Rozdział 13

648 20 1
                                    

Rano obudziły mnie krzyki dochodzące z salonu.
Siadłam na łóżku przecierając oczy i sie rozciągając.
Spojrzałam na Caitlin która przykryła twarz poduszka.

Krzyki należały do Graysona ktoś musiał mu naprawdę podpaść. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi które lekko uchyliłam żeby podsłuchać z kim gada. Nie chce się mu rzucić pod ostrze.

-japierdole musiałeś?!-usłyszałam-mielsimy dawkować emocje żeby nikt nie połączył kropek debilu!

Nagle poczułam jak coś wbija mi się w żebra i automatycznie zgięłam się na pół uderzając przy tym czołem ofutryne.

-mam cię!-powiedziala-nie ładnie podsłuchiwać

-czekaj Drake..-uslyszlam i wystraszyłam sie ze mógł domyślić sie ze go podsłuchuje

-cicho-uciszyłam ją przykładając rękę do ust

-dobra nie ważne-powiedział a odetchnęłam z ulgą-spotkajmy się i zróbmy to szybko

Uchyliłam bardziej drzwi żeby usłyszeć gdzie się umówią.

-może być tam gdzie ostatnio? dobra ubiorę się i jadę-rozłączył się

Usłyszałam jak zmierzę do swojego pokoju więc szybko i ostrożnie bez żadnego szmeru zamknęłam drzwi.

Mam pomysł.
Jeśli Caitlin odwróciłaby uwagę Drake'a który na bank się w niej zauroczył mi byłoby łatwiej śledzić Graysona. Przyłapałabym go na gorącym uczynku i miała na niego haka.

-Caitlin musisz mi pomóc-powiedziałam pospiesznie zakładając czarne dresy i biały top a na koniec grubą bluzę

-słucham?co będę mieć w zamian?-usiadla na łóżku i założyła nogę na nogę

-Drake'a-uniosłam prowokująco kącik ust czesząc pospiesznie włosy-zadzwoń do niego za równe 5 minut i powiedz że miałaś mały wypadek i nie najlepiej się czujesz

-po co?

-bo muszę go odciągnąć na chwilę od Graysona bo..-ściszyłam ton-wiem chyba kto zabił wczoraj tego chłopka

Dziewczyna wyprostowała się jak tyczka kiwając głową i sama zaczęła się ogarniać.

Pożegnałam się z nią upewniając że Grayson jest jeszcze w swoim pokoju.
Ostrożnie na palcach wdrapałam się po schodach i wyszłam z domu biegnąc do samochodu Graysona.

Oby był otwarty.
Oby był otwraty.

Jest.

Weszłam do samochodu za siedzeniem pasażera i skuliłam za siedzeniem żeby mnie nie zauważył.
Wyjęłam też pośpiesznie telefon z kieszeni dresów i wyłączyłam dźwięki.

Idzie.

Grayson wsiadł do samochodu i zaraz ruszył w nieznana mi stronę.
Zresztą trudne by było gdybym ją znała skoro chuja widziałam.

-halo-powiedział odbierając dzwoniący telefon-jak to nie możesz? co? jezu dobra dokończ sam i tyle-rzucił zdenerwowany telefon na siedzenie pasażera

Caitlin się spisała.

Po paru minutach chłopak zatrzymał się i krótko prychnął pod nosem.
Trochę się przestraszyłam że mnie zauważył ale to przecież nie możliwe. Siedzę tak skulona że nie czuję już zadbane części ciała.

Wysiadła z samochodu zatrzasukjac z całej siły drzwi. Nagle moje drzwi się otworzyły.

Japierdole. No i z planu dupa.

-czesc smerfetko-jego drwiący ton głosu sprawiał że krew w moich żyłach normalnie zaczęła bulgotać

Wystawiłam w jego stronę rękę żeby pomógł mi wyjść co zrobił.

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz