Zaczeło robić się chłodno. Cóż to nic nadzwyczajnego. Jesień się zaczynała na dobre. To znaczyło że już od prawie 2 miesięcy mieszkam z Kookiem... Nie szukałem innego mieszkania, bo nie mogłem zostawić go teraz gdy nie miał pracy i intrygowało mnie to że nie mogłem czytać jego myśli
Myślałem długo że problem jest we mnie, że może się naprawdę przepalam, ale mogłem to sprawdzić. Siedziałem właśnie na ławce w parku patrząc na ludzi w szybkim tempie przechodzących obok mnie. Spieszyli się do pracy, szkoły, na studia. Przede wszystkim jednak myśleli
/kurwa już 8:20.. Szef mnie zabije/
Minął mnie zestresowany mężczyzna a ja uśmiechnąłem się pod nosem. W drugą stronę szło jakieś dziecko
/jeśli kupie lody zamiast kanapki to mama się dowie? Nie. Napewno nie zauważy/
Przy tej temperaturze myślę że jego mama dowie się po pewnej chorobie. To zaskakujące jak łatwo teraz było mi czytać myśli tych ludzi, a Jeon stawiał mi bariere
Telefon zadzwonił przerywając mi przemyślenia i westchnąłem szukając go po kieszeniach. Znalazłem w końcu i zobaczyłem numer Jima
-Siema- Odebrałem zaskoczony bo nie często dzwonił
-Siema, dalej nie możesz czytać Jungkookowi w myślach?
-Tak, a co?
-Kurde to słuchaj, mam pomysł
-Dawaj- Mruknąłem wstając i idąc już w stronę domu
-Jesteś z nim prawie ciągle, przez to pewnie bardzo często sprawdzasz co myśli. Mogłeś wyczerpać limit na konretną osobę
-Jest takie coś?
-Nie wiem ale miało sens
-Mówiłem już coś takiego, średnio możliwe mi się to wydaje
-A może pokłóciliście się bardzo?
-Nie, przeciwnie. Mamy bardzo dobry kontakt ostatnio
-To może w tym jest problem? Weź się z nim pokłóć
-Kurde no świetny pomysł- Sarknąłem widząc znajomą sylwetkę- Dobra musze lecieć, zadzwoń jak będziesz mieć lepszy pomysł
Schowałem telefon do kieszeni podchodząc bliżej do mężczyzny. Stał pod budynkiem siłowni czytając jeden z plakatów na ścianie, a ja zaszedłem go od tyłu
/Dzwonić? Nie... Może spróbuje i najwyżej powiem że oddzwonie a potem nie oddzwonie/
Złapał telefon ale nie wyjął go i cofnął rękę
/Nie, no nie ma opcji. Chociaż Tae mówił bym spróbował.../
W tym momencie jego myśli mnie wyrzuciły. To robiło się coraz bardziej pojebane. Nie zauważył mnie więc z zaskoczenia położyłem mu dłonie na plecach
-Bu- Caly podskoczył a ja uśmiechnąłem się
-Ja pierdole Tae... Prawie dostałbyś wpierdol
-Ta jasne, przez ciebie?
-A żebyś wiedział- Mruknął obracając się do mnie- Śledziłeś mnie?
-Nie, wracałem do domu. Zadzwoń- Odparłem wskazując na plakat
Siłownia szukała trenerów personalnych. Czy to nie idealny przypadek? Znak by został trenerem?
-Nie wiem. Może później
-W domu zadzwonisz, umówisz się na rozmowę, nie spodoba ci sie to odpuszczamy temat
-No... Dobra w domu- Zgodził się a ja uśmiechnąłem się- Skończyłeś prace?
-Nie zacząłem jeszcze... Ale dziś mam mało
-Mam nadzieję. Obejrzymy coś?
-Jasne, ale robisz jedzenie
Jeon uśmiechnął się szczęśliwy, a ja także nie narzekałem. Było już coraz zimniej a on był przecież gorący... Nie no ale poważnie był bardzo ciepły a gdy oglądaliśmy coś zawsze mnie przytulał i tak fajnie grzał...
-Ej ty myślisz?
-Skąd to pytanie?
-Wyłączasz myślenie czy coś?
-Myślę że jesteś chory psychicznie- Mruknął idąc w stronę domu a ja to samo usłyszałem w myślach które tym razem jednak mnie wpuściły
Czy to nie byloby za proste? Po prostu nic nie myślał? Z drugiej strony czułem jednak że nie...

CZYTASZ
Thoughts // Taekook
Fanfiction-Twoje myśli krzyczą Jeon, a najgłośniej te o mnie i to te... Te najbrudniejsze ------------------------------- Taehyung jest telepatą o czym nie wie nikt, łącznie z jego seksownym najlepszym przyjacielem