Nie sądziłam że urodziny mojego brata są już dzisiaj,Nolan i dwadzieścia jeden lat a czasem nadal zachowuje się jak piętnastoletni idiota.Założyłam czarne dresy i czarny top i wzięłam walizkę i pognałam za bratem.
-Możecie mi kurwa powiedzieć gdzie lecimy?-syknął zirytowany,od wczoraj nic mu nie mówiliśmy i teraz na każdego się złościł,Nolan nie lubił niespodzianek.
-Nie.-odparłam stanowczo po czym ruszyłam przed siebie.Zjechałam windą i stanęłam przed samochodem brata,cierpliwie na niego czekając bo tamten musiał jeszcze zamknąć dom i zapewne będzie się upewniał dwadzieścia razy.Uśmiechnęłam się do Kendall która właśnie wyszła z windy i trzymała za rękę Coltona.
-Wiemy jak będziemy siedzieć.-Oznajmił blondyn.-Więc tak po prawej stronie ja z Kendall i tobą a po lewej Nicholas z Nolanem.-Odetchnęłam z ulgą na wiadomość że nie będę musiała siedzieć koło czarnowłosego,od naszego pocałunku on zachowywał się jakby nic się nie wydarzyło a ja czułam nie niezręcznie i to bardzo niezręcznie.
***
Jedenasto godzinny lot okazał się niezbyt przyjemny.Była pieprzona pierwsza w nocy a ja właśnie jechałam w jakiejś pierdolonej limuzynie,do hotelu.Spojrzałam na brata który ledwo żył,opierał głową o moje ramię i wyglądał jakby za kilka sekund miał zapaść w głęboki sen.
-Emmy?-wymamrotał,a jego głos był strasznie zmęczony i senny.-Za ile będziemy?-zapytał.Nie dziwiłam mu się,za nim siedział bardzo słodki mały chłopczyk,który z początków był bardzo słodki ale potem,piszczał nad uchem bruneta.
.-Za około osiem minut.-westchnęłam.-Zaraz będziemy braciszku a jutro,czekają Cię najlepsze dwa tygodnie w Hiszpanii,w pięknej i słonecznej Palma De Mallorca.
Gdy tylko dojechaliśmy,chwyciliśmy nasze walizki i weszliśmy do hotelu,pięknego i luksusowego hotelu.W środku hotelu były duże ściany jak i okna,czarny ze złotem pięknie się komponował jako wystrój.Nicholas wraz z Coltonem do recepcji a po chwili dali nam specjalne karty z numerkiem pokoi.
-Więc.-zaczął Colton.-Kto i jak i z kim chce pokój?
-Biorę twoją dziewczynę.-mruknął ironicznym głosem,a na twarzy blondyna zmalowało się wkurwienie,chyba wziął słowa mojego brata zbyt poważnie.-Wyluuzuj stary.-odparł brunet.-Takie żarciki nie? Tak czy siak ja chcę sam,ponieważ jak znajdę jakąś dziewczynę to wstyd jakbym miał mieć z Emmy bo jeszcze by pomyślała że lecę na dwie,a jak bym miał mieć z Nicholasem to by pomyślała że jestem jakimś gejem.-Oznajmił na co zacisnęłam usta,bo jego wypowiedź była w jakimś stopniu śmieszna.-Więc ja chcę sam.
-Czyli ja i Kendall razem.-Zaczął blondyn na co na niego spojrzałam.-Nolan sam,czyli Nicholas z Emory.-oznajmił na co otworzyłam szerzej oczy.Dlatego tylko dostaliśmy trzy numerki pokojów.
-Kurwa.-wychrypiał czarnowłosy.-Nolan nie skazuj mnie na pierdolone dwa tygodnie,czyli inaczej czternaście dni z nią.-Warknął na co spojrzałam na niego spod rzęs.Kilka dni temu jakoś problemu nie miał mnie całować,ani przykładać pieprzone mięso do oka,a teraz zachowuje się jak skończony idiota.
-Przykro mi stary.-oświadczył mój brat.-Ale tobie laska wskoczy bez problemu do łóżka,a mi nie,ja się muszę starać,dlatego też wolę mieć sam.
-Ja pierdolę..-wysyczał czarnowłosy po czym do mnie podszedł.-Przysięgam ci kurwa,że prędzej czy później to będziesz spała na korytarzu.
-Spierdalaj.-warknęłam.-A teraz nara szmaciarzu.-Minęłam go i dogoniłam krokiem przyjaciół i wsiadłam do windy.
Bez słowa weszłam do pokoju i o dziwo,był ładny i różnił się od stylu hotelu,był bardziej beżowy i jasny.Zamarłam gdy zobaczyłam pieprzone łóżko małżeńskie.
Nicholas spierdala na podłogę.
Opchnęłam walizkę agresywnie nogą i rzuciłam się na łóżku,w tym samym momencie Nicholas wszedł do pokoju i spojrzał na mnie jak na idiotkę.
-I co się kurwa gapisz?-zapytałam.-Przykro mi,wydaje mi się że podłoga będzie idealnym rozwiązaniem dla Ciebie.
-Gapię się bo zachowujesz się jak idiotka.-prychnął po czym odstawił walizkę koło mojej-koło szafy.
-A ty jak skończony kutas.-burknęłam.Wstałam z łóżka by poprawić ale nie zdążyłam bo chłopak stanął przede mną.
-Bo cię pocałowałem to jest problem?-zapytał z kpiną w głosie.-Czyżby idiotka Sinclair się zauroczyła,nie masz u mnie szans.-Zacisnęłam usta w wąską linię na jego słowa,wyjęłam dłoń z kieszeni spodni po czym wymierzyłam liścia prosto w jego policzek.
-Przestań mnie traktować jako dziewczynę która ma na tobie pierdoloną obsesje.-Wysyczałam mu prosto w twarz po czym bez słowa ruszyłam w stronę szafy i otworzyłam walizkę,z której wyjęłam biały top od piżamy i czarne bokserki w Batmana.Truchtem wbiegłam do łazienki i przebrałam się w piżamę.Włosy zostawiłam rozpuszczone i wróciłam do pokoju.
Zmierzyłam czarnowłosego który leżał w czarnuch dresach bez koszulki na łóżku,a w w dłoni trzymał telefon.
-Na podłogę.-rzuciłam w jego stronę na co Nicholas przeniósł z telefonu na mnie wzrok.-Chce iść spać.
-To się połóż i idź.-Oznajmił.Nie zszedł z łóżka więc westchnęłam i niechętnie się koło niego położyłam,zabrałam mu całą kołdrę i odwróciłam się do niego.-Oddawaj kołdrę Sinclair,jak nie oddasz to cię na korytarz wyrzucę.-Odparł oschle.
-Prosiłam cię o jedno Nicholas.-zaczęłam lekko śpiącym głosem.-Wypierdalaj na podłogę.
-Sama se na niej śpij.-prychnął.
-Znaj swoje miejsce kundlu.-prychnęłam i zgasiłam lampkę koło mojego łóżka,jako jedyna dawała światło więc było ciemno.
-Ja pierdolę.-westchnął cicho chłopak.Słyszałam jak wstał z łóżka na co na mojej twarzy pojawił się mały uśmiech.
-Czyżby Walker pogodził się z faktem że jedynie na co zasługuje to ta podłoga?-Parsknęłam śmiechem ale on nie odpowiedział,po chwili poczułam jak się kładzie na co się do niego odwróciłam,przykrył się czarnym kocem.-Kurwa.-wysyczałam.-Nie mogłeś sobie pójść?
-Nie Emory nie mogłem kurwa.-fuknął oschłym tonem głosu.-Sama wypierdalaj na tą podłogę Suczko.-Jego słowa mnie lekko wkurwiły więc wymierzyłam łokciem prosto w jego ramię.-Pojebana jesteś.-burknął.-I to kurwa bardzo.
-A ty zachowujesz się jakbyś miał dwie osobowości.-Warknęłam.
-Ta?-zmarszczył brwi.-Podaj mi jeden,sensowny przykład.
-No jak mi mięso przykładałeś do twarzy,zachowywałeś się jakbyś się martwił.-zaczęłam.-A teraz mnie kurwa wyzywasz,bez powodu.
-Mam powód.-Wzruszył ramionami.-I nie obchodzi mnie czy coś ci będzie czy nie,zrobiłem to ze względu na Nolana.-na jego twarzy malował się arogancki uśmiech.-Jedynie co masz w sobie,to miękką skórę i urodę,nadajesz się tylko do zerżnięcia.-Poczułam jak moje serce przyspieszyło.
Zabolało i to mocno.
-Więc nie mam dwóch osobowości.-odparł jakby wcale mi właśnie nie zadał ciosu prosto w serce kolejny raz.-Jesteś idiotką Sinclair,chociażby seks z tobą musi być niesamowity,zerżnąć taką idiotkę jak ty jak zwykłą dziwkę.
-Nienawidzę cię Nicholas.-Wycedziłam przez zaciśnięte zęby.
-A ja cię nie cierpię Sinclair.-Odwróciłam się do niego plecami.-Strasznych koszmarów idiotko.
-Pierdol się.-wyszeptałam.
***
Minęło pół godziny,Nicholas spał a ja zaciskałam powieki i usta by nie wydać z siebie żadnego dźwięku.Zabolało,i mimo że udawałam twardą,to byłam zawsze wrażliwa i płakałam o głupie rzeczy chociażby ze nie wyszedł mi rysunek.Z czasem nauczyłam się ukrywać emocje jakie odczuwam,szczególnie złość i smutek,wolę je trzymać w sobie niż pokazywać przy innych moje słabości.Bolało mnie zawsze złe słowo w moją stronę,wieczorami płakałam,tak jak właśnie robię to teraz.Bo Nicholas stwierdził że znowu będzie mnie traktować jak jebaną kurwę,mimo że nic mu nie zrobiłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/363488302-288-k105042.jpg)
CZYTASZ
Fallen for you
RomanceDziewiętnastoletnia Emory Sinclair po śmierci matki musi wyprowadzić się do starszego brata,do Los Angeles.Szybko wpada w wir nowych znajomości a jej życie się drastycznie zmienia,dogaduje się z każdym oprócz z pewnym chłopakiem którego już od pierw...