*11 maj 2023r*
Było mi trudno,Nolan wraca dopiero za pięć dni,więc przez wszystkie te dni spałam u Nicholasa,który leżał koło mnie.Nie opuszczał mnie na każdym kroku,koszmary mnie nawiedzały,ale czułam się nieco lepiej.Nie wiedziałam co wywołało u niego aż takie emocje,zachowywał się inaczej tamtego dnia,gdy się dowiedział.Musiałam go o to spytać,lecz się bałam.Postanowiłam go o to zapytać.
-Nicholas.-Chłopak spojrzał na mnie.-Czemu,tak zareagowałeś wtedy?
-Czyli jak?
-Byłeś inny.-stwierdziłam.-Tak jakby się bałeś,samego faktu że brałam narkotyki.-Przełknął głośno ślinę.
-Kiedyś ci opowiem.-westchnął.-Ale nie dziś dobra?
-Mhm.-mruknęłam cicho.
-Mogę cię gdzieś zabrać?-zapytał nagle.-To niespodzianka.-dodał.
***
Znaleźliśmy się w tym samym opuszczonym budynku,do którego mnie czasami zabierał.poszłam za nim na dach,chłopak na mnie spojrzał i nerwowo przełknął ślinę.
-Zabrałem cię tu.-zaczął nerwowo.-Chciałem ci coś wyznać.-Teraz to ja stałam się nerwowa.-Odkąd cię poznałem,z początku cię nie cierpiałem,jak ty mnie.Potem się to zmieniło,myślałem że to zwykły pociąg,potem się to zamieniło w zauroczenie,moje pierwsze zauroczenie.-Moje policzki oblał rumieniec,a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.-Uśmiechnęłaś się,od tak dawna.-zauważył.
-Dzięki tobie.-odparłam,nerwowo gryząc wnętrze policzka.
-Zmierzam do tego że,dla ciebie chce się bawić związku.-westchnął.-Znaczy nie bawić,chce byś była moją pierwszą dziewczyną i ostatnia,była moja bo ja kurwa.-westchnął.-Nigdy nie wiedziałem jak kochać,nie czułem tego od momentu straty mamy,byłem wyprany z emocji,ale dzięki tobie nauczyłem się od nowa kochać,bo ja cię kurwa kocham.Zakochałem się w tobie,wszystko cię jest z tobą związane i jesteś tylko moją,należysz do mnie.Jesteś moją pierdoloną obsesją i jesteś jedyną dziewczyną która skradła moje serce.-Wypowiedział,głęboko spojrzał mi w oczy.Bez zastanowienia rzuciłam mu się w ramiona z łzami w oczach,łzami szczęścia.
On mnie kochał.Wyznał mi miłość.
-Czyli to wyznanie miłości?-spytałam.
-Tak.-odparł.-To zdecydowanie wyznanie miłości.-Pocałował mnie namiętnie w usta,upadliśmy obydwoje na zimną podłogę,zabrudzoną,lecz mieliśmy do gdzieś.Wsunęłam się na jego kolana,nie odrywając się od jego ust przez kilka minut.
-Też cię kocham.-wyznałam wkońcu.
***
Gdy tylko wróciliśmy do mieszkania,rzucił się na mnie głębokim pocałunkiem.Chwycił nie za tyłek,siadając mnie na kuchennym blacie.Zerwał ze mnie moją cienką,czarną bluzkę i ustami dopadł się do moich piersi.Jęknęłam głośno,gdy podgryzał moje brodawki,powodując w moim ciele przyjemną eksplozję.Otarł się twardym kroczę o moją cipkę,miałam same spodnie.
-Nie mam majtek.-wyszeptałam mu prosto w wargi,prowokując go.Bez zastanowienia ściągnął ze mnie czarne jeansy,zaczął jeździć opuszkami palców po moich udach,aż zatrzymał się na wrażliwej łechtaczki zaczął ją pocierać.-Oh.-szepnęłam,gdy ruchy jego paluszków przyspieszyły.Wsunął we mnie dwa palce.
-Taka mokra.-wyszeptał.-Wystarczająco.-Zmarszczyłam brwi.Chłopak gwałtownym ruchem rozsunął moje uda i klęknął,tak że jego wargi dotknęły mojej mokrej cipki.Ciepło rozlało się po całym moim ciele,gdy językiem sunął wzdłuż mojej cipki,aż wślizgnął język do mojego wnętrza,powodując przyjemne uczucie.
-Oh kurwa.-sapnęłam,łapiąc go za włosy by wbić się w niego mocniej.Chłopak odsunął się od cipki i wsunął we mnie ponownie dwa palce,zaczął mnie nimi szybko pieprzyć.Jęknęłam i zaczęłam drżeć gdy doszłam prosto na jego place które właśnie oblizał.Zsunął z siebie czarne jeansy wraz z bokserkami,ujawniając jego kutasa.
-Bierzesz tabletki?-zapytał.
-Zaczęłam brać.-odparłam.-Nie masz żadnej choroby nie?
-Spokojnie.-odparł.-Będziesz pierwszą dziewczyną,którą zerżnę bez gumki.
-No.-prychnęłam.-Czuję się zachwycona tym faktem.
-Zejdź z blatu.-Zrobiłam to niemal odrazu i oparłam ręce o blat kuchenny.-Wypnij się i rozsuń delikatnie nogi.-Zalecił co znowu zrobiłam.-Dokładnie tak.-syknął,jak się we mnie wsunął,wypełniając mnie całą.Jęknęłam głośno,wijąc się na jego dotyk.
-Kurwa.-wysyczałam,gdy ruchy jego bioder przyspieszały,zaczął mnie pierzyć gwałtowniej i agresywniej.Chwycił moje włosy i zawinął je dookoła nadgarstka,ciągnąc mnie za nie.Było to przyjemne,nawet bardzo.
-Jesteś idealna.-Wyszeptał.Przyspieszył,o ściany rozlegał się głośny odgłos jak jego biodra obijają się o moje pośladki.Jęczałam,chciałam więcej.-O kurwa.-wykrztusił.-Jesteś moja.
-Jestem twoją.-jęknęłam.-Nicholas...-jęknęłam głośno jego imię.Rżnął mnie mocniej,szybciej i agresywniej,czułam jak orgazm się zbliża i przeszywa każdy zakamarek mojego ciała.-Ah.-jęknęłam,zagryzając mocno wargę.Doznałam spełnienia,mocno dysząc.
-Dochodzę.-warknął.-w tobie.-jęknął,a chwilę później poczułam jego spełnienie w sobie.Musnęłam wargami jego usta w czuły sposób.
-Jesteś taka piękna.-wysapał,nabierając powietrza do płuc.
***
Wyszłam z prysznica i założyłam na siebie czarne jeansy i czarną bluzkę,włosy lekko poprawiłam i związałam w kucyka.
Wyszłam z własnego mieszkania i zjechałam na sam dół.Spojrzałam na Nicholasa który opierał się o moje czarne Porsche.
-Czyli ja kieruje.-Powiedziałam dumnie,po czym wsiadłam za kierownicę.-Gdzie mam jechać?
-Jedź do Santa Monica.-oznajmił.
-Po co?-zmarszczyłam brwi w pytający sposób.
-Lubisz diabelski młyn?-zapytał,ale nie dał mi odpowiedzieć-Albo rollercoaster?
-Pytasz dzika czy sra w lesie.-mruknęłam.-Oczywiście że tak,dziwne pytania zadajesz.
-No I zajebiście.-westchnął z zadziornym uśmiechem na twarzy.
***
Trochę minęło zanim dojechaliśmy,ale byliśmy i stałam koło ławki na której właśnie usiadłam.W Santa Monica była cholernie dużo osób,pełno nastolatków którzy wychodzili w grupach,turyści.Weszliśmy na młyn diabelski,mocno przytrzymałam rękę Nicholasa.
-Boisz się?-zapytał z kpiną w głosie.
-Nie.-odparłam,unikając faktu że serio się bałam,zawsze mogłam wylecieć z tego,albo mogło się cokolwiek stać.
-Boisz się.-stwierdził.-Masz lęk wysokości?
-Nie.-odpowiedziałam.-Jak byłam mała,byłam na takim no i się zacięło że z mamą zatrzymałyśmy się na godzinę ponad na samej górze.
-Ja tam bym się cieszył.-prychnął.-Fajne widoki,przez godzinę nie?
-Bo ty jesteś idiotą.-odparłam.-Wolę chyba rollercoaster.
-No to wyjdziemy zaraz.-oznajmił.-I wejdziemy na tą kolejkę.
***
Było dziś naprawdę fajnie,właśnie zasypiałam w ramionach Nicholasa, z uśmiechem na twarzy,byłam szczęśliwa z nim.Sprawił że uśmiechnęłam się od dłuższego czasu,sprawił że czułam się bezpiecznie i byłam szczęśliwa.Przy nim nie miałam żadnych koszmarów,głosy które słyszałam i mnie nawiedzały-znikały,słyszałam je bardzo rzadko i choć nie wiem czy to prawdziwa miłość,jestem najszczęśliwszą osobą bo go poznałam.
-Dobranoc Emmy.-wyszeptał,sam zasypiając.
CZYTASZ
Fallen for you
RomanceDziewiętnastoletnia Emory Sinclair po śmierci matki musi wyprowadzić się do starszego brata,do Los Angeles.Szybko wpada w wir nowych znajomości a jej życie się drastycznie zmienia,dogaduje się z każdym oprócz z pewnym chłopakiem którego już od pierw...