Rozdział 9

766 10 0
                                    


Nie sądziłam że wrócenie do Orlando i wejścia do domu rodzinnego będzie mnie w jakimś stopniu stresowało.Ale stało się,leciałam z bratem do Orlando dosłownie tylko na dzisiaj bo wieczorem mieliśmy już wracać.

-Nolan?-mruknęłam lekko śpiącym głosem.

-Hm?

-W zasadzie to wejdziemy do domu.-oznajmiłam.-Chciałabym wejść do mojego pokoju bo wciąż mam wrażenie że coś zostawiłam.

-Dobrze.-westchnął.-Wiesz że dom jest przepisany na nas?

-Wiem i co z tego?-zmrużyłam oczy.

-Nic.-wzruszył ramionami.-Myślałem że nie wiesz.

***

Patrzyłam na mój dom rodzinny-przytulny i krył ze sobą milion wspomnień.Podążyłam za bratem i niemal odrazu pobiegłam do pokoju,wiedziałam napewno że zapomniałam jednego zdjęcia z mamą-zdjęcie na którym cholernie mi zależało,oprócz zdjęcia musiałam coś zostawić choć nie wiedziałam co.

Zaczęłam grzebać w szufladzie od biurka,minimalnie się uśmiechnęłam na widok białej ramki a w niej fotografia mamy ze mną na koncercie Chase Atlantic rok temu,obydwie byłyśmy fankami.Zaczęłam przeszukiwać szafę aż w końcu westchnęłam i pokręciłam głową z niedowierzaniem.Naprawdę zostawiłam głupi pamiętnik a myślałam że to coś ważnego,postanowiłam go i tak wziąć.Już miałam zamknąć szufladę ale zmarszczyłam brwi gdy moją uwagę przykuła jakaś kartka,chwyciłam ją i odwróciłam i zaczęłam czytać:

Piekło czas zacząć Emory.Świat nie jest idealny i nigdy nie będzie.Mam nadzieję że niedługo się zobaczymy ;)
Czeka Cię długa i koszmarna podróż Emory Sinclair.Bądź gotowa.
29 czerwca 2022r

Gula podeszła mi do gardła i z trudem patrzyłam na literki na kartce.Czułam jak moje serce zaczęło szybciej bić.W mojej głowie pojawiło się milion pytań,na które nie znałam odpowiedzi.

Szybko włożyłam kartkę do przedniej kieszeni,i na zawołanie brata pobiegłam na dół.Nie wiedziałam czy mu o tym mówić,bo co jeśli on również się przerazi? Wolałabym zostawić sobie to dla siebie bo ktoś pewnie robi sobie głupie żarty.

-Jedziemy?-spytał lekko znudzonym głosem na co odrazu przytaknęłam.Wyszliśmy z domu i pierwsze co zrobiliśmy to wejście do samochodu który należał do mamy.

Jechaliśmy przez ulicę Orlando prosto na cmentarz.

-Jak się czujesz?-zapytał mój brat.

-Hm,no dobrze chyba.-westchnęłam bo prawda była taka że czułam się źle,będąc tu a bardziej że gdy tylko myślę o mamie odechciało mi się wszystkiego,i zbierało mi się na płacz.

Uśmiechnęłam się mrwawo po czym upadłam samoistnie na kolana.Czułam na sobie spojrzenie bruneta który również klęknął.

-Kocham ją.-wyszeptałam.-I cholernie za nią tęsknię.-Czułam jak zbierało mi się na płacz.Nolan mnie objął na co ja położyłam delikatnie głowę na jego ramieniu.

-Też ją kocham.-Poczułam jak mnie mocniej obejmuje,co było słodkie.-Ale pamiętaj,jestem tu z tobą Emory.-Pocałował mnie w czoło.-I wiem,nie wiem co ty czujesz bo zawsze to byłaś ty niej bliżej i całe momenty swojego życia spędziłaś właśnie z nią,ja imprezowałem i się oddaliłem od niej.Ale wiem że dasz radę,jesteś silna siostrzyczko i pamiętaj o tym.

***

Zarzuciłam kaptur czarnej bluzy na głowę i skuliłam się w kulkę,spojrzałam za okno-było ciemno, a o moje uszy obijały się różne rozmowy osób z samolotu.Ledwo wystartowaliśmy a mój brat jak zasnął,jedynie czego byłam ciekawa to czy dam radę go obudzić bo czasami potrafił spa ciał zabity i nikt nie potrafił go obudzić.Kiedyś była sytuacja że nasza ciotka daleka do nas przyjechała nie mogła obudzić Nolana to zadzwoniła na pogotowie.

Fallen for youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz