Rozdział 35

537 8 0
                                    

*12 lat wcześniej*

Nicholas P.O.V

Obudził mnie krzyk mamy,przeraziłem się bo to oznaczało tylko jedno-tata znów się upił i uderzył moją mamę.Powoli zsunąłem się ze swojego łóżka i ukradkiem wszedłem do pokoju gdzie był mój tata,stał z bardzo wkurzonym wyrazem twarzy,a mama kuliła się na podłodze zapłakana.Żółć podeszła mi do gardła,nie lubiłem patrzeć jak moja mama cierpi.Bez zastanowienia podbiegłem do niej,ojciec po prostu usiadł na kanapie i otworzył kolejne piwo.

-Mamo..-wyszeptałem,drżącym głosem.

-Idź lepiej do pokoju.-wymamrotała.-Zaraz przyjdę,dobrze?-Przytaknąłem i poleciałem do pokoju,usiadłem na podłodze i chwyciłem zabawkę samochodzik.Słyszałem jak ojciec i mama krzyczą na siebie i znowu się kłócą.Przymknąłem oczy i nerwowo ścisnąłem w dłoni mały samochodzik.Usłyszałem jak moja mama krzyczy,tata ją uderzył.Nie zważałem na konkurencję,wstałem z podłogi i szybko pobiegłem do mamy,miała dużego siniaka na twarzy,pod okiem i płakała,przeraziłem się i to bardzo.

-Wypierdalaj gówniarzu!-warknął ojciec.Nie mogłem zostawić mamy,ona płakała i potrzebowała mocnego przytulasa,jak ja płacze zawsze mnie przytula i to pomaga,a ja chce jej pomóc tak jak ona mi pomaga.

-Nie.-powiedziałem w odpowiedzi,drżącym i łamiącym się głosem.Nie zdążyłem cokolwiek powiedzieć,poczułem mocne uderzenie w lewy policzek i napływające łzy do oczu,syknąłem z bólu.

-I co kurwa ryczysz?-krzyknął rozbawiony.-Nie jesteś mężczyzną,nigdy nim nie będziesz.-Bałem się.-Mężczyźni nie płaczą Nicholasie.

-Przepraszam...-wyszeptałem.

-Pierdol się mała pizdo.-Powiedział wkurzonym tonem głosu,chodził po mieszkaniu głośno,szukał czegoś.-A ty,do pokoju.-zwrócił się do mojej mamy.

-Nie rób mu niczego.-Załkała.-Proszę się.-Błagała,płacząc.

-Nauczę go pokory.-powiedział oschle.-Wypierdalaj.-warknął do kobiety która niechętnie opuściła salon w którym się znajdowaliśmy.

-Tato..-wyszeptałem.

-Usiądź.-rozkazał na co z przerażenia zrobiłem niemal odrazu,usiadłem na niewielkiej sofie która była oblana alkoholem i nim śmierdziała.Ostry woń papierosów i alkoholu drażniły moje nozdrza.-Jeśli zapłaczesz,dostaniesz.-Zaczął zimnym tonem głosu,który sprawiał mi poczucie strachu.

Ojciec ponownie mnie uderzył,dwa razy mocniej.Nie mogłem powstrzymać płaczu,załkałem.

-Żaden z ciebie mężczyzna nie będzie synu.-Wypił łyk piwa i zadał kolejny cios.-Nie wyrośniesz na człowieka Nicholasie,zobacz tylko jaki słaby jesteś.-prychnął.Spuściłem wzrok,starając by nie uronić kolejnej łzy.
Chciałem tylko spokoju.

Pognałem do pokoju i rzuciłem się w ramiona mamy.

-Cii...-uspokajała mnie,mocno mnie przytulając.-Będziesz wspaniałym synem Nicholasie.

-Będę mógł jutro wyjść na podwórko?-spytałem nagle.

-Jasne.-uśmiechnęła się słabo.-Z kim?

-Z Patrickiem i Victorem.-Odparłem.-Patrick jest fajny,ale Victor jest trochę dziwny,ale czasami fajny.

-Victorem?-spytała,lekko zdziwiona.

-Tak.-powiedziałem.-Jest bardzo podobny do mnie wiesz? Patrick wygląda kompletnie inaczej.

-Ile ma lat?-ciągle zadawała pytania.

-Jedenaście.-odparłem cicho.

-Kurwa...-przeklnęła pod nosem,co mnie okropnie zdziwiło,a bardziej mnie zdziwiło nagłe otępienie u mamy i dziwne uczucie w jej oczach którego nie mogłem odczytać.

Fallen for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz