IDK

602 36 5
                                    

Nie wiedziałem co powiedzieć. Ba. Nie wiedziałem co w ogóle o tym myśle. Wierzyłem że mama się myli.  Na pewno w jakiś sposób mogłem podważyć to co mówi. Tego się trzymałem

-Wiedziałbym że go kocham. To nie coś co mógłbym przeoczyć

-Wiedziałbyś? Nie znasz tego uczucia. Spotykasz się z nim po raz pierwszy i twierdzisz że rozpoznałbyś je?

-Kurwa nie, ale nie kocham go. Wiem że nie i tyle- Odparłem, ale nie wierzyłem nawet w to co mówiłem

Kobieta westchnęła wymuszając uśmiech a ja zostałem sam. Musiałem się przejść. Ubrałem się i wyszedłem z domu, mówiąc oczywiście rodzicom, że idę, by się nie martwili

Robiło się już ciemno. Właściwie nic dziwnego, w końcu zima trwała w najlepsze. Odetchnąłem chłodnym powietrzem widząc jak z nieba znów spada biały puch. Założyłem słuchawki słysząc najbardziej wkurwiającą reklame jaka istnieje. Mogłem jednak opłacić Spotify...

Przetrwałem jakoś tę minutę, ale nie musiałem długo czekać na kolejne reklamy. Zrezygnowany odłączyłem słuchawki, a ze złości chciałem rzucić telefonem. To jednak otrzeźwiło mój umysł. Musze się w końcu uspokoić. Wziąłem znów powolny wdech i jeszcze wolniej wypuściłem z płuc powietrze

Co dalej robić? Czy mama miała rację? Albo lepiej może, czy jest szansa by miała racje? Teoretycznie tak, a praktycznie? No właściwie dalej tak. Przygryzłem wargę i czułem, że musze się kogoś poradzić

Wybrałem numer Jimina choć nie wiedziałem czy to dobry pomysł. Znajomy sygnał dzwonienia trwał i trwał... Pewnie jest zajęty. Już chciałem zrezygnować i rozłączyć się gdy w końcu odebrał

-No siema- Usłyszałem jego głos, a w tle jeszcze czyjś

-Hej, nie przeszkadzam?

-Nie, nie. Właściwie rozmawiałem właśnie o tobie

-Z kim?

-Z takim tam

-Nie jestem na głośnomówiącym prawda?

-Już nie- Odparł a dźwięk zmienił się wyraźnie

-Mógłbyś jeszcze troche od niego odejść?

-Masz wymagania- Mruknął, a ja wywróciłem oczami czekając chwilę- No już

-Rozmawiałem z mamą o tym wszystkim co ostatnio się działo. Wiesz między mną i Kookiem

-No no. I co powiedziała?

-Dużo rozmawialiśmy. Głównie o tym że on... No że mi się wydaję, że...

-No kocha Cię- Przerwał mi, a gdy to potwierdził moje serce znów dostało zasranego ataku tachykardii

-Właśnie i ja nie znałem tego uczucia. To blokowało mnie, ale właściwie już nie blokuje i... To wskazuje na to, że znam już je. W sensie, że wiesz też już doświadczyłem tej emocji

-Ja pierdole obaj się w sobie zakochaliście?!- Prawie krzyknął, a ja zalałem się rumieńcem

-Nie, nie wiem. Kurwa po to do ciebie dzwonie

-Ja się zgadzam na wasz związek

-Nie o to mi chodzi Jim... Po prostu czy myślisz, że serio mogę go kochać?

-Tak!!!

-Ja pierdole ty tylko się jarasz, to nie szczera opinia

-Jest jak najbardziej szczera- Odparł urażony a ja westchnąłem

-Nic mu na razie nie mów

-Będę milczeć jak grób

-Mhm, a czemu u ciebie jest?

-Pilnuje go by nie pił. Bał się że się schla i sam kazał mi się pilnować

-Oh... Bardzo z nim źle?

-Nooo... Wiesz... Nie no zawsze ten... Zawsze wiesz może być gorzej co nie?

Westchnąłem. Sam już domyśliłem się w jakim może być stanie

-Dobra to pilnuj go dalej i dzięki za opinie czy coś. Może jakoś pomoże

-Nie ma za co. Jak masz jeszcze jakieś pytania odnośnie waszego przyszłego związku to dzwoń

Pokręciłem głową załamany i pożegnałem się. Rozłączyłem się chowając telefon do kurtki i zauważyłem że jestem zdecydowanie za daleko. Byłem na drugim końcu osiedla, a nie było ono male... Choć może i lepiej. Będe miał jeszcze dużo czasu na myślenie gdy będe wracać

Thoughts // TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz