Leave me alone

666 40 0
                                    

Dziwiło mnie to jak bardzo pomogło powiedzenie Kookowi prawdy. Od tamtego dnia ani razu nie czułem tej tak silnej emocji. Z drugiej strony czułem że od tamtego momentu jest smutny. Kurewsko smutny

Złościło mnie że nie powiedział co czuje. Może mógłbym jakoś mu pomóc a tak przez niewiedzę nie mogłem zrobić nic. Jungkook był w tym jednak uparty i nie zamierzał zmienić zdania

Trochę odsunęło nas to od siebie a mnie bolało to. Wiedziałem jak ważny jest dla mnie ale teraz pierwszy raz miałem szanse poczuć jego brak. Miałem nadzieję że niedługo minie to i starałem się małymi gestami zbliżyć ponownie do niego

Zrobiłem mu śniadanie do pracy które uwielbiał. Kupiłem jego ulubioną kawę zamiast tej którą ja wolałem i zamierzałem spędzić z nim jeszcze czas, ale... Nie wrócił

Czekałem, czekałem i... Dalej czekałem. Myślałem że został dłużej w pracy albo może po ten samochód pojechał. Zadzwoniłem do niego kilka razy, ale nie odebrał. Zaczynałem się bać, ale nie czułem by coś mu się działo

Dzwoniłem do jego znajomych ale wszyscy po kolei zaprzeczali gdy pytałem czy Kook z nimi jest. Odpuściłem patrząc przez okno na pogrążone w mroku miasto myśląc gdzie może być i wtedy... Usłyszałem zgrzyt zamka

Podniosłem się idąc do drzwi i odrazu zrozumiałem co robił. Czułem mocny zapach alkoholu, jego wzrok był nieobecny, myśli nieskładane

-Siema- Mruknął zdejmując kurtkę a ja zobaczyłem że leci mu krew z nosa

-Co ci się stało?- Przestraszony podeszłem do niego

Z bliska zobaczyłem że jego policzek był także rozcięty, a na cielę widziałem siniaki. Kostki na dłoniach i palcach miał zdarte i... Wiedziałem co to znaczyło

-Bawiłem się

-Bawiłeś się? Jeon kurwa mać czy ty siebie słyszysz?!

-Z czym masz problem? Mi się podobało- Odparł omijając mnie

Zdjął koszulkę i poszedł do swojej sypialni a ja poszedłem za nim. Upadł na łóżko, a ja mogłem zobaczyć ogromne siniaki na jego brzuchu i klatce piersiowej

-Kookie... Zrobiłem coś nie tak?

-Nie- Odparł a ja nie czułem by kłamał- Przeciwnie. Nic nie zrobiłeś

-To o co chodzi?

-Daj mi spokój- Burknął obracając się a ja westchnąłem

-Dobranoc- Powiedziałem patrząc na jego plecy

-Mhm

Zabolało mnie to. Nie rozumiałem co zrobiłem. Czyżby był zły o to że grzebałem mu w myślach? Że mu nie mówiłem? Że kazałem mu zatrzymać te emocje? Czy to to było problemem?

Nie rozumiałem i miałem nadzieję że cokolwiek to jest szybko przejdzie i wrócimy do normy. Żałowałem że powiedziałem mu. Nie mialem niby wyjścia ale... Może jednak jakieś było

Gdybym nie powiedział na pewno byłoby lepiej. Po głowie chodziło mi jeszcze jedno. Co chciał mi powiedzieć gdy czuł to... To coś? Gdy tak we mnie tym uderzył. Pamiętałem że zaczął ale nie dokończył wyznania. Z drugiej strony bałem się spytać

Thoughts // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz