Rozdział 26

632 8 3
                                    

*15 październik 2022r*

Moje urodziny,to były pierwsze urodziny których tak bardzo nie chciałam,zapewne Nicholas przyjdzie,a ja wcale nie miałam ochoty na picie i różne zabawy.Chciałam rzucić się na łóżko i nigdy z niego nie wychodzić.

*9 lat wcześniej*

Obudziło mnie radosne śpiewanie mojej mamy i brata.Gdy tylko otworzyłam oczy,moja mama trzymała tort w różne księżniczki,dzisiaj były moje dziesiąte urodziny,bardzo się cieszyłam.

-Wszystkiego najlepszego kochanie.-Powiedziała mama po czym usiadła z łóżkiem.-Pomyśl życzenie.

Pomyślałam chwilę po czym zdmuchnęłam świeczkę.Chciałabym by mama była najszczęśliwszą kobietą na świecie,a brat był zawsze uśmiechnięty.

Zawsze podczas zdmuchiwania świeczek,myślałam o mamie lub bracie,nigdy nie myślałam o zabawkach jak inne dzieci,moim największym marzeniem było by moi najbliżsi byli najszczęśliwsi na świecie,bo gdy oni są szczęśliwy to ja tak samo.

-Wszystkiego najlepszego Emmy.-powiedział Nolan po czym mnie przytulił.-Kocham cię.

-Też cię kocham braciszku.-mruknęłam z szczerym uśmiechem na twarzy.-I ciebie też mamo kocham.

-Najlepszego córeczko.-wyszeptała po czym spod łóżka.

*teraźniejszość*

Przetarłam oczy,po czym poprawiłam czarną i obcisła sukienkę z długim rękawkiem,która była dość krótka.Wsunęłam na stopy czarne buty na obcasie i podeszłam do lustra.Nie planowałam dzień imprezy,nie miałam na to ochoty,za to postanowiłam zaprosić wszystkich tu do mieszkania,mojego i Nolana.Z początku nie chciałam zaprosić Nicholasa,potem nad tym myślałam ale ostatecznie wyrzuciłam ten pomysł z głowy,gdybym go zobaczyła to bym sobie zepsuła mój dzień,moje urodziny,a ja chciałam zapomnieć o nim i chociaż dzisiaj się uśmiechnąć i skorzystać z okazji moich dziewiętnastych urodzin.

Z szuflady od toaletki wyjęłam perfumy o mocnym zapachu kobiecym i eleganckim,lubiłam je i to nawet bardzo.Wzruszyłam ramionami i rzuciłam obcasami do garderoby,bo po co bym miała chodzić w tych niewygodnych butach na obcasach skoro i tak miałam zostać z domu.Szybko założyłam czarne rajstopy i uchyliłam okno w pokoju,by się przewietrzyło.

Wyszłam z pokoju i odrazu spojrzałam na mojego brata,miał na sobie czarne spodnie i białą koszulę i właśnie ustawiał różne butelki alkoholu w kuchni na blacie.Posłałam mu lekki uśmiech.

-Wyglądasz przepięknie siostrzyczko.-Powiedział,a na jego twarzy zobaczyłam czuły uśmiech.Od pory gdy Nicholas mnie tak potraktował,każdy próbował mnie pocieszyć,niestety na marne,zawsze wolałam pobyć sama niż komuś się wyżalać.

-Dziękuję.-odpowiedziałam po czym do niego podeszłam i wzięłam chipsa z miski która leżała na blacie kuchennym.

-Emmy.-zaczął.-Potem będziesz wpierdalać te chipsy.-oznajmił po czym bezczelnie wyrwał mi miskę z rąk.-A teraz to zostaw.-Posłał mi szyderczy uśmiech,po czym odstawił miskę z chipsami.

-O boże.-wywróciłam oczami.-Już chipsów nie można zjeść.

-Bo wiem że akurat te ostre to zjesz całą miskę w ciągu kilka minut.-odezwał się po chwili brunet.-Więc poczekaj jeszcze tą godzinę Emmy,i nie wiem idź do Charliego.

-Charlie to napewno lepsze towarzystwo niż ty.-prychnęłam sarkastycznie.Weszłam do pokoju i już na samym wstępie otworzyłam szerzej oczy.Charlie właśnie zepsuł jedną z moich poduszek w wzorki motyli,wszędzie były pióra i to dosłownie wszędzie.

Fallen for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz