Rozdział 4

631 10 0
                                    

Od jedenastej rano mój kochany braciszek mnie budził,chodziłam nie wyspana po mieszkaniu bo Nolan wymyślił że idę z nim do mieszkania Nicholasa,tego dupka któremu najchętniej dała po pysku.

Popatrzyłam w lusterku,miałam na sobie czarne jeansy z paskiem który miał dużą klamrę,czarny top na ramiączka który idealnie podkreślał moją talię.Włosy wyprostowałam i zrobiłam makijaż-wyróżniły go usta i doklejane rzęsy.Pożegnałam się z Charlie który bawił się swoją zabawką i wzięłam telefon który wsunęłam do tylnej kieszeni.Pospiesznie użyłam perfum o mocnym zapachu,był elegancki ale nie potrafiłam dobrze sprecyzować jaki miał zapach jedynie co wiedziałam że pachniał dość elegancko.

-Gotowa.-Mruknęłam do brata,miał na sobie czarne spodnie i czarną bluzkę,włosy jak zwykle roztrzepane opadały mu swobodnie na czoło.Bez słowa wyszłam z mieszkania i skierowałam się za bratem do drzwi obok.Przełknęłam głośno ślinę,mieszkał drzwi obok.

Mieszkanie miał ładne,wielkością podobne do naszego.Wystrój miał bardziej elegancki i nowoczesny niż u nas.Było naprawdę ładnie.

-Ooo Emory.-pisnęła dziewczyna która wyszła zza rogu a za nią tuż Colton którzy odrazu do nas podeszli i się przywitali.

-Nicholas jest w łazience,zaraz będzie.-wtrącił się blondyn przeczesując dłońmi jego blond włosy.

-Już nie jestem.-Usłyszałam głos czarnowłosego chuja.-Miło cię widzieć Nolan i.-zaczął i spojrzał na mnie morderczym spojrzeniem.-Pieprzona Sinclair.-Powiedział oschle.-Napijecie się czegoś?

Okropnie chciało mi się pić.

-Mogę wodę?-zapytałam niechętnie na samą myśl że muszę się odzywać do tego idioty,nie rozumiałam czemu go tak lubili.

-To se kurwa weź.-mruknął do mnie gdy każdy zniknął gdzieś w salonie.

Wyminęłam go bez słowa i usiadłam na dużej czarnej sofie koło blondynki.

-Gadałaś z nim?.-zapytała.-O boksie.

-Nie.-odparłam.-I chyba nie mam zamiaru.

-Dziewczyno.-szturchnęła mnie lekko ramieniem.-Na co czekasz? Mówiłaś że kochasz boks?

-Odezwanie się do niego to jak poniżyć się przed całym światem.-burknęłam.-Nie lubię gadać z czarnowłosym chujem.-Dziewczyna parsknęła śmiechem.

-To sama z nim pogadam.-wyszczerzyła się na co pomrugałam kilkukrotnie.-Powiem tak „Nicholas,Emmy się boi do Ciebie zagrać ale wiesz trenuje boks jak ty i może byś jej ogarnął coś by mogła rozwijać swoją pasję?"

-To brzmi jakbym była w nim zauroczona.-prychnęłam.-Nie ma chuja że tak powiesz,sama zagadam ale nie dziś.-oświadczyłam.-Chce poznać bardziej to miasto.

-Okej.-uśmiechnęła się.-To jutro o dwunastej bądź gotowa.Zabieram cię na przejażdżkę w fajne miejsca,namówię wszystkich.-Odpowiedziała na co wywróciłam oczami bo jak „wszystkich" to pewnie z myślą że Czarnowłosy chuj też a wizja spędzania z nim czasu była jak tortura.

***

Patrzyłam na blondynkę która już chyba setny raz namawiała mnie bym popytała o boks,miałam jej dość bo pierdoliła mi o tym od godziny.

-No dalej Emory.-popędzała mnie,spoglądając na Czarnowłosego chłopaka gadającym z chłopakami.-Idź.

-Uwierz że robię tylko żebyś mi dała spokój.-mruknęłam wkurwiona i gwałtownie wstałam na nogi i ruszyłam w Nicholasa który już zaczął mierzyć mnie wzrokiem.

Fallen for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz