-55-

416 34 33
                                    

- Oh, to wy się znacie?- spytała Charlie lekko zmieszana, jednak ty byłaś w o wiele większym szoku.

- Tak. Od jakiegoś czasu się przyjaźnimy.- wtrącił Paxter, zanim zdążyłaś odpowiedzieć.

Spojrzałaś na Alastora stojącego za tobą, a następnie na Angela obdarowując ich wyraźnie zakłopotanym spojrzeniem.

- Nie ma opcji byś tu został.- powiedział pająk, a ty ucieszyłaś się z jego słów, gdyż myślałaś dokładnie tak samo.

- Angel! Nie mów tak. Powinniśmy dobrze przyjąć naszego nowego gościa.- odparła Charlie.

- Popieram Angela. Ten typ nie będzie z nami mieszkał.- oznajmił nagle Al, stając w obronie pająka.

- Przestańcie obaj! To mój hotel i ja tu decyduję. Chłopak zostaje.- warknęła Charlie w dość odważny sposób, jednak było po niej widać że nie jest zbyt pewna siebie.

Paxter posłał im chytre spojrzenie, natomiast na ciebie zerknął trochę inaczej. Jakby z wyraźnym "przepraszam" wymalowanym na twarzy.

Widząc to natychmiast wystawiłaś mu środkowy palec, tak by Charlie nie widziała, a Angel na to parsknął śmiechem robiąc dokładnie to samo.





- Może jej powiemy? Jak dowie się co zrobił ten dupek, to natychmiast się do niego zniechęci.- oznajmił Alastor, gdy byliście już tylko we trójkę wraz z Angelem.

- Nie wiem czy to dobry pomysł. Nie chcę jej zamartwiać. A po drugie, wydaje się bardzo szczęśliwa, że jest tu nowy gość.- odparłaś. Pomimo, że tym gościem był Paxter, to zwyczajnie nie chciałaś robić przykrości dla Charlie.

- Ważniejsze jest tu bezpieczeństwo. Kto wie co mu strzeli do głowy? A jak spróbuje zrobić to ponownie?- powiedział Angel przejętym głosem. (chłopak o wszystkim wiedział, gdyż opowiedziałaś mu to tym zeszłego dnia na waszych pogawędkach)

- Zostawmy to na razie jak jest. Może wcale nie będzie tutaj długo?- spytałaś retorycznie po krótkim namyśle.

- Czyś ty zdurniała? Typ dosłownie próbował cię zgwałcić parę dni temu, a ty mówisz byśmy zostawili to tak jak jest?- rzekł oburzony Angel rozkładając ręce.

- Masz rację.. Zróbmy tak. Dowiem się po co tu przylazł i postaram się zrobić wszystko, by go stąd wygonić.- odparłaś.

Alastor, pomimo że tam był, nie odzywał się prawie wogóle. Jedynie obdarowywał was spojrzeniami, z których można było wyczytać jego niezadowolenie gdy w grę wchodziła tylko jakaś wzmianka o Paxterze.

- Jakby coś odwalił to koniecznie mnie zawiadom.- powiedział nagle Al.

- chyba chciałeś powiedzieć "nas"- wtrącił Angel przewracając oczami.

- Co za różnica.- odparł.

- Duża.- zaczął uruchamiać się pająk.

- Dobra, nie ważne. Obu was powiadomie i tyle.- wtrąciłaś krzyżując ręce.

Angel przewrócił oczami wyraźnie poddenerwowany, za to ty jedynie wzdychnęłaś bezradnie.

-time skip-


- Po coś tu przylazł, co?- spytałaś wkurzona, chwilę po tym jak z impetem otworzyłaś drzwi do nowego pokoju Paxtera.

- Nie odpisywałaś, więc chciałem przeprosić cię osobiście.- powiedział podnosząc się z łóżka.

- Mhm, akurat. Nie uda ci się, więc możesz się już stąd wynosić.- warknęłaś krzyżując ręce.

♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz