Rozdział 51

329 3 0
                                    

*24 września 2027*

Dzisiaj,właśnie dzisiaj się płci moje dziecko i Nicholasa,stresowałam się?Bardzo.

Założyłam na siebie czarne dresy i biały top z długim rękawem,wsunęłam czarne adidasy,a włosy związałam w dwa warkocze,zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół,wyszłam z domu i zamknęłam drzwi,moje kąciki ust drgnęły gdy ujrzałam Nicholasa który opierał się o czarne Camaro.

Otworzył mi drzwi,na co szybko weszłam do środka i zapięłam pasy bezpieczeństwa,po chwili i Nicholas znajdował się w samochodzie.

-Stresujesz się?-zapytał,z uśmiechem na twarzy.

-Bardzo.-odparłam.

-Emory się boi?-prychnął.-Nie wierzę.

-Taa.-wywróciłam oczami.-Wcale nie ty godzinę temu,zacząłeś wymyślać imiona i mówiłeś jak to bardzo się stresujesz.-Zaśmiałam się również jak czarnowłosy.

Nicholas P.O.V

Popatrzyłem na czarnowłosą,było widać że się stresuje...z resztą ja też,a jednocześnie chciałem już być u tego ginekologa i dowiedzieć się wreszcie czy będę mieć syna czy może córkę.Wciąż nie wierzyłem że czas tak szybko leci,czuję się jakbym niedawno pierwszy raz ją zobaczył,do dziś pamiętam nasze sprzeczki i nienawiść którą do siebie darzyliśmy,a teraz Emory Sinclair urodzi mi dziecko,założymy rodzine i będzie nosić moje nazwisko,ta sama Emory która kiedyś nienawidziłem będzie moją żoną.

Zaparkowałem pod niewielkim budynkiem i szybko wyszedłem z samochodu,otworzyłem dziewczynie drzwi i chwyciłem jej delikatną dłoń.Obydwoje odrazu przeszliśmy do środka,ciemno szare drzwi do doktorki która miała niedługo nam powiedzieć płeć dziecka...ja pierdolę,nie przypuszczałem że ta jedna wizyta sprawi że będę odczuwał tyle emocji,gdyby sześć lat temu bym usłyszał że będę szczęśliwy i spodziewał się dziecka z moją narzeczoną to bym wyśmiał tego kogoś w twarz,a teraz właśnie przytulałem Emory bo zaraz mamy się dowiedzieć płci naszego dziecka.

Po chwili wkroczyliśmy do środka gabinetu,usiadłem na jednym krześle podczas gdy Emory musiała się położyć na łożu lub chuj wie co to to jest.

-Witam państwo Walker.-zaśmiała się kobieta,była naszym lekarzem i pilnowała ciąży Emory,polubiłem ją,była miła i tłumaczyła nam wszystko co i jak.-Dzisiaj badanie kolejne,chcieliście bym powiedziała wam trochę później o płci i dzisiaj się dowiecie.-oznajmiła.

-Jest możliwość że mam w sobie kilka dzieci w sobie?-zapytała czarnowłosa,marszcząc przy tym brwi w przeuroczy sposób.-Bo chyba nie byłabym w stanie urodzić bliźniaków.-zaśmiała się pod nosem.

-Byłaby,lecz nie...masz w sobie jedne dziecko.-Uśmiechnęła się do niej brązowowłosa kobieta.-Podwiń bluzkę.-rozkazała,co Emory zrobiła,lekarka zaczęła dawać specjalną maść czy chuj wie co to jest i specjalnym urządzeniem jeździła po brzuchu Emory.-Spójrzcie.-wskazała na telewizorek gdzie było nasze dziecko.-Jesteście gotowi?Panno Emory?

-Tak.-skinęła głową,widziałem jak nerwowo zaciska szczękę.

-Panie Nicholasie?-zapytała mnie kobieta.

-Jestem gotowy.-odparłem dumnie.

-Więc.-zaczęła,wbijając wzrok w telewizorek.-Jest to...chłopczyk,będziecie mieć małego chłopczyka.Gratulacje.-Na jej słowa moje serce zaczęło bić szybciej.-Cały zdrowy.-dodała po chwili,moja dusza skakała z radości,będę mieć syna.

***

*12 września 2025r*

Nie wiem po co,ale Kendall I Emory stwierdziły że jeśli są w tym samym tygodniu ciąży to muszą zrobić baby shower,nikt nie zna płci dzieci oprócz mnie,Emory i Kendall,tylko nasza trójka wiedziała...a Colton nadal nie,znaczy ja z Emory wiedzieliśmy płeć naszego dziecka,a biedny Colton nawet nie znał płci jego własnego dziecka.

Usiadłem na jednym z krzeseł na naszym podwórko,duży stół w beżowym obrusie i różne babeczki,ciasteczka,a nawet napoje były w kolorze niebieskim lub różowym,na środku stała „ścianka"Wypełniona balonami w różowym i niebieskim kolorze,Emory i Kendall jako jedyne miały beżowe ubrania,ja byłem na czarno wraz z Coltonem,a reszta byli w kolorach w jakich obstawiali płci dziecka,śmieszył mnie widok Nolana który był pewny że ja i Colton będziemy mieć córki więc dlatego miał różową koszulę,jego partnerka również była ubrana na różowo,nawet przyjechali dziadkowie Coltona i rodzice Kendall,babcia blondyna była ubrana na różowo,jego dziadek na niebiesko,lecz rodzice Kendall byli na niebiesko obydwoje.

Dziewczyny w beżowym stanęły idealnie pod ścianką i w dłoniach trzymały dużego,białego balona,który po przebiciu miał zdradzić płeć dziecka.Oplotłem Emmy wokół talii,i cmoknąłem ją w tył głowy.

-Kto pierwszy?-zapytała blondynka.-Kto ma przebić pierwszy?

-Ty.-odparła niemal odrazu czarnowłosa,Kenny wzruszyła ramionami i powoli zbliżała igłę do balona,widziałem ten stres w oczach blondyna,w końcu to jego dziecko,a on nie znał płci.Kendall przebiła balona,a z niego wyleciało różowe confetti,Colton przycisnął do siebie blondynkę i pocałował ją w czule w usta.Każdy zaczął bić brawo i gratulować,łącznie z nami.Przyszła kolej na nas,widziałem jak każdą para oczy obserwuje jak Emmy zbliżała igle do balona,aż w końcu go przebiła i wyleciało z niego niebieskie confetti.
Mój synek i moja kochana Emory.

-O kurwa.-pisnęła blondynka,widziałem że Val skarciła ją za to i podniosła małą Lily na rączki...już nie taką małą skoro już miała cztery latka,do dziś pamiętam jak ta mała dziewczynka pierwszy raz została u nas,wtedy nawet chodzić nie umiała,a teraz? Pyskuje rodzicom i zaczyna być coraz bardziej rozbrykanym dzieckiem,ale też zabawnym i nadal bardzo uroczym dzieckiem.

Byłem szczęśliwy,czułem się najszczęśliwszym człowiekiem na tym pieprzonym świecie,Emory sprawiła że dostrzegałem pozytywy na tym świecie,których wcześniej nie potrafiłem dostrzec,ona sprawiła że mój uśmiech nie był wymuszony,a prawdziwy.

***

Posadziłem czarnowłosą na łóżko i znowu chwyciłem jej brodę i namiętnie pocałowałem,odgarnąłem kosmyk jej czarnych włosów za ucho,a ta wsunęła się pod kołdrę,również się położyłem koło niej i mocno do siebie przyciągnąłem,aby ją przytulić...oczywiście nie zabrakło Charliego który położył się tuż koło Emmy,a ta cała swoją uwagę skupiła na kocie.
Czy jestem zazdrosny o kota? Bardzo.
Czy powinienem być zazdrosny o zwierzaka? Nie ale jestem.

Fallen for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz