Powstrzymałaś jednak łzy, gdyż nie chciałaś by ojciec zobaczył jakąkolwiek twoją słabość. Starałaś się jak najbardziej wybić to sobie z głowy, by na myśl o tym mimowolnie się nie rozpłakać. Spytałaś więc ojca o coś jeszcze.
- Czego chcesz by się nie wygadać?
- Czego chcę? Byś spędziła miło czas ze swoim tatusiem.- rzekł chichocząc.
- Oboje wiemy, że to kłamstwo. A teraz poważnie, co mam zrobić byś się nie wygadał? Chcesz pieniędzy? Możemy się dogadać, będę ci dawała część mojej wypłaty.- oznajmiłaś powoli zaczynając się rozgadywać proponując różne opcje.
Mężczyzna nie odpowiedział. Patrzył się tylko na ciebie przeszywającyn wzrokiem.
- Bardziej myślałem o czymś innym.- stwierdził nagle, a ci do głowy przyszła jedna straszna myśl.
- T-ty, ty chyba nie chcesz..- chciałaś coś powiedzieć, jednak ci przerwał.
- Czego? Twojej duszy? Dokładnie o to mi chodzi.- oznajmił a ty momentalnie zbladłaś.
Ten niewzruszony popatrzył się chwilę na ciebie, po czym zadowolony zawołał kelnera.
Mężczyzna zdążył już coś sobie zamówić, a ty wciąż siedziałaś jak wryta i nie mogłaś dowierzać w słowa, jakie właśnie padły z jego ust.
- N-nie, tylko nie to. Błagam cię.- zaczęłaś go brać na litość desperackim głosem.
- Będę ci oddawać 70% z mojej wypłaty, albo nawet więcej jak chcesz, tylko błagam cię, nie dusza.- dodałaś a po twoich policzkach zaczęły spływać łzy.
- No nie wiem.- oznajmił a ty mogłaś dostrzec jak bardzo jest on z siebie zadowolony, że ma nad tobą przewagę, a twoja wcześniejsza myśl o daniu mu drugiej szansy całkowicie zniknęła.
- Myślisz, że mama cieszyłaby się gdyby zobaczyła jak mnie traktujesz?- spytałaś, a twoja wcześniejsza desperacja zamieniła się w złość.
- Ani mi się waż wspominać teraz o matce gówniaro.- odpowiedział oschle, a jego wcześniejszy dość spokojny ton od razu stał się poważny i donośny.
Siedziałaś tak patrząc na niego w złości po czym dodałaś:
- Bo co? To moja rodzicielka i mogę się o niej wypowiadać kiedy tylko zechcę.- oznajmiłaś, wiedząc że tym zdaniem zadziałasz mu na nerwy.
Ten cały czerwony od złości wstał nagle na proste nogi i mocno uderzył cię w twarz po czym ścisnął cię za policzki i zaczął mówić:
- Nie zapominaj kto teraz ma władzę. Jeszcze raz spróbuj mi odpyskować, a o rzeczach które o tobie wiem dowiedzą się twoi wszyscy bliscy których masz, a uwierz, że tego nie chcesz.
- Ałć!- krzyknął nagle puszczając cię, po czym złapał się za rękę.
- Ty to zrobiłaś!?- dodał wkurwiony patrząc na ciebie morderczym wzrokiem.
- Co? Nie!- odpowiedziałaś, mimo że nie zbyt wiedziałaś o co mu wogóle chodzi.
- Tylko spróbuj jeszcze raz zadziałać mi na nerwy, a skończy się to sama wiesz jak.- stwierdził powoli się uspokajając po czym usiadł spowrotem na krześle poprawiając garnitur jakby gdyby nigdy nic się nie stało.
Wciąż z wilgotną twarzą od łez rozejrzałaś się wokół by sprawdzić czy ktokolwiek zobaczył co właśnie się stało, jednak jak się okazało każdemu wisiał fakt, że ktoś właśnie cię pobił w miejscu publicznym.
No tak, w końcu to piekło, nikt nie zaprząta sobie takimi rzeczami głowy, a do tego wszyscy byli zbyt zajęci dyskutowaniem ze sobą by wogóle zwrócić na coś innego uwagę.
CZYTASZ
♡𝓐𝓵𝓪𝓼𝓽𝓸𝓻 𝔁 𝓡𝓮𝓪𝓭𝓮𝓻♡
RomanceKsiążka dla wszystkich co tak jak ja simpują do Alastora, opiera się głównie na kreskówce hazbin hotel, ale jeśli ktoś nie oglądał też powinno się spodobać. Postaram się wgrać wątki 18+ i od razu mówię że historia będzie dość mocno romantyczna, jedn...