Nicholas P.O.V
Stawanie wcześnie rano nie było moją bajką,więc zazwyczaj gdzie postanowiłem wstać o ósmej rano-wstaje o dwunastej,tak też jest i dzisiaj.Przynajmniej byłem wyspany.
Wstałem z łóżka na którym po przebudzeniu jeszcze leżałem przez jakiś czas.Skierowałem do szafy i założyłem czarne jeansy,biały t-shirt.Pognałem w stronę balkonu,a gdy tylko się na nim znalazłem wyciągnąłem papierosa i wsunąłem go między wargi,z małego stolika który stał na moim balkonie chwyciłem zieloną zapalniczkę.Zaciągnąłem się mocno nikotyną patrząc na tłoczne ulice,o moje uszy obijały się dźwięki samochodów i ludzi przechodzących pod moim balkonem.
Mój telefon zadzwonił więc wyjąłem go z tylnej kieszeni spodni.Natychmiast odebrałem,nie zwracając uwagi kto dzwonił.
-Halo?-zapytałem.
-Stary.-zaczął,po głosie rozpoznałem że to Colton.-Wiesz jaki dzisiaj dzień?-spytał,na co zmrużyłem oczy.
-Oświeć mnie kurwa.-prychnąłem po czym wyrzuciłem kiepa gdzieś po za balkon.
-Pierwszy lipca.-W jego głosie słyszałem ekscytację.-To oznacza że dzisiaj lecimy do klubu nie?
-Czy ty serio chcesz każdy miesiąc wakacji rozpoczynać imprezowaniem?-zapytałem,kręcąc głową z niedowierzaniem.
-Nie widzę w tym problemu.-mruknął.
On serio zapomniał? Czy tylko kurwa udaje?
-A mam ci kurwa przypomnieć,jaki jest dzień?-burknąłem.-Żadnej jebanej imprezy dziś nie ma bo mam walkę,zapomniałeś przyjacielu?
-Zapomniałem bo nie kręcą mnie twoje gówniane walki a imprezy koleś.-Zaśmiał się.
-To pójdziemy jutro.-rzuciłem ostro.-Zadowolony?
-Wolałbym dzisiaj.-zaczął marudzić.-No ale cóż,trudno.-Powiedział po czym się rozłączył.Wsunąłem telefon do tylnej kieszeni od spodni i wróciłem do środka.Od rana byłem lekko wkurwiony faktem że Nolan mnie wręcz zmusił bym z nimi wszystkimi pojechał na plażę w Santa Monica,wszystko byłoby niemal idealne ale fakt że musiałem znowu widzieć się z upierdliwą siostrą Nolana mnie potężnie wkurzył.Przysięgam ze Emory to najbardziej wkurwiająca osoba jaką kiedykolwiek poznałem,najbardziej mnie wkurzało to że jako pierwsza obcą mi osoba potrafiła mi odpowiedzieć w nie miły sposób,zazwyczaj każdy był jak piesek dla mnie i nie potrafił się tak odezwać jak ona.
Wziąłem szybko gacie od stroju kąpielowego,i zmieniłem spodnie na zwykłe krótkie jeansy,czarne.
Wyszedłem z domu,zapewne Nolan i jego pierdolnięta siostra czekali już przy moim samochodzie,żadne słowo nie potrafi opisać jak szczerze jej nie lubiłem i mnie wkurwiała chociażby jej zwykłym oddychaniem.
Wcale się nie myliłem,stała tam w krótkich czarnych spodenek który ledwo jej zakrywał tyłek a na jej piersiach był czarna cześć od bikini,jej czarne i proste włosy swobodnie opadały jej na plecy.Koło niej stał Nolan w niebieskich szortach i białej bluzce.
Bez słowa do niej podszedłem i wsiadłem do samochodu.Nolan usiadł koło mnie a jego siostrzyczka z tyłu.Wiedziałem tylko że Colton i Kendall już wyjechali więc pospiesznie wyjechałem.
***
Siedziałem na leżaku w cieniu popijając piwem.Dziewczyny skakały jak małpy w wodzie a my z Coltonem i Nolanem nie mieliśmy nawet ochoty wstawać z tego idealnego cieniu.
-Jak myślisz.-zaczął brunet.-Wygrasz walkę?-Parsknąłem śmiechem na jego pytanie.
-Nie wierzysz we mnie?-spojrzałem na niego z kpiną,zadał najgłupsze pytanie to oczywiste że wygram bo innej cholernej opcji nie było,nie istniała bo jedyna opcja jaką istniała to „tak".
CZYTASZ
Fallen for you
RomanceDziewiętnastoletnia Emory Sinclair po śmierci matki musi wyprowadzić się do starszego brata,do Los Angeles.Szybko wpada w wir nowych znajomości a jej życie się drastycznie zmienia,dogaduje się z każdym oprócz z pewnym chłopakiem którego już od pierw...