Rozdział 20

534 6 0
                                    

Nie dowierzałam już że jest już drugi sierpień,niedługo koniec wakacji,a dopiero tu przyjechałam w czerwcu.Czas zdecydowanie za szybko leci.Założyłam czarne jeansy do kolan i czarny sweter specjalnie „podarty" a do tego czarny pasek z dużą klamrą.Włosy wyprostowałam i pozostawiłam wyprostowane,zrobiłam mój codzienny makijaż i szybkim ruchem wsunęłam na siebie czarne adidasy.Telefon włożyłam do kieszeni spodni i wyszłam z mieszkania.Dziś miał się odbyć wyścig Nicholasa,więc postanowiłam że pojadę z Kendall samochodem Coltona,ponieważ Colton i Nolan pojechali z Nicholasem trochę wcześniej.Moje kąciki ust się uniosły na widok blondynki.

-No to jedziemy?-zapytała,otwierając przy tym drzwi Bmw.Wsiadłam do samochodu,a dziewczyna niemal odrazu odjechała.

-Długo się tam jedzie?-spytałam.-I z kim ma wyścig?

-Z ludźmi Patricka.-Oznajmiła.-Martwisz się że twój Nicholas nie wygra tym razem?-prychnęła.

Kim był Patrick?

-Nie.-zaprzeczyłam.-Wiem że wygra,tylko się zastanawiałam.-odparłam.

Po kilkunastu minutach dziewczyna zaparkowała nieopodal jakiegoś odludzia,jednak słyszałam krzyki różnych osób,gdy weszliśmy wgłąb moim oczy ujrzałam tor wyścigu i pełno ludzi.Podeszliśmy z Kendall do chłopaków,Colton palił skręta i z uśmiechem podał go Kenny.Cholernie było niekomfortowo gdy Nicholas,z którym w ostatnim czasie dużo się działo,seks i różne takie i mój brat który nie był niczego świadomy.

-Chcesz?-zapytała blondynka,podając mi przy tym skręta.Zgodziłam się i wzięłam od niej,po czym się kilka razy zaciągnęłam i jej oddałam.W wieku piętnastu lat zdażyło mi się zapalić,tylko wtedy od jakiś chłopaków,to był czas gdzie w szkole sobie nie radziłam,a na dodatek zaczęli plotkować na mój temat,przez co wtedy tym bardziej nie chciałam chodzić do szkoły.

Czułam wzrok Nicholasa na sobie,nie wiedziałam o co mu chodziło,ale postanowiłam spytać się gdzie mogę iść by skorzystać z „toalety".

-Gdzie jest tu jakaś toaleta?-wypaliłam nagle.

-Chodź zaprowadzę Cię.-Odpowiedział niemal odrazu czarnowłosy,podszyłam za nim,szliśmy tak przez jakiś krótki czas aż weszliśmy w głębiny,oparł mnie o drzewo i docisnął swoje wargi do moich ust.-Gdyby nie twój braciszek.-Szepnął.-To już bym cię tam dawno zerżnął,w którymś samochodzie,sprawiłbym że każdy by usłyszał jak krzyczysz moje imię gdy mój kutas sprawia ci przyjemność.-Te słowa sprawiły że przez moje ciało przepłynął dreszcz.Jego zimna dłoń,sunęła po moim ciele aż zatrzymał się na ramionach.

-Nicholas..-wyszeptałam.-Ktoś nas zobaczy jeszcze.-mruknęłam z obawą w głosie.

-Mam w to w dupie.-prychnął po czym wsunął rękę pod mój sweter i stanik,gwałtownie chwycił moją lewą pierś.Jęknęłam cicho,gdy jego palce zaczęły szczypać mój stwardniały sutek.Jego dłoń zatrzymała się na moim pasku,którego odrazu zdjął i rozpiął rozporek moich spodni.-Zdejmij je.-rozkazał.Zrobiłam to co kazał,podobało mi się,już nawet nie myślałam że w każdej chwili ktoś może nas zobaczyć.

Dłońmi zsunęłam z siebie spodenki,miałam jedynie sweter i czarne,koronkowe majtki.Uśmiechnął się szyderczo po czym zjechał ręką po moich udach,a potem zatrzymał się na moich wilgotnych majteczkach.

-Taka mokra.-wyszeptał po czym agresywnym ruchem zsunął ze mnie koronkowe majtki,jego palce zataczały kółeczka na mojej łechtaczce.-Jesteś moja.-warknął po czym wsunął we mnie palca.-Podoba ci się co?-Pokiwałam głową.-Chce to usłyszeć Emory,podoba ci się?

-T-tak..-wydusiłam.Mierzyłam wzrokiem jak wyjął ze mnie palca po czym sam opuścił czarne jeansy,przy tym jego czarne bokserki,jego stwardniały członek,o boże,przez moje ciało przeszyło się podniecenie.Pragnęłam go,chciałam by mnie tu wziął,wszedł we mnie.Pocałował mnie namiętnie po czym główka jego penisa się we mnie wślizgnęła.-Nicholas...-Wyjęczałam jego imię.

-Kurwa.-wysapał.-Jesteś taka Ciasna..-Wbił się w mnie mocniej,a ruchy jego bioder przyspieszyły.Rękoma oplotłam jego szyję,biodra wygięłam by poczuć go bardziej w sobie.

Jego wargi docisnął do moich ust,całował mnie agresywnie i namiętnie,tak jakby wciąż było mu mało.Jęknęłam mu w wargi,gdy wszedł mocniej,jego ruchy były szybsze i bardziej stanowcze.

-Dochodzę.-wysapał po czym powolnymi ruchami się ze mnie wysunął.Dłonią wzięłam jego kutasa w rękę i zaczęłam jechać,czułam jak dochodzi,wiedziałam to dlatego też przyspieszyłam.Czarnowłosy głośno jęknął,głowę odchylił do tyłu i głośno doszedł i wytrysnął jego nasieniem.Włożyłam na siebie spodnie,i pasek co zrobiło to samo Nicholas.-Za osiem minut mam startować.-oznajmił po czym delikatnie chwycił moją rękę.Po chwili znaleźliśmy się w tłumie ludzi,puściłam jego rękę gdy stanęliśmy koło mojego brata.

-Co wam tak długo zeszło?-zapytał Nolan,w jego głosie słyszałam lekkie zdziwienie.Zagryzłam wargę bo nie wiedziałam co powiedzieć,przecież nie powiem mu że przed chwilą przeleciałam jego przyjaciela.

-Szukaliśmy..-zaczął niepewnie Nicholas.-Emory potrzebowała chusteczek,więc postanowiliśmy je znaleść a potem jej pokazałem gdzie może iść załatwić swoje potrzeby.-Powiedział.Na twarzy mojego brata widziałam już kompletny spokój,łyknął to i naprawdę uwierzył w słowa Nicholasa,choć Kendall patrzyła na mnie podejrzliwie,a gdy tylko Nicholas poszedł w stronę jego samochodu,na lini startu,chłopaki poszli za nim.Kendall wykorzystała tą chwilę i stanęła tuż przede mną.

-Co robiliście?-zapytała,jej głos zdawał się ciekawski,zresztą taka była Kendall-ciekawa wszystkiego.-Czy robiliście to o czym myślę?-Pomrugała dwukrotnie.

-Zależy o czym myślisz.-mruknęłam z szyderczym uśmiechem.

-No pieprzyliście się,mam rację?-Przytaknęłam na co dziewczyna otworzyła szerzej oczy.-Dobra,nieważne chodź.-Poszliśmy do chłopaków.Moją uwagę przykuł Nicholas w czarnym Camaro a obok niego czerwone Ferrari.

Wygra to.

Po chwili usłyszałam dźwięk wystrzelonego pistoletu w powietrze,po czym samochody odjechały z piskiem opon.Zagryzłam wewnętrzną stronę policzka,stresowałam się i nie wiem czemu ale bałam się o Nicholasa.Każdy krzyczał i wyczekiwał kto wygra tego dzisiejszego wieczoru ten wyścig.Mierzyłam wzrokiem samochód Czarnowłosego,był szybszy.A teraz właśnie był najgorszy zakręt.Udało mu się,westchnęłam i przestawałam wzrokiem,wyprzedził czerwony samochód i był coraz bliżej mety.Przekroczył linię mety,wygrał wyścig.Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech,czułam dumę i zaszczyt jak dobrze sobie poradził.Gdy tylko Nicholas wyszedł z auta każdy zaczął mu bić brawa,jakoś udało mu się wyminąć tłum ludzi i podszedł do nas.

-To było kurwa niesamowite!-krzyknął Colton po czym podał mu kieliszek wódki,który chłopak wypił za jednym zamachem.

***

Nie wiem ile wypiłam,wiem że dużo i teraz ledwo weszłam do mieszkania z bratem.Zrzuciłam z siebie ubrania i założyłam zwykłą szarą bluzkę która sięgała mi do kolan i krótkie czarne spodenki,włosy związałam w luźnego kucyka i szybko zmyłam makijaż.Położyłam się na łóżku i pogłaskałam Charliego,nie był już taki mały ale wciąż najchętniej by się ciągle bawił.

Przymknęłam oczy,starając się zmusić do zaśnięcia.Było to łatwe bo padłam z nóg i byłam bardzo zmęczona.

Fallen for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz