w okół ciebie, wiem gdzie jesteś, wiem z kim jesteś, wiem co robisz i wiem czy jesteś bezpieczna i kiedy nie-dał krok w moją stronę przez co i ja odruchowo dałam krok w tył

Chłopak odebrał to chyba jako zachętę bo zrobił jeszcze kilka kroków w moją stronę znów przyszpilajac mnie do tej przeklętej ściany.
Przejechał dłońmi po moich włosach zachaczajac o policzek i zatrzymując się na szyi.
Powoli zacisnął palce wokół niej i zaczął delikatnie muskać moje usta swoimi ustami.

-a czy teraz jestem bezpieczna?-spytalam spoglądając w jego czarne jak smoła oczy

-a masz jakieś wątpliwości?-złączył nasze usta

Wolną dłonią wszedl pod moją bluzę i zaczął ściskać mi piersi przez co odchyliłam głowę do tyłu ale gdy tylko się zorientował zacisnął palce mocniej na mojej szyi uniemożliwiając mi to.

Nie wiem czemu i nie wiem jak jego dotyk, głos, lub choćby samo spojrzenie sprawiało że wariowałam. Kiedy mnie dotykał zawsze czułam się jak w jakimś jebanym transie. Chciałam żeby każda taka chwila trwała wiecznie wręcz k tym marzyłam.
Po chwili kiedy przestał pieścić moje piersi, nie odrywając od siebie naszych ust zjechał ręką w dół i wszedł w moje spodnie masując czułe miejsce przez koronkową bieliznę.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz