-16-

475 22 1
                                    

Mogłam zostać w tych normalnych ciuchach. Było by mi nie wygodnie, ale za to bym przynajmniej była bezpieczna.- myślałaś patrząc jak Alastor idzie w twoją stronę.

- Robisz to specjalnie, by mnie zachęcać?- spytał stojąc przed tobą, a ty z automatu się zaczerwieniłaś.

Zanim zdążyłaś jak kolwiek zareagować, na telefon który trzymałaś w ręku przyszło ci powiadomienie, a ty, mimo że nie był to najlepszy moment, postanowiłaś je odczytać.

Od nieznany numer:

Nie uciekniesz odemnie, jeszcze się spotkamy.

Przestraszyłaś się, widząc tą wiadomość i ignorując sytuację w jakiej właśnie tkwiłaś z Alastorem, postanowiłaś pokazać mu smsa.

- To od twojego ojca?- spytał, zmieniając od razu ton i wyraz twarzy.

- Tak mi się wydaje, w końcu od kogo innego?- Rzekłaś.

- Nie przejmuj się, puki jesteś przy mnie nic ci nie grozi.- odrzekł próbując cię pocieszyć.

No właśnie. Przy nim. A co jak będę sama?- myślałaś wciąż przejęta sytuacją.

Alastor wciąż widząc twoje zmieszanie na twarzy podszedł do ciebie jeszcze bliżej, po czym cię przytulił. Ja nie mogę, jak ty to lubiłaś. Fakt, że obejmował cię on gdy byłaś dość skromnie ubrana trochę cię podniecił i przez moment zapomniałaś o wiadomości od ojca.

Wtem nagle ktoś zapukał do drzwi a wy jednocześnie spojrzeliście w ich stronę.

- pójdę otworzyć, ty już możesz iść na kanapę.- rzekł chłopak kończąc uścisk, z czego nie byłaś zadowolona.

Jednak tak jak powiedział, tak też zrobiłaś i po chwili czekania Al wrócił z jedzeniem w rękach i usiadł niebezpiecznie blisko ciebie. Przykryłaś się trochę kocem by tak jak wcześniej mówił „nie prowokować go”, po czym otworzyłaś pudełko.

Walczyliście jakiś horror i zaczęliście jeść pizzę. Było ci bardzo przyjemnie,czułaś się też spokojna i zrelaksowana. Do tego dnia nie spędzałaś nigdy z nikim czasu w taki sposób.

-time skip-

Po zjedzeniu waszego posiłku, co swoją drogą nie zajęło wam długo, kontynuwaliście film.

Ogólnie to lubiłaś horrory, za życia dość często je oglądałaś gdy miałaś czas. W piekle jednak jakoś o nich zapomniałaś i do czasu aż zjawiłaś się w hotelu ogólnie rzadko miałaś chwilę dla siebie.

Głownie to pracowałaś przez całe tygodnie, a gdy już natrafił ci się dzień wolnego spędzałaś go głównie na jakiś zakupach czy przechadzając się po mieście. Można więc było powiedzieć, że mimo twojej sympatii do tego typu strasznych filmów, trochę się od nich odzwyczaiłaś, a gdy wcześniej nie wywoływały one na tobie jakiś szcególnie dużych emocji, teraz najzwyczajniej trochę się bałaś.

Na jednym z jumpscare'ów wrzasnęłaś typowo jak to robiłaś gdy coś cię wystraszyło, a chłopak siedzący koło ciebie się zaśmiał.

- Wyłączyć? Możemy obejrzeć jakąś komedie, jeśli się boisz.- stwierdził wciąż lekko rozbawiony

- Nie, zostaw. Podoba mi się.- rzekłaś, gdyś nie chciałaś wyjść na taką trzęsidupę.

- Jak chcesz.- powiedział, po czym kontynuowaliście film.

Nagle w filmie nastał ten typowy moment grozy, a na kolejnym jumpscarze odruchowo odwróciłaś głowę w stronę chłopaka, by na to nie patrzeć.

Nie uciekłaś jednak od strachu, gdyż po odwróceniu się ujrzałaś przed sobą czerwonowłosego robiącego upiorny uśmiech w twoją stronę.

- Japierdole Alastor!- wrzasnęłaś wciąż przerażona.

- A co to za nie ładne słownictwo?- rzekł chłopak śmiejąc się, a przy okazji wrócił do swojego zwykłego wyrazu twarzy.

- Dobra, wyłącz już to. Obejrzymy komedię.- uznałaś.

Al wciąż rozbawiony zrobił jak kazałaś, a chwilę później na ekranie leciała już jakaś komedia romantyczna, którą wybrał.

- Romansidło? Serio?- spytałaś. Myślałaś że włączy coś innego, typu Jaś Fasola czy coś takiego ( w piekle to „Demon Fasola”)

- A co? Coś nie tak? To fajny film. Spodoba ci się.- oznajmił nie zamierzając przełączyć.

-time skip-

Seans powoli już się kończył, i mimo że w sumie ci się spodobał, to czułaś się trochę skrępowana oglądając sceny pocałunku i inne takie przy Alastorze.

Nie wiedzieć czemu, wtedy w kinie tak nie miałaś. Może to przez dawkę alkoholu, albo przez to że nie byliśmy obaj na jednym łóżku.- pomyślałaś.

Mimo wcale nie tak późnej godziny, bo było dopiero trochę po 20, czułaś się bardzo zmęczona, a oczy zaczęły same ci się zamykać. Nie wiedząc nawet kiedy zasnęłaś zanim zdążyłaś zobaczyć końcówkę filmu.

--------------------------------------------

[CZPY/N]

Obudził mnie mój dzwoniący telefon. Przebudziłam się, rozglądając do okoła i chwilę mi zajęło ogarnięcie gdzie wogóle jestem. Chciałam wstać by odebrać połączenie, jednak zanim to zrobiłam zorientowałam się że leżę na czymś dość twardym, a właściwie to na kimś.

Nie wiem jak to się stało, ale leżałam właśnie na kolanach Alastora, któregk głowa skierowana była w moją stronę. Chłopak jednak spał, a ja nie chcąc go budzić delikatnie się podniosłam szybko biorąc telefon do ręki mając zamiar go odebrać.

Gdy spojrzałam kto dzwoni zamurowało mnie. To był mój dawny szef klubu nocnego z którego zostałam niesłusznie zwolniona.

Zanim odebrabrałam wstałam z kanapy i zaczęłam iść na górę, by Al nie słyszał rozmowy i się przypadkiem nie zbudził.

- Halo?- spytałam niepewnie.

-  Y/N. Rzecz przez którą zostałaś oskarżona się wyjaśniła i poznaliśmy prawdę, na temat twojej niewinności. Jeśli tylko masz ochotę możesz od jutra wrócić do pracy. Ze względu na tą nie małą pomyłkę podeyższymy ci pensję do 3200. Proszę, daj mi znać w najbliższym terminie czy wracasz.- rzekł.

- Jasne. Zgadzam się.- odpowiedziałam momentalnie, mimo dość dużej ilości czasu na podjęcie decyzji.

- Tak? Nie sądziłem że tak szybko się zgodzisz. Bardzo się cieszę, spotkajmy się jutro o 18.- odpowiedział, a w jego głosie można było usłyszeć ekscytację.

--------------------------------------------

Po zakończeniu rozmowy chciałaś wrócić do salonu by zobaczyć czy Alastor jeszcze śpi, jednak przekonałaś się o tym szybciej niż myślisz.

Po odwróceniu się od razu dojrzałaś go stojącego w małej odległości przed tobą.

- Jejku, wystraszyłeś mnie.- Rzekłaś, gdyż była to prawda.

- Przepraszam, nie chciałem- rzekł, co uznałaś za trochę słodkie.

- Z kim rozmawiałaś?- dodał po chwili, a ty zastanawiałaś się co powiedzieć.

- Z nikim ważnym.- odpowiedziałaś w końcu z trochę fałszywym uśmiechem.

Alastor chyba widząc że nie chcesz zdradzać mu szczegółów, zostawił temat w spokoju i już więcej nie pytał.

- No, trochę nam się pospało.- stwierdził, a ty po jego wypowiedzi spojrzałaś na godzinę.

Faktycznie. Było już po północy. Gdy wykalkulowałaś to sobie w głowie, zadziwił cię jeden fakt.

- Po co mój szef dzwonił o tak późnej porze? - myślałaś. Takie rzeczy załatwia się raczej w dość normalnych godzinach, a nie w środku nocy.

Stwierdziłaś jednak że nie jest to zbyt wartę zaprzątania mocno twoich mysli. Pożegnałaś się więc z czerwonowłosym i poszłaś do swojego pokoju, kładąc się na łóżku.

Ze względu na późną porę byłaś nieźle padnięta, więc momentalnie zasnęłaś.

♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz