- Zamknij się, ty czerwona kreaturo. Mój wzrost nie jest powodem do śmiania się!- wrzasnął Lucyfer, zbliżając się agresywnie w stronę Alastora, podczas gdy ty jedynie obserwowałaś ich w szoku, próbując sobie dokładnie przypomnieć zdarzenia z wczoraj.
- Przecież się nie śmieje. Tylko stwierdzam fakty.- odrzekł Al ze spokojem w głosie.
- Ty mały, pierdolony..- chciał już zwyzywać go blondyn, jednak Charlie przerwała im w idealnym momencie.
- Wo, wo wo! Spokojnie!- uspokajała ich dziewczyna, wbijając się pomiędzy nich by przypadkiem nie zbliżyli się do siebie na zbyt blisko.
- Alastor, możemy na słówko?- spytałaś, będąc pogrążona tylko i wyłącznie w swoich myślach.
- Nie teraz słonko. Jestem zajęty.- odparł niby miło, jednak nie zbyt zadowolił cię fakt, że ci zaprzeczył.
Wzięłaś głęboki wdech i zbliżyłaś się do ich trójki, po czym bez zastanowienia chwyciłaś radiowego za ramię, ciągnąc go za sobą na górę.
- Co ty robisz?- zapytał dość drwiącym tonem, gdy byliście na schodach.
- Mówiłam, że chce z tobą pogadać.- odrzekłaś, wchodząc z nim na korytarz.
- A ja mówiłem, że nie w tym momencie. Przerwałaś mi, gdy miałem zmiażdżyć tego krótkiego, skurwiel-..
- Alastor!- przerwałaś mu, dość agresywnie i z impetem puszczając jego ramię.
- No co?
- Mówię że chcę porozmawiać, a ty to zalewasz!- wrzasnęłaś, otwierając drzwi od swojego pokoju po czym wkurzonym gestem dłoni pokazałaś mu, by tam wszedł.
- Wiesz kwiatuszku, nie wszystko kręci się wokół ciebie.- odparł nie miło, jednak i tak wszedł do twojej sypialni.
- Więc zgaduje, że się nie ruchaliśmy.- stwierdziłaś, zamykając za sobą drzwi.
- Co?
- No wczoraj. Średnio pamiętam co się stało, ale wiem że chciałam posłuchać się rady Angela, więc przebrałam się, poszłam do twojego pokoju i..
- Hej, hej. Bo się zapowietrzysz.- przerwał ci, gdy zaczęłaś nawijać jak katarynka.
- Jakiej rady Angela?- dopytał, przechylając lekko głowę.
- No.. zasugerował byśmy się przespali.- zaczęłaś, spuszczając wzrok.- ostatnio jesteś jakiś dziwny, sądziłam że to pomoże.
Chłopak parsknął śmiechem, jakby wogóle nie brał tego na poważnie.
- O co ci chodzi!? Ja tu o poważnych rzeczach gadam, a ty..- znowu ci przerwano.
- Wybacz. Po prostu jesteś słodka jak gadasz o takich rzeczach.
- Alastor!- krzyknęłaś, lekko klepiąc go w klatkę piersiową, na co jego śmiech tylko się nagłośnił.
- Dziwny powiadasz?- powtórzył twoje słowa, lekko się uspokajając.
- To przez eksterminacje.- dodał, jednak mogłaś wyczuć że nie jest on w pełni szczery.
- Zmyślasz.- stwierdziłaś posyłając mu krwiożercze spojrzenie.- wiem, że w piekle jesteś dość długo i przeżyłeś już mnóstwo tych całych zlotów aniołów. Czemu więc miałbyś się tym teraz przejmować?
- To.. trochę skomplikowane.- rzekł, patrząc w bok.
- to mi to wytłumacz.- powiedziałaś siadając na swoje łóżko, po czym założyłaś nogę na nogę i skrzyżowałaś ręce na klatce piersiowej, czekając aż ci to wyjaśni.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...