- Angel, zabieraj tą łapę.- oznajmiłaś poirytowana po czym zdjęłaś z siebie jego rękę.
- Matko, wygodnie mi tak było.- odrzekł zaspany spowrotem zarzucając na ciebie swoją kończynę.
- Pokazać ci coś?- spytałaś, mając nadzieję że przestanie się kleić.
- Co?- spytał z zamkniętymi oczami, po czym ziewną.
Ponownie wyrwałaś się z jego uścisku, po czym wysunęłaś rękę w stronę szafki stojącej koło łóżka.
Sprawnym ruchem wzięłaś telefon i wciąż leżąc zaczęłaś przeglądać galerie. Weszłaś w zdjęcie które zrobiłaś stosunkowo niedawno i pokazałaś je Angelowi z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
- Co to jest!? Kiedy to było!?- spytał natychmiast się rozbudzając po czym chciał wyrwać ci komórkę z ręki.
- Ale o co ci chodzi? Słodko razem wyglądacie.- oznajmiłaś powstrzymując śmiech.
- Przestań! I nie pokazuj tego zdjęcia nikomu więcej. Najlepiej to je usuń.- Stwierdził, ponownie próbując wyrwać ci telefon.
- Spadaj, nic nie będę usuwać.- odrzekłaś wciąż rozbawiona, nie dając odebrać sobie komórki.
Po krótkiej chwili wasze niewinne giereczki przerodziły się w zaciętą walkę o te głupie urządzonko.
Byłaś już pewna, że Angel zaraz je od ciebie zabierze, i gdy tylko pozbawił cię drogi ucieczki i wyciągnął rękę, do pokoju wszedł nie kto inny jak Alastor.
- Angel, co ty wyprawiasz? Zejdź z niej.- oznajmił chłopak spokojnym ale zarazem poważnym głosem.
- Zrobiła mi zdjęcie bez pozwolenia, chce je usunąć.- oznajmił, jednak mimo wszystko puścił cię i usiał koło ciebie na łóżku.
- Jakie zdjęcie? Pokaż.- odrzekł Al.
Popatrzyłaś się chytro na pająka a twój kącik ust automatycznie poszedł w górę. Angel odwzajemnił ci się spojrzeniem mówiącym "a tylko spróbuj", jednak nie zbyt się tym przejęłaś.
- Jasne, chętnie ci pokaże.- stwierdziłaś, a Alastor chwilę później podszedł do was i również się dosiadł pomiędzy wami.
Pokazałaś mu zdjęcie, i mimo że się starałaś to i tak buchnęłaś śmiechem tak że chyba cały hotel cię słyszał.
- Y/N, co to ma być?- spytał AL, któremu chyba nie zbyt było do śmiechu.
- Oj no weź. To nic takiego, z resztą to nie pierwszy raz jak śpicie w takiej pozycji.- odrzekłaś wciąż rozbawiona, a chwilę później odłożyłaś telefon spowrotem na półkę.
- Mówiłem byś nikomu nie pokazywała ty szujo.- oznajmił wkurzony Angel, po czym znienacka pizdnął cię poduszką.
Nie przejęłaś się tym jednak i wciąż chichotałaś z wiedzą że masz w tym momencie nad nimi przewagę.
Wstałaś z łóżka, zlewając ich a gdy tylko to zrobiłaś, Angel rzucił się na twój telefon jak szalony.
- Jest zablokowany.- oznajmiłaś z słyszalną wyższością w głosie, po czym niewzruszenie weszłaś do łazienki.
Mogłaś z niej usłyszeć jak chłopcy coś się ze sobą kłócą, jednak nawet nie zwracałaś na to uwagi.
Założyłaś taki strój,
A następnie poprawiłaś trochę włosy.
Gdy wyszłaś z łazienki, mogłaś dostrzec że w pokoju nie ma już ani Angela ani Alastora. Rzeczą jaką cię zmartwiło był jednak fakt, że twój telefon też gdzieś magicznie zniknął, czego w sumie mogłaś się spodziewać.
Doskonale wiedziałaś, kto stał za zwinięciem twojej zguby, więc poddenerwowana wyszłaś szybkim krokiem z pokoju, by poszukać i opieprzyć sprawców.
Od razu gdy wyszłaś, mogłaś usłyszeć że dźwięki remontu są o wiele głośniejsze. Chciałaś wejść do któregoś z pokoi, i zobaczyć jak idzie praca, jednak uznałaś że nie będziesz przeszkadzać robotnikom.
Sprawnie zeszłaś na dół do kuchni, gdyż byłaś praktycznie pewna że chociaż jeden z złodziejaszków tam jest.
Jak się okazało, miałaś rację. W pomieszczeniu przy ladzie stał Alastor, który ze spokojem robił sobie kawę.
- Hej słonko.- oznajmił odwracając głowę w twoją stronę.
- Oddaj mój telefon.- powiedziałaś nawet nie witając się z nim.
- Angel go wziął, ja go nie mam.- odrzekł mieszając w kubku łyżeczką.
- To gdzie jest w takim razie Angel?- spytałaś trochę nie miłym tonem.
- Wyszedł jakieś 15 minut temu do pracy.- odpowiedział biorąc łyka gotowego napoju.
Po krótkiej dyskusji z Alastorem udało ci się dowiedzieć gdzie pracuje ten przebiegły pająk. Nie zbyt podobał ci się fakt, że ma on twój telefon więc uznałaś że świetnym pomysłem będzie odwiedzenie go w jego miejscu pracy.
-time skip-
Byłaś już przed jakimś wypasionym budynkiem, w którym ponoć miał być Angel. Dość niepewnym krokiem weszłaś do niego i po dość długich poszukiwaniach w końcu znalazłaś odpowiedni pokój.
Złapałaś za klamkę i wślizgnęłaś się do niego, nawet nie myśląc by zapukać.
- Y/N!? Co ty tu robisz?- spytał wyraźnie zmieszany Angel, a w jego głosie można było dosłyszeć jakby, strach?
- Przyszłam po mój telefon. Mamusia nie uczyła, że nie wolno kraść?- spytałaś, po czym spojrzałaś w stronę osoby, z którą rozmawiał Angel zanim weszłaś.
Chwila. Valentino!? Co on tu do jasnej cholery robił?
- Czekaj. On jest twoim szefem!?- spytałaś pająka, który właśnie szedł w twoim kierunku u brany w różowy szlafrok.
- Porozmawiamy kiedy indziej, idź już proszę.- oznajmił poddenerwowany.
- A co z moim telefonem? Wiem, że go masz.- rzekłaś nie mając zamiaru się ruszyć bez tego urządzonka.
- Nie mam go. Alastor go wziął. Teraz wyjdź, błagam cię.- odrzekł, po czym złapał cię lekko za ramię i zaczął prowadzić w stronę wyjścia.
- A kto to przyszedł?- spytał nagle donośny głos, który znałaś aż za dobrze.
- Y/N, a co ty tutaj robisz?- dodał Valentino, gdy tylko zbliżył się wystarczająco blisko do was.
- Dzień dobry szefie. Wpadłam tylko na chwilkę, już wychodzę.- odpowiedziałaś ze ściśniętym gardłem, lekko się go bojąc.
- Do prawdy?- zapytał dziwnym chytrym tonem, i wyraźnie mogłaś dostrzec w jaki chory i wścibski sposób spojrzał się na Angela.
Pająk opowiadał ci o swoim szefie dużo razy, i mimo że jego opowieści doskonale opisywały Valentino, to jakoś nigdy nie wpadłaś na pomysł że to właśnie on jest jego pracodawcą.
Tak czy siak wiedziałaś jaką relację ma Val z Dustem, i przypominając sobie o sytuacji z Charlie, o której również opowiadał ci chłopak, stwierdziłaś że nie będziesz się wtrącać w nie swoje sprawy, mimo że najchętniej to byś zabiła tą cholerną łysą ćme.
- Do zobaczenia Angel, widzimy się później.- oznajmiłaś tylko patrząc z współczuciem na pająka, po czym wyszłaś zanim coś odpowiedział.
Idąc korytarzem w stronę wyjścia z tego miejsca, mogłaś przyznać że teraz w 100 procentach rozumiesz, co przeżywa Angel.
Starając się już tym nie dołować, zdałaś sobie sprawę że Alastor, jak i Angel zwalali na siebie nawzajem winę, o to kto w końcu posiada twoją komórkę.
Lekko poirytowana tym faktem, zaczęłaś iść w stronę hotelu, a po drodze spotkałaś pewną osobę, której wogóle się nie spodziewałaś.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...