Czekałem na Jungkooka myśląc dalej o jego śnie. Kochał mnie, teraz byłem pewny, tylko co powinienem zrobić? Jeśli to mnie blokowało to znaczy że nigdy nie kochałem? Jak nieczuły byłem... Może powinienem powiedzieć mu że wiem? Nie... Jeszcze nie teraz
A może jest jakiś sposób by się odkochał? Zostawić go znów samego? Być niemiłym? Udawać że kogoś mam? To go zaboli... Nie chciałem go ranić, nie zasługiwał na to, ale co innego mogłem zrobić? Po prostu poczekać? Może z czasem przejdzie
Miałem taką nadzieję, ale nie wziąłem pod uwagę tego, że po prostu czekając będę słuchać jego myśli, snów...
Byłem tak zamyślony że nawet nie zwróciłem uwagę na otwierające się drzwi. Poczułem dłoń na ramieniu i przestraszony podskoczyłem
-Ja pierdole. Zamorduje cię kiedyś- Przestraszony odwróciłem się do mężczyzny a on uśmiechnął się- Po tym że nie płaczesz zakładam że nie jesteś ojcem
-Jestem, cudownie prawda?- Odparł przeskakując przez sofę a ja zamarłem
-Żartujesz sobie? Żartujesz- Zobaczyłem jego myśli a on spojrzał na mnie urażony
-Grasz nie fair. Nie używaj na mnie mocy
-To niemożliwe- Uśmiechnąłem się podnosząc się- Powiedziała ci coś jeszcze?
-Czemu ty wiedziałeś o tym przede mną?
-Ludzie lubią mi się zwierzać
-Albo czytasz im w myślach
-Jej nie mogę. Też jest telepatą
-Co kurwa?- Spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a ja uśmiechnąłem się idąc do kuchni
-Szczerze mówiąc większa część moich znajomych to telepaci
-Ja pierdole. Kto jeszcze?
-Cała rodzina Jima
-Jimin też?! Kurwa to za dużo...- Jęknął opierając się o blat
-Z czasem się przyzwyczaisz- Uśmiechnąłem się podgrzewając spaghetti, które zrobiłem
To była carbonara. Nieszczególnie ją lubiłem, ale... On uwielbiał. Co ja robiłem?
Zamarłem w duchu czując znajome uczucie. Było przyjemne, ale... Towarzyszące mu myśli nie. Myślał o mnie. Znów o mnie, moim ciele. W tych myślach widziałem tylko uwielbienie, pociąg i... Nie mogłem zobaczyć nic więcej. Było to dla mnie zbyt skomplikowane
-Weź popilnuj tego przez chwilę- Powiedziałem wychodząc z kuchni i idąc na balkon
Zakręciło mi się w głowie gdy od niego odszedłem i nie wiedziałem czy to przez odejście czy bycie z nim. Odetchnąłem zimnym i świeżym powietrzem widząc że z nieba spadają białe kruszynki
Było zimno, na pewno poniżej 0, więc prawdopodobnie utrzyma się. Uśmiechnąłem się. Lubiłem śnieg, a przynajmniej na początku. W styczniu miałem już dość i czekałem do wiosny, aaale teraz go chciałem
Poczułem ciężar na ramionach. Obróciłem się. Kookie przykrył mnie kocem. Uśmiechnąłem się delikatnie do niego, a on stanął obok
-Nie chce cię ranić. Co mam zrobić by przestać?- Powiedział a jego głos złamał mi serce
-Nie wiem. Ciągle o tym myślę i ciągle nie wiem- Spojrzałem na niego- Nie przejmuj się to nie twoja wina. Właściwie to ja na ciebie nie zasługuje. Dlaczego wybrałeś mnie?
-Nie mów tak
-Zaprzeczysz temu?
-Dlaczego myślisz że nie?- Spytał obracając moją twarz znów do siebie gdy się obróciłem nie potrafiąc wytrzymać kontaktu wzrokowego- Nie wiem dlaczego wybrałem ciebie. Jeślibym wiedział byłbym materialny. Wybrałem ciebie bo chciałem ciebie, kompletnie bez powodu, bo kurwa na tym polega... Przyjaźń
Wzruszyło mnie to i odetchnąłem głębiej by się nie rozpłakać. Wiedziałem jak chciał dokończyć i odwróciłem wzrok, a on puścił mój policzek. Czułem że czerwienie się znów patrząc w jego oczy. Nikt nigdy nie patrzył na mnie z taką... Miłością...
-Dobra wróćmy do środka bo się makaron spali- Powiedziałem wracając do mieszkania, a on zrobił to samo
Długo jednak myślałem o tej rozmowie i o tym co sprawił że czułem
CZYTASZ
Thoughts // Taekook
Fanfiction-Twoje myśli krzyczą Jeon, a najgłośniej te o mnie i to te... Te najbrudniejsze ------------------------------- Taehyung jest telepatą o czym nie wie nikt, łącznie z jego seksownym najlepszym przyjacielem