Sway

775 33 6
                                    

Jungkook oczywiście nie znalazł pracy przez kolejny tydzień. Póki mieliśmy jego ostatnią wypłate było dobrze, ale pieniądze znikały w coraz szybszym tempie. Plus był taki że chociaż nie marnował tego czasu bo ciągle szukał, pomagał nawet w mojej pracy i... Widziałem że co jakiś czas wchodził na strony różnych siłowni

Miałem nadzieję że się zdecyduje, bo naprawdę widziałem go w tym. No w poprzedniej pracy też ale kręciła go siłownia i od zawsze interesował się tym. Chciałem by poszedł w to bo widziałem że to kocha, ale boi się, a to znaczyło że musze mu pomóc. Jasne decyzja jest jego ale zrobię wszystko by przez strach nie rezygnował z marzeń

Te przemyślenia przerwał mi huk głośnej muzyki. Podskoczyłem cały przestraszony. Wstałem od laptopa (pracowałem a raczej wmawiałem sobie że to robie, bo myśli nie pozwalały mi się skupić) i wyszedłem z pokoju widząc Jeona z jebanym mikrofonem w ręce i wiedziałem co zaraz nastąpi

-When marimba rhythms start to play
Dance with me, make me sway- Uśmiechnął się śpiewając a muzyka i jego delikatny choć w tym momencie nieziemsko seksowny głos... Dudniły mi w głowie- Like a lazy ocean hugs the shore
Hold me close, sway me more

-Ty... Jesteś poważny?

-Like a flower bending in the breeze
Bend with me, sway with ease
When we dance, you have a way with me
Stay with me, sway with me- Kontynuował nie zrażony a ja z jednej strony nie wiedziałem co z nim nie tak, a z drugiej...

-Daj. Pokaże ci jak to powinieneś śpiewać- Uśmiechnąłem się przerywając mu i zabierając mikrofon- Dear, but my eyes will see only you
Only you have that magic technique
When we sway, I go weak

Nie wiem dlaczego, chociaż... Może to po prostu ta piosenka... Śpiewałem wpatrzony w jego czekoladowe a jednocześnie lśniące niczym gwiazdy oczy a dłonią przejechałem po jego ramieniu

-I can hear the sounds of violins
Long before it begins
Make me thrill as only you know how
Sway me smooth, sway me now

Nie spodziewałem się jednak że mężczyzna wyjmie drugi mikrofon. Uśmiechnąłem się widząc to. W tym fragmencie nikt nie śpiewał i po prostu patrzyliśmy na siebie. Tak długo już nie śpiewaliśmy razem... Lubiłem to. Właściwie bardzo to lubiłem

Stał przede mną a kontakt wzrokowy w tej odległości był... Sam nie wiem jaki. Ciężki do utrzymania? Mimo to nie potrafiłem odwrócić wzroku a on zlapał moją dloń przysuwając mikrofon do moich ust. Chciał byśmy zaśpiewali razem...

-Like a flower bending in the breeze
Bend with me, sway with ease
When we dance you have a way with me
Stay with me, sway with me- Nasz wspólny głos brzmiał w tym momencie tak dobrze i tak pasował do piosenki...

Lubiłem połączenie naszych głosów. Brzmiało po prostu ładnie, ich barwa pasowała do siebie. Do tego ten moment to była moja ulubiona część tej piosenki i gdy śpiewaliśmy razem miało to jeszcze większą moc

-Fajnie wyszło w sumie- Przyznał mężczyzna wyłączając głośnik

-No wyjątkowo nie fałszowałeś- Wyłączyłem mikrofon podając mu go

-Wyjątkowo?

-No dobra trochę jednak fałszowałeś...

-O ty kurwa...

Uciekłem do swojej sypialni chcąc zamknąć drzwi ale odepchnął je a ja nie mając gdzie uciec przez chwilę rozważałem wyskoczenie z okna...

Zamachnął się i uderzył mnie w tyłek tak mocno że poleciałem na łóżko. Zabolało. W chuj. 100 razy bardziej niż kiedy przejeżdża żółty samochód... Nigdy się nie naucze by go nie drażnić, ale... Chuj warto (jestem chyba masochistą)

Mimo to czułem że był delikatniejszy niż zawsze. Zachowywał się inaczej. Może to ta zmiana zachowania nie pozwalała mi na czytanie jego myśli...

Thoughts // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz