Rozdział 16

748 10 4
                                    

Znowu się obudziłam wtulona w pieprzonego Nicholasa Walkera,nie miałam siły by mieć do niego problem o to.Jedynie co się zastanawiałam to jaki normalny człowiek na wakacjach wstaje tak wcześnie,chyba serio nie pójdę na studia po wakacjach jeśli bym musiała tak wcześnie wstawać.

-Nicholas...-wyszeptałam do chłopaka który wciąż spał,wciąż wtuleni w siebie.-Chce wstać do cholery.

-Przekaż Nolanowi że niech se tą dziewiątą rano wsadzi w dupe.-wymamrotał na co się lekko zaśmiałam.-I nie puszczę cię,bo chcę pospać.- na jego słowa zmarszczyłam brwi,wywołało to we mnie chwilowe otępienie.

-Możesz spać,jednocześnie nie trzymając mnie jakbym była twoją własnością.-wyszeptałam,teraz jednak trochę bardziej oschłym tonem głosu.Do pokoju wszedł Nolan.

-Kurwa!-krzyknął.-Puść moją siostrę,ty idioto.-warknął.-I czemu nikt nie chce wstać?

-Dziwisz się?-prychnął czarnowłosy.-Wypierdalaj,ja i twoja siostrzyczka chcemy spać,jesteśmy zmęczeni.

-Zmęczeni po czym?-dopytywał brunet.-Czy wy uprawialiście..-przerwałam mu,rzucając go poduszką.

-Nie.-wycedziłam.-A teraz Nolan,proszę cię wyjdź o jedenastej pójdziemy na plażę,dobra?

-A czemu nie teraz?

-Bo jest wcześnie.-odparłam zirytowana.-A teraz wypierdalaj,masz jeszcze ponad dziesięć dni,więc proszę cię Nolan kurwa daj mi spać.-Na moje słowa brat wyszedł,spróbowałam się wydostać z rąk Walkera.Nicholas był pieprznięty,jednego dnia mnie nienawidzi,a teraz nie chce mnie puścić i od całkiem niedawna nazywa mnie jego księżniczką.-Możesz mnie kurwa puścić?

-Nie.-odpowiedział stanowczym głosem.-Strasznych koszmarów Sinclair.-Wywróciłam oczami,ale jakoś zasnęłam.

Można powiedzieć że plany mojego brata się zepsuły,każdy wstał po czternastej,nawet Nolan który jeszcze o ósmej rano próbował każdego obudzić,wstał najpóźniej.Postanowiliśmy iść jedynie na miasto wieczorem a tak to zostać w hotelu,za jakieś dwie godziny.

Założyłam na siebie czarną spódniczkę,czarny gorset i zwykle czarne buty.Włosy wyprostowałam,makijaż lekko poprawiłam,doczepiając sztuczne rzęsy a usta obrysowałam konturówką.Wyszłam z pokoju,zobaczyłam czarnowłosego w długich czarnych spodniach i czarnej bluzce.

-Hm.-mruknął po czym na mnie spojrzał.-Wyglądasz kurewsko ładnie Sinclair.

-Dziękuję.-odparłam.-Niestety nie mogę ci powiedzieć tego samego.-powiedziałam,drocząc się z nim.Chłopak podszedł bliżej,był aż za blisko,jego dłoń wylądowała na moim policzku,kciukiem musnął moją skórę,zadrżałam i poczułam jak moje serce przyspiesza.

-Od momentu grania w tą pieprzoną butelkę.-zaczął.-Od czasu gdy cię pocałowałem,tęsknię za twoimi ustami Emory,przez długi czas próbowałem się powstrzymać na pocałowanie ciebie kolejny raz ale teraz się nie powstrzymam,będę cię całować aż zabraknie nam obu tchu rozumiesz?-Przełknęłam ślinę,a na moich policzkach pojawiły się wypieki,jego twarz była coraz bliżej.-Powiedz jedno słowo a przestanę.-ostrzegł po czym wpił się agresywnie w moje wargi.O boże.Polecieliśmy na łóżku,czarnowłosy zawisł nade mną.

-Nicholas..-wydyszałam,przerywając przy tym pocałunek.-Jeśli się Nolan dowie,zabije cię a potem mnie.

-W chuju to mam.-wychrypiał.-Nie dowie się.-stwierdził po czym wbił się ponownie w moje usta tym razem namiętniej.Jęknęłam z rozkoszy,ten jęk stłumił pocałunek.Ręce oplotłam wokół jego szyi a nogi wokół jego bioder,czułam jak w moim brzuchu motylki toczyły wojnę.Odpływałam gdzieś jego ustami.Dyszałam.Jego dłoń lekko podwinęła moją spódniczkę do góry.Nie zaprotestowałam,spojrzał chwilowo na moje czarne,koronkowe majteczki które były już wilgotne.

Fallen for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz