Dream

950 42 3
                                        

Rano obudziłem się właściwie sam nie wiem czemu. Wtuliłem się w to cudowne źródło ciepła chcąc znów zasnąć ale wiedziałem że już mi się nie uda. Przestraszyłem się czując jak moja ciepła poduszka rusza się i podskoczyłem

Otworzyłem oczy patrząc w to miejsce i odetchnąłem znów się kładąc. Oglądając film musieliśmy zasnąć i właściwie to leżałem na Jungkooku, którego rozbudziło moje poderwanie

-Przestraszyłeś mnie- Szepnął a ja uśmiechnąłem się obejmując go znów tak jak wcześniej- Wygodnie ci?

Spojrzał na mnie zaspany a ja zazdrościłem mu że potrafi wyglądać tak pięknie rano. Ja wyglądałem jak ziemniak

-Bardzo- Mruknąłem mając kolejny napływ geniuszu

Było mi zimno w ręce, a palce całe mi skostniały, więc... Włożyłem mu ręce pod koszulkę kładąc je na gorącej skórze jego klatki piersiowej. Nabrał gwałtownie powietrza ale nie ruszyło mnie to. Było tak cieplutko

-Sadysto

-Co ja poradzę że jesteś taki ciepły- Odparłem zamykając znów oczy bo było mi tak dobrze...

Poczułem jak kładzie mi dłoń na plecach i wsuwa ją pod koszulkę, ale nic mu to nie dało. Miał ciepłą dłoń

-Ty jakiś zjebany jesteś- Mruknął przeciągając się a ja otworzyłem oczy patrząc na niego z wyrzutem

-Chujowa z ciebie poduszka

-Dzięki, z ciebie chujowa kołdra

Podniósł mnie chcąc zrzucić z łóżka, ale złapałem się go nie pozwalając na to

-Nie próbuj nawet

-Spróbuję- Uśmiechnął się nagle mnie podrzucając i znalazłem się już na krańcu łóżka

-Kurde wiesz że cię kocham...

-Nie kochasz. Gdybyś mnie kochał mógłbyś czytać mi w myślach

-Co?- Zamurowało mnie i nagle...

Obudziłem się. Leżałem przytulony do Jungkooka tak samo jak we śnie i czułem deja vu. Podniosłem się budząc go tym znów tak samo... Zaczęła boleć mnie głowa. Czy to była wizja? Nigdy jej nie miałem, ale wszystko pasowało

Było mi zimno w dłonie ale włożyłem je tym razem pod kołdre by nie powtarzać snu. Jeon przeciągnął się co znów mnie przeraziło. Czułem że wszystko jest takie samo a to mnie przerażało

-Spokojnie. Co ty taki zestresowany jesteś?- Mruknął zaspany a ja nie wiedziałem co powiedzieć

-Miałem dziwny sen

-Koszmar?- Spytał obracając się do mnie i obejmując mnie znów jak wtedy przez co musiałem znów sie położyć

-Można tak powiedzieć...

-Wyluzuj to tylko sen- Odparł, a ja westchnąłem starając się rzeczywiście uspokoić ale było to ciężkie

-Łatwo mówić- Mruknąłem przytulając go

Nie rozumiałem jednego. Dlaczego w tym śnie powiedział że go nie kocham. Kochałem go. Był moim najlepszym przyjacielem. Kochałem go jak brata. Co to miało poza tym do czytania w myślach?

Jungkook sięgnął po telefon i jak widziałem sprawdził maila. Na szczęście czegoś takiego nie było we śnie. Zobaczyłem już jak jego uśmiech znika powoli

-Co jest?

-Nic, tylko... Mieli napisać kiedy się z nimi spotkam a... No nie napisali

-Jeszcze to zrobią. Jest wcześnie- Odparłem a on pokiwał głową

-Pewnie tak. Przez ciebie mi zależy

-Dzięki mnie ci zależy- Odparłem wstając a on jęknął także to robiąc

-Zrób śniadanie

-Nie chce mi się

-Mi też

-Kamień, papier, nożyce?- Spytałem a on w końcu pokiwał głową

Często w tej grze dawaliśmy to samo, ale teraz to był jakiś żart. Nasze mózgi magicznie się zlały i przez dobre 5 minut gry nikt nie wygrał. Zrezygnowaliśmy w końcu bo nie miało to sensu i po prostu obaj zrobiliśmy śniadanie

Było miło i wyszło smacznie ale ja i tak nie potrafiłem przestać myśleć o tym dziwnym śnie

Thoughts // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz