Rodzial 11

607 25 6
                                    

Czułam sie jakbym miała deja vu.
Wszystko działało się jak ostatnio. W trakcie trwania imprezy zgasły światła i wyłączyła się muzyka. Pojedyncze reflektory od czasu do czasu zapalały się po to by za chwilę znów zgasnąć.
Wtedy też ludzi zaczęli się szamotać i przepychać.
Jakiś chłopak walnął mnie ramieniem przez co straciłam równowagę i upadłam na podłogę.
Poczułam nieprzyjemny skorcz w kolanach które szybko zderzyły się z podłogą.

Pisk

Jeden na za drugim pisk

I znowu krzyk i szum uciekających ludzkich.
Próbowałam dojść do wyjście ale nie dałam rady się przepchnąć.
Zawróciłam więc i pobiegłam w stronę tylnego wyjścia które również było zawalone.

Myśl Rafaella. Myśl.

-Raf?!-uslyszalam wołanie dobiegające z łazienki

Odwróciłam głowę i zmrużyłam oczy proboj cokolwiek dostrzec

-Myles?-spytałam niepewnie zbliżając się do drzwi

-wchodź szybko-Isaac złapał mnie za rękę i wciągnął do środka

Blondyn zamknął drzwi i oparł się o nie plecami.

Przetarłam dłonią twarz z niewiedzy co dalej robić. 

-zdejmij to jebane kółko!-krzyknelam i pociągnąłam za głowę flaminga-na sali jest mordercą a ty paradujesz w tym jakbyś chciał być następny!

Isaac szybko zdjął go z siebie i przywarł plecami do drzwi jak przyjaciel.
Oparłam się plecami o zimną ścianę a po moim ciele przebił dreszcz zimna przeplatanego przerażeniem.
Patrzyłam na przemian na Myles'a i Isaac'a aż w końcu dotarło do mnie to że nie ma z nami Caitlin.

-otwórz-powiedziałam do Myls'a

Chlopak wyszczerzyl oczy i po krótkiej chwili chyba zrozumiał o co mi chodzi.

-kurwa-syknął-zostańcie ja pójdę

-ja idę-powiedziałam-otwórz

Chłopak z zawahaniem otworzył drzwi upewniając się że nikogo za nimi nie ma wypuścił mnie

-jak ją znajdę dam wam znać i spotkamy się przy samochodzie-powiedizlam ina palcach zaczęłam szukać przyjaciółki

Wyjęłam telefon znowu próbując dodzwonić się lub w jakiś inny sposób skontaktować z nią.

Lecz dalej na próżno.

Przemieszałam wąski korytarz który był pusty.

Gdzie jesteś Caitlin.

Zobaczyłam dwie pary drzwi i z drążącą dłonią otworzyłam pierwsze z nich.
W środku było ciemno i nie była w stanie nic dotrzeć. Po omacku szukałam włącznika do światła i gdy wreszcie włączyłam go pomieszczenie okazało się puste. Stali tu tylko kilka tekturowych pudeł.

Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do drugich. Ze środka było słychać jakieś dźwięki których sama do końca nie mogła odgadnąć.
Wzięłam głęboki wdech i najciszej jak potrafiłam otworzyłam drzwi. To był gabinet a to co zobaczyłam sprawiło że zamarłam.

-nie proszę-płakała moja przyjaciółka

-na nic twoje błagania-prychnął jakiś chłopak-mam złych humor a ty mi go poprawisz-wodził dłońmi po jej ciele starając się ją przy tym rozebrać

Naprawdę niewiele myśląc podbiegłam do nich i z całej siły popchnęłam  go przez co runął na podłogę.

-zostaw ją ty świnio!-krzyknal i przytuliłam Caitlin ucierając jej łzy

Krew nowiu  18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz