-31-

437 25 21
                                    

Przez następne parę godzin siedzieliście w ciszy, a każdy zajmował się sobą. Angel przeglądał coś na laptopie przy biurku, Alastor czytał książkę na fotelu, a ty leżałaś na łóżku i przeglądałaś media w telefonie.

Nie odezwaliście sie do siebie ani słowem, odkąd razem z Angelem weszliście do pokoju. Atmosfera już nie była najlepsza, a do tego dźwięki wiercenia, stukania i szorowania czegoś, dobiegające praktycznie z każdej strony jeszcze bardziej ją psuły.

Siedzieliście tak chyba do 21, aż te irytujące odgłosy wkońcu ucichły. Do pokoju nagle przyszedł Husk, a wasza 3 w jednym momencie spojrzała się w jego stronę.

- Charlie kazała przekazać, że robotnicy będą się zjawiać codziennie od 10 do 16.- oznajmił.

Przytaknęliście wszyscy, a Husk od razu poszedł sobie zamykając drzwi.

- Głodny jestem. Zamawiamy coś? Nie chce mi się nic robić.- rzekł nagle Alastor przerywając ciszę panującą między nami.

- Odpada. Nie stać mnie.- oznajmiłaś wciąż wpatrując się w komórkę.

- Mnie też.- oznajmił Angel i dopiero wtedy spuściłaś wzrok z urządzenia.

- Do prawdy? Przecież dostałeś pieniądze za zdradzenie mnie.- oznajmiłaś z wyrzutami.

- Cicho tam siedź. Już ich nie mam.- odpowiedział a ciebie to jeszcze bardziej wkurzyło.

Postanowiłaś jednak, że to przemilczysz i jedynie nie zbyt miło wystawiłaś mu środkowy palec, co z resztą odwzajemnił.

- Dobra, przestańcie. Ja zapłacę.- stwierdził Alastor mając nas dość.

- Mhm.- odpowiedziałaś obojętnie a twoją calą uwagę spowrotem przyciągnął telefon.

Nagle poczułaś, że ktoś położył się w niebezpiecznie bliskiej odległości od ciebie i jak można się domyślić był to Al.

- Co ty wyprawiasz?- spytałaś zawstydzona po czym odsunęłaś się delikatnie.

- Nie panikuj słonko. Chcę po prostu ustalić z tobą co zjemy.- oznajmił przysuwając się w twoją stronę.

- Hej! A ja? Moje zdanie się nie liczy??- spytał wkurzony pająk z drugiego końca pokoju, po czym gwałtownie wstał i wpakował się między ciebie a Alastora.

Momentalnie się od niego odsunęłaś, nie chcąc by w tamtym momencie cię dotykał a ten niewzruszony zaczął grzebać dla czerwonowłosego w telefonie.

- Nie zapędzaj się tak.- rzekł Al lekko odtrącając Angela swoim łokciem.

- Dobra, to co zamawiamy? Może pizzę?- spytał chłopak oddając telefon Alastorowi.

- Y/N, pasuje?- spytał Al.

- Tak, może być.- odpowiedziałaś uśmiechając się delikatnie. Co prawda jadłaś pizzę stosunkowo nie dawno, ale co tam.

- No dobra, to zamawiam.- oznajmił czerwonoełosy a następnie zadzwonił do tej samej pizzeri co wtedy.

Angel w końcu zszedł z łóżka, jednak ty nie zamierzałaś podsuwać się bliżej w stronę Alastora. Leżeliście tak razem klikając coś w telefonie, jednak czułaś wielki dyskomfort ale z tego co mogłaś dostrzec, chłopak ani trochę tego nie podzielał.

Leżał sobie na plecach podpierając sobie głowę jedną ręką i chyba do kogoś pisał, nie przejęty niczym.

Nagle na swój telefon dostałaś powiadomienie i natychmiast na nie zerknęłaś.

Od Al❤️:

O co się właściwie pokłóciliście z Angelem?

Do Al❤️:

♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz