-41-

413 22 29
                                    

- Angel, zabieraj tą łapę.- oznajmiłaś poirytowana po czym zdjęłaś z siebie jego rękę.

- Matko, wygodnie mi tak było.- odrzekł zaspany spowrotem zarzucając na ciebie swoją kończynę.

- Pokazać ci coś?- spytałaś, mając nadzieję że przestanie się kleić.

- Co?- spytał z zamkniętymi oczami, po czym ziewną.

Ponownie wyrwałaś się z jego uścisku, po czym wysunęłaś rękę w stronę szafki stojącej koło łóżka.

Sprawnym ruchem wzięłaś telefon i wciąż leżąc zaczęłaś przeglądać galerie. Weszłaś w zdjęcie które zrobiłaś stosunkowo niedawno i pokazałaś je Angelowi z chytrym uśmieszkiem na twarzy.

- Co to jest!? Kiedy to było!?- spytał natychmiast się rozbudzając po czym chciał wyrwać ci komórkę z ręki.

- Ale o co ci chodzi? Słodko razem wyglądacie.- oznajmiłaś powstrzymując śmiech.

- Przestań! I nie pokazuj tego zdjęcia nikomu więcej. Najlepiej to je usuń.- Stwierdził, ponownie próbując wyrwać ci telefon.

- Spadaj, nic nie będę usuwać.- odrzekłaś wciąż rozbawiona, nie dając odebrać sobie komórki.

Po krótkiej chwili wasze  niewinne giereczki przerodziły się w zaciętą walkę o te głupie urządzonko.

Byłaś już pewna, że Angel zaraz je od ciebie zabierze, i gdy tylko pozbawił cię drogi ucieczki i wyciągnął rękę, do pokoju wszedł nie kto inny jak Alastor.

- Angel, co ty wyprawiasz? Zejdź z niej.- oznajmił chłopak spokojnym ale zarazem poważnym głosem.

- Zrobiła mi zdjęcie bez pozwolenia, chce je usunąć.- oznajmił, jednak mimo wszystko puścił cię i usiał koło ciebie na łóżku.

- Jakie zdjęcie? Pokaż.- odrzekł Al.

Popatrzyłaś się chytro na pająka a twój kącik ust automatycznie poszedł w górę. Angel odwzajemnił ci się spojrzeniem mówiącym "a tylko spróbuj", jednak nie zbyt się tym przejęłaś.

- Jasne, chętnie ci pokaże.- stwierdziłaś, a Alastor chwilę później podszedł do was i również się dosiadł pomiędzy wami.

Pokazałaś mu zdjęcie, i mimo że się starałaś to i tak buchnęłaś śmiechem tak że chyba cały hotel cię słyszał.

- Y/N, co to ma być?- spytał AL, któremu chyba nie zbyt było do śmiechu.

- Oj no weź. To nic takiego, z resztą to nie pierwszy raz jak śpicie  w takiej pozycji.- odrzekłaś wciąż rozbawiona, a chwilę później odłożyłaś telefon spowrotem na półkę.

- Mówiłem byś nikomu nie pokazywała ty szujo.- oznajmił wkurzony Angel, po czym znienacka pizdnął cię poduszką.

Nie przejęłaś się tym jednak i wciąż chichotałaś z wiedzą że masz w tym momencie nad nimi przewagę.

Wstałaś z łóżka, zlewając ich a gdy tylko to zrobiłaś, Angel rzucił się na twój telefon jak szalony.

- Jest zablokowany.- oznajmiłaś z słyszalną wyższością w głosie, po czym niewzruszenie weszłaś do łazienki.

Mogłaś z niej usłyszeć jak chłopcy coś się ze sobą kłócą, jednak nawet nie zwracałaś na to uwagi.

Założyłaś taki strój,

A następnie poprawiłaś trochę włosy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A następnie poprawiłaś trochę włosy.

Gdy wyszłaś z łazienki, mogłaś dostrzec że w pokoju nie ma już ani Angela ani Alastora. Rzeczą jaką cię zmartwiło był jednak fakt, że twój telefon też gdzieś magicznie zniknął, czego w sumie mogłaś się spodziewać.

Doskonale wiedziałaś, kto stał za zwinięciem twojej zguby, więc poddenerwowana wyszłaś szybkim krokiem z pokoju, by poszukać i opieprzyć sprawców.

Od razu gdy wyszłaś, mogłaś usłyszeć że dźwięki remontu są o wiele głośniejsze. Chciałaś wejść do któregoś z pokoi, i zobaczyć jak idzie praca, jednak uznałaś że nie będziesz przeszkadzać robotnikom.

Sprawnie zeszłaś na dół do kuchni, gdyż byłaś praktycznie pewna że chociaż jeden z złodziejaszków tam jest.

Jak się okazało, miałaś rację. W pomieszczeniu przy ladzie stał Alastor, który ze spokojem robił sobie kawę.

- Hej słonko.- oznajmił odwracając głowę w twoją stronę.

- Oddaj mój telefon.- powiedziałaś nawet nie witając się z nim.

- Angel go wziął, ja go nie mam.- odrzekł mieszając w kubku łyżeczką.

- To gdzie jest w takim razie Angel?- spytałaś trochę nie miłym tonem.

- Wyszedł jakieś 15 minut temu do pracy.- odpowiedział biorąc łyka gotowego napoju.

Po krótkiej dyskusji z Alastorem udało ci się dowiedzieć gdzie pracuje ten przebiegły pająk. Nie zbyt podobał ci się fakt, że ma on twój telefon więc uznałaś że świetnym pomysłem będzie odwiedzenie go w jego miejscu pracy.


-time skip-

Byłaś już przed jakimś wypasionym budynkiem, w którym ponoć miał być Angel. Dość niepewnym krokiem weszłaś do niego i po dość długich poszukiwaniach w końcu znalazłaś odpowiedni pokój.

Złapałaś za klamkę i wślizgnęłaś się do niego, nawet nie myśląc by zapukać.

- Y/N!? Co ty tu robisz?- spytał wyraźnie zmieszany Angel, a w jego głosie można było dosłyszeć jakby, strach?

- Przyszłam po mój telefon. Mamusia nie uczyła, że nie wolno kraść?- spytałaś, po czym spojrzałaś w stronę osoby, z którą rozmawiał Angel zanim weszłaś.

Chwila. Valentino!? Co on tu do jasnej cholery robił?

- Czekaj. On jest twoim szefem!?- spytałaś pająka, który właśnie szedł w twoim kierunku u brany w różowy szlafrok.

- Porozmawiamy kiedy indziej, idź już proszę.- oznajmił poddenerwowany.

- A co z moim telefonem? Wiem, że go masz.- rzekłaś nie mając zamiaru się ruszyć bez tego urządzonka.

- Nie mam go. Alastor go wziął. Teraz wyjdź, błagam cię.- odrzekł, po czym złapał cię lekko za ramię i zaczął prowadzić w stronę wyjścia.

- A kto to przyszedł?- spytał nagle donośny głos, który znałaś aż za dobrze.

- Y/N, a co ty tutaj robisz?- dodał Valentino, gdy tylko zbliżył się wystarczająco blisko do was.

- Dzień dobry szefie. Wpadłam tylko na chwilkę, już wychodzę.- odpowiedziałaś ze ściśniętym gardłem, lekko się go bojąc.

- Do prawdy?- zapytał dziwnym chytrym tonem, i wyraźnie mogłaś dostrzec w jaki chory i wścibski sposób spojrzał się na Angela.

Pająk opowiadał ci o swoim szefie dużo razy, i mimo że jego opowieści doskonale opisywały Valentino, to jakoś nigdy nie wpadłaś na pomysł że to właśnie on jest jego pracodawcą.

Tak czy siak wiedziałaś jaką relację ma Val z Dustem, i przypominając sobie o sytuacji z Charlie, o której również opowiadał ci chłopak, stwierdziłaś że nie będziesz się wtrącać w nie swoje sprawy, mimo że najchętniej to byś zabiła tą cholerną łysą ćme.

- Do zobaczenia Angel, widzimy się później.- oznajmiłaś tylko patrząc z współczuciem na pająka, po czym wyszłaś zanim coś odpowiedział.


Idąc korytarzem w stronę wyjścia z tego miejsca, mogłaś przyznać że teraz w 100 procentach rozumiesz, co przeżywa Angel.

Starając się już tym nie dołować, zdałaś sobie sprawę że Alastor, jak i Angel zwalali na siebie nawzajem winę, o to kto w końcu posiada twoją komórkę.

Lekko poirytowana tym faktem, zaczęłaś iść w stronę hotelu, a po drodze spotkałaś pewną osobę, której wogóle się nie spodziewałaś.



♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz